Szczęsny został bohaterem, a później wypalił bez ogródek w wywiadzie. Poszło o kolegę z zespołu
FC Barcelona wygrała z Benficą Lizbona 1:0 w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Spotkanie miało szalony przebieg, a główną rolę odegrał w nim Wojciech Szczęsny. Polak został wielkim bohaterem drużyny, a nad jego formą zachwycają się media i kibice na całym świecie. W pomeczowym wywiadzie golkiper z charakterystyczną dla siebie szczerością skomentował mecz. W pewnym momencie wspomniał o koledze z drużyny.
FC Barcelona wygrywa w Lidze Mistrzów. Wojciech Szczęsny zapewnia trzy punkty
W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów FC Barcelona zmierzyła się na wyjeździe z Benficą Lizbona. W wyjściowym składzie Dumy Katalonii znalazło się dwóch Polaków – Robert Lewandowski oraz Wojciech Szczęsny. Spotkanie od samego początku nie układało się jednak po myśli gości.
ZOBACZ: Była 65. minuta, gdy Piotr Zieliński zszokował kibiców. Trener mu tego nie zapomni
Już w 22. minucie doszło do wydarzenia, które miało kluczowy wpływ na dalszy przebieg meczu. Pau Cubarsí sfaulował wychodzącego na czystą pozycję napastnika Benfiki tuż przed polem karnym. Arbiter nie miał wątpliwości i natychmiast pokazał Hiszpanowi czerwoną kartkę, pozostawiając Barcelonę w osłabieniu na ponad godzinę gry.
Grając w dziesiątkę, zespół Hansiego Flicka musiał natychmiast zmienić taktykę. Niemiecki szkoleniowiec szybko zdecydował się na defensywną zmianę – z boiska zszedł Dani Olmo, a jego miejsce zajął Ronald Araújo, by wzmocnić linię obrony. Barcelona cofnęła się głęboko, starając się przetrwać napór rywali. Benfica natychmiast przejęła inicjatywę, a jej ataki stawały się coraz groźniejsze. Choć to Blaugrana częściej utrzymywała się przy piłce, to gospodarze regularnie dochodzili do sytuacji strzeleckich i zmuszali Wojciecha Szczęsnego do interwencji.

Polski bramkarz rozgrywał jednak fenomenalne zawody. Już w pierwszej połowie popisał się kilkoma kapitalnymi paradami, nie pozwalając Benfice objąć prowadzenia. Eksperci w przerwie zgodnie podkreślali, że to właśnie dzięki niemu Barcelona wciąż utrzymywała się w grze. Po zmianie stron Portugalczycy jeszcze mocniej przycisnęli, dążąc do zdobycia bramki. Barcelona miała coraz większe problemy z wyprowadzaniem piłki, a jej defensywa kilkukrotnie popełniła proste błędy, które mogły zakończyć się golem.
Benfica nie potrafiła jednak wykorzystać swoich okazji, a niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 61. minucie to Barcelona objęła prowadzenie po błędzie obrony gospodarzy. Do piłki dopadł Raphinha, który zdecydował się na strzał zza pola karnego. Futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z defensorów, całkowicie myląc bramkarza Benfiki, który nie zdołał skutecznie interweniować.
Stracona bramka jeszcze bardziej zmotywowała Portugalczyków do ataku. Benfica rzuciła się do desperackich prób wyrównania, co sprawiło, że Szczęsny miał jeszcze więcej pracy. Polak do końca spotkania zachował jednak pełną koncentrację i skutecznie odpierał kolejne ataki rywali. Dzięki jego fantastycznej postawie Barcelona utrzymała prowadzenie i wywiozła z Lizbony niezwykle cenne zwycięstwo.
Wojciech Szczęsny bohaterem FC Barcelony
Zwycięstwo FC Barcelony to w dużej mierze zasługa Wojciecha Szczęsnego, który rozegrał jeden z najlepszych meczów w tym sezonie. Jego interwencje w kluczowych momentach kilkukrotnie uratowały Dumę Katalonii przed stratą bramki, a pewność siebie i refleks pozwoliły mu skutecznie odpierać kolejne ataki Benfiki.
Dyspozycja polskiego bramkarza nie przeszła bez echa. Kibice na całym świecie doceniają jego występ, a w mediach społecznościowych pojawiła się lawina komentarzy i podziękowań. Fani FC Barcelony nie mają wątpliwości – to właśnie Szczęsny był bohaterem tego spotkania, a niektórzy wręcz porównują jego mecz do legendarnych występów najlepszych bramkarzy w historii klubu.
Świetny występ, pokazał klasę (…)
Tek udowodnił swoją wartość
Jeden z najlepszych bramkarzy świata - możemy przeczytać w internecie.
Również zagraniczne media szeroko rozpisują się o formie polskiego golkipera, podkreślając, że jego interwencje były kluczowe dla końcowego wyniku. Pochwał nie szczędził także Hansi Flick, który na pomeczowej konferencji prasowej otwarcie przyznał, że bez Szczęsnego Barcelona mogłaby nie wywieźć z Lizbony korzystnego rezultatu. Niemiecki szkoleniowiec podkreślił, że Polak był w tym starciu fantastyczny i po raz kolejny udowodnił swoją wartość dla zespołu.
Szczęsny nas uratował i zachował czyste konto, jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. (…)
To fantastyczny bramkarz - powiedział Hansi Flick.
Tymczasem w pomeczowym wywiadzie Wojciech Szczęsny zaskoczył wszystkich. Bramkarz zwrócił się do swojego kolegi z zespołu i rozbawił kibiców.
ZOBACZ TEŻ: Trener Polaków ogłosił skład na konkurs drużynowy MŚ. Mistrz świata poza kadrą, wielkie zaskoczenie
Wojciech Szczęsny szczerze w pomeczowym wywiadzie
Wojciech Szczęsny w pomeczowym wywiadzie nie ukrywał, że było to bardzo trudne spotkanie. Mimo to zachował charakterystyczną dla siebie pewność i przyznał, że grało mu się… dużo łatwiej!
Uważam, że poprzedni sezon w Juventusie miałem dobry. Lubię takie spotkania, wychodzi tu trochę doświadczenia z grą obrony, która jest cofnięta. Ta jak dzisiaj. Bo dziś grało mi się dużo łatwiej - powiedział w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą z Canal + Sport.
Mimo że Szczęsny był kluczową postacią tego meczu, nagroda dla najlepszego zawodnika trafiła do Pedriego. Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie polski bramkarz był prawdziwym bohaterem spotkania. Decyzja o przyznaniu tytułu MVP dla Hiszpana była bardzo zaskakująca, a sam Szczęsny postanowił ją żartobliwie skomentować w wywiadzie:
Zapytałem go (Pedriego - red.), w jakich sportach dziś ja grałem (…)
Dla dobra futbolu niech bramkarze nie dostają ich, mi zdecydowanie wystarczy czyste konto - śmiał się z decyzji Wojciech Szczęsny.
Oczywiście Polak powiedział to w żartobliwym tonie i nie miał żadnych pretensji do swojego kolegi z zespołu, choć wszyscy widzieli, że decyzja o nagrodzie MVP była dosyć zaskakująca.