Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Nie żyje legenda telewizji. Mateusz Borek poruszony: "Wielka postać"
Michał Pokorski
Michał Pokorski 05.03.2025 18:21

Nie żyje legenda telewizji. Mateusz Borek poruszony: "Wielka postać"

świeczka
fot. GoranH/pixabay.com

Świat sportu w ostatnich godzinach obiegła tragiczna informacja. Właśnie odeszła jedna z gwiazd dziennikarstwa sportowego. Śmiercią legendy poruszony jest m.in. Mateusz Borek, który otwarcie skomentował jej przedwczesne odejście.

Komentatorzy sportowi od lat zachwycają kibiców i fanów sportu

Sport od zawsze przyciąga rzesze widzów, budząc ogromne emocje i pasję wśród kibiców na całym świecie. Rywalizację sportowców śledzą miliony fanów, którzy z zapartym tchem obserwują zmagania swoich ulubionych drużyn i zawodników. Dzięki mediom, zwłaszcza telewizji i internetowi, sport stał się powszechnie dostępny, a znalezienie transmisji z meczu ukochanej drużyny czy występu ulubionego sportowca nie stanowi już żadnego problemu. Dziś, niezależnie od miejsca i czasu, kibice mogą być na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami w świecie sportu.

ZOBACZ: Do meczu Barcelony zostały godziny, a tu takie wieści. Fatalne informacje dla Szczęsnego

Nieodłącznym elementem każdej transmisji jest komentarz sportowy – jedna z najbardziej fascynujących i emocjonujących form dziennikarstwa. To właśnie komentator, swoim głosem, charyzmą i umiejętnością budowania napięcia, sprawia, że relacja z zawodów nabiera wyjątkowego charakteru. Jego zadaniem nie jest jedynie opisywanie przebiegu wydarzeń na boisku czy arenie, ale także edukowanie widzów, wyjaśnianie skomplikowanych sytuacji, a przede wszystkim wzmacnianie emocji, które towarzyszą sportowym spektaklom. Dobry komentator potrafi sprawić, że nawet pozornie mniej ekscytujące wydarzenie nabierze dynamiki i stanie się niezapomnianym przeżyciem.

W Polsce mamy wielu wybitnych komentatorów, którzy na przestrzeni lat stali się ikonami dziennikarstwa sportowego. Do grona najbardziej rozpoznawalnych i cenionych należą m.in. Dariusz Szpakowski, Jacek Laskowski, Włodzimierz Szaranowicz, Przemysław Babiarz oraz Mateusz Borek. Ich głosy są doskonale znane każdemu kibicowi w Polsce i nieodłącznie kojarzą się z wielkimi wydarzeniami sportowymi. Dzięki nim transmisje z meczów, igrzysk olimpijskich czy mistrzostw świata stają się jeszcze bardziej emocjonujące i zapadają w pamięć na długie lata.

Hurkacz tuż po porażce wypalił bez ogródek o Idze Świątek. Te słowa obiegły Polskę

Nie żyje legenda telewizji. Mateusz Borek poruszony śmiercią dziennikarza

Niestety teraz świat sportu pogrążył się w żałobie po tragicznych wieściach, które wstrząsnęły kibicami na całym świecie. W środę, 5 marca, w wieku 86 lat zmarł Bruno Pizzul – legenda włoskiej telewizji i jeden z najwybitniejszych komentatorów sportowych w historii. Jego charakterystyczny głos przez dekady towarzyszył milionom fanów piłki nożnej, a jego wkład w rozwój dziennikarstwa sportowego pozostanie nieoceniony.

Śmierć Pizzula odbiła się szerokim echem we Włoszech, gdzie był uważany za ikonę i prawdziwego mistrza słowa. Przez lata relacjonował najważniejsze wydarzenia piłkarskie, w tym mecze reprezentacji Włoch, zdobywając ogromne uznanie i szacunek zarówno wśród kibiców, jak i samych piłkarzy. Jego spokojny, a zarazem pełen pasji styl komentowania stał się inspiracją dla kolejnych pokoleń dziennikarzy sportowych.

Odejście legendarnego komentatora poruszyło nie tylko włoskie środowisko piłkarskie, ale i cały świat futbolu. Również w Polsce śmierć Pizzula wywołała ogromny smutek. Wspomnieniami o nim podzielił się między innymi Mateusz Borek, który na antenie Kanału Sportowego oddał hołd wielkiej postaci dziennikarstwa sportowego. Borek podkreślił, że Pizzul był jedną z najbardziej charyzmatycznych osobowości w historii komentatorstwa i że jego głosu będzie brakować każdemu, kto kocha piłkę nożną.

Jako wielki fan piłki włoskiej byłem oszołomiony, gdy doświadczałem tych jego magazynów. Zawsze był gospodarzem, zawsze był charyzmatyczny, zawsze miał swoje zdanie. Wielka postać dziennikarstwa - powiedział Mateusz Borek.

ZOBACZ TEŻ: Zagrał 59 meczów w Premier League, teraz zagra w Ekstraklasie. Jest oficjalne potwierdzenie

Bruno Pizzul nie żyje. Włosi doskonale znali jego głos

Bruno Pizzul, urodzony w 1938 roku w Udine, od najmłodszych lat był związany ze sportem. Zanim stał się legendą włoskiego dziennikarstwa sportowego, sam próbował swoich sił na boisku jako piłkarz. Występował na pozycji pomocnika w kilku włoskich klubach, takich jak Pro Gorizia, Catania, Ischia oraz Cremonese. Jego kariera piłkarska przypadła na lata 50. i 60. XX wieku, jednak ostatecznie to nie na murawie, lecz za mikrofonem zdobył największą sławę.

Po zakończeniu przygody z futbolem postanowił poświęcić się edukacji i ukończył studia prawnicze. Choć mógł obrać drogę kariery w zupełnie innym kierunku, jego pasja do piłki nożnej zaprowadziła go do dziennikarstwa. W 1969 roku dołączył do redakcji telewizji RAI, co okazało się przełomowym momentem w jego życiu. Jego debiut jako komentatora miał miejsce podczas meczu Pucharu Włoch pomiędzy Juventusem a Bologną – od tego czasu jego kariera nabrała rozpędu.

Największą sławę przyniosła mu jednak praca jako główny komentator reprezentacji Włoch, którą pełnił nieprzerwanie od 1986 do 2002 roku. To właśnie jego głos towarzyszył kibicom podczas najważniejszych meczów Squadra Azzurra, zarówno tych triumfalnych, jak i tych pełnych goryczy porażek. Relacjonował kolejne edycje mistrzostw świata oraz Europy, sprawiając, że stał się nieodłącznym elementem włoskich piłkarskich emocji.

Pizzul był mistrzem narracji – jego charakterystyczny, spokojny, a zarazem pełen pasji styl sprawiał, że każdy mecz nabierał wyjątkowego charakteru. Potrafił budować napięcie, przekazywać emocje i opowiadać historie, które na zawsze zapisywały się w pamięci kibiców. Jego wpływ na dziennikarstwo sportowe we Włoszech jest niepodważalny, a jego głos na zawsze pozostanie symbolem piłkarskich zmagań włoskiej kadry.