Piękna seria Roberta Lewandowskiego trwa w najlepsze. Jeden z najlepszych napastników na świecie się nie zatrzymuje i po raz kolejny udowadnia, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Zawodnik FC Barcelony przywitał się z fanami na Camp Nou w wyjątkowy sposób. W meczu z Realem Valladolid dał prawdziwy popis swoich umiejętności i strzelił dwie bramki. Fani "Dumy Katalonii" oszaleli z zachwytu, ponieważ ich zespół odniósł przekonujące zwycięstwo aż 4:0. Wszyscy fani Barcelony tuż przed niedzielnym meczem zadawali sobie jedno, zasadnicze pytanie. Czy Robert Lewandowski będzie w stanie zaczarować publikę na Camp Nou i zdobędzie swojego premierowego gola na własnym stadionie?Kilka godzin później poznaliśmy odpowiedź na to niezwykle frapujące pytanie. Robert po raz kolejny pokazał, że jest jednym z najlepszych napastników na świecie i dał swoim kibicom dwa powody do świętowania. Po niedzielnym spotkaniu z Realem Valladolid dopisał na swoje konto kolejne dwie bramki. Warto podkreślić, że Polak ma na swoim koncie już 4 trafienia w La Liga i przewodzi klasyfikacji strzelców wspólnie z napastnikiem Betisu, Borją Iglesiasem.
Polskie drużyny już jutro wznowią zmagania w Lidze Konferencji Europy. Każda z nich ma spore szanse na awans, co zwiastuje świetne widowiska. W najłatwiejszej sytuacji jest Lech Poznań oraz Raków Częstochowa.Świetna postawa polskich klubów w europejskich rozgrywkach to coś, co chcielibyśmy widzieć rok w rok. Rzeczywistość jest jednak często odmienna, przez co Ekstraklasa nie jest uważana za dobrą i liczącą się ligę nawet w rozgrywkach Ligi Konferencji. Czy ta edycja coś zmieni? Patrząc na formę naszych drużyn można mieć taką nadzieję.
Paulo Dybala po odejściu z Juventusu długo szukał dla siebie nowego domu. W kuluarach mówiło się między innymi o transferze do Manchesteru United. Finalnie wylądował on jednak w Romie, czego po takiej prezentacji raczej nie żałuje.Prezentacja Roberta Lewandowskiego w Barcelonie z pewnością nie była tak spektakularna, jak ta, której doświadczył Paulo Dybala. Argentyńczyk na własnej skórze mógł poczuć, jak związani są z klubem jego kibice oraz jak mocno cieszą się oni jego dołączeniem do drużyny.
Manuel Manos Gonzalbo był najstarszym kibicem Barcelony. Pamiętał większość sukcesów klubu i na własne oczy widział, jak grały w nim największe gwiazdy. Socio numer 1 zmarł w wieku 101 lat. Niektórzy kibicują drużyną ze względu na osiągnięcia, inni ze względu na graczy. Jest też jednak grupa osób, która kibicuje klubowi niezależnie od tego wyników, składu, skandali, wzlotów i upadków. Do tej ostatniej z pewnością się zaliczał Manuel Manos Gonzalbo, który kibicował Barcelonie aż 90 lat.
Kilian Peier nie uczestniczył w ostatnich zawodach letniego GP w Wiśle. Teraz już znamy powód jego nieobecności. Brał on ślub z Veroniką, o czym postanowił pochwalić się na Instagramie.Kilian Peier to skoczek ze Szwajcarii, który w swoim dorobku ma między innymi brązowy medal Mistrzostw Świata w Seefeld na skoczni dużej. Poza nim ma jeszcze kilka osiągnięć, między innymi czterokrotnie zdobywał złoty medal mistrzostw Szwajcarii.
Kamil Grabara w meczu z Aalborg doznał poważnej kontuzji. W ósmej minucie zderzył się głową z zawodnikiem przeciwnej drużyny. Polak opublikował na swoim Instagramie zdjęcie ze szpitala. Jego twarz nie wygląda najlepiej.Polak bardzo mocno ucierpiał i czeka go teraz operacja oraz dochodzenie do siebie, zarówno pod kątem fizycznym, jak i psychicznym. Jego dyspozycyjność na mecze reprezentacji Polski w Lidze Narodów oraz Mistrzostwach Świata nie powinna być jednak zagrożona.
Xavi ma dość ambitną wizję na prowadzenie składu FC Barcelony. Do drużyny nie boi się ściągać wielkich osób jak, chociażby Robert Lewandowski. Chce on jednak jeszcze bardziej wzmocnić swój atak, przez co prosi prezesa Joana Laportę o sensacyjny transfer.Robert Lewandowski w przyszłości może nie być jedynym najwyższej klasy napastnikiem Barcelony. Jak donosi dziennikarz Albert Masnou z gazety "Sport" Xavi miał poprosić prezesa klubu o sprowadzenie Leo Messiego. Według niego gracz idealnie pasuje do drużyny.
Porażka z Amerykanami nie zabrała naszej kadrze nadziei na medal Ligi Narodów. Powalczyć o złoto nie mogliśmy, lecz w meczu o brązowy krążek pokazaliśmy, na co nas stać. Tegoroczna Liga Narodów składała się z gorszych oraz lepszych występów polskich siatkarzy. Z pewnością zapomnieć chcemy spotkanie z USA, które pokonało nas w trzech setach. Na szczęście do kolejnego spotkania Polska podeszła z chłodną głową i zakończyła zmagania na trzecim miejscu, po bardzo przekonującej grze.
Zmarł polski zawodnik MMA Tomasz Walentek. Był on członkiem międzynarodowego legionu obrony Ukrainy. Śmierć poniósł w walkach na Donbasie.Polak był jedną z osób, która dobrowolnie przyłączyła się do Sił Zbrojnych Ukrainy. Wraz z osobami z innych krajów walczył on o wolność i niepodległość naszego wschodniego sąsiada. Niestety poniósł on śmierć na skutek ostrzału artyleryjskiego na początku tego tygodnia.
Sebastian Szymański nie będzie już dłużej reprezentował Dynama Moskwy. Został on wypożyczony do Feyenoordu Rotterdam, który w swojej historii podpisywał kontrakty z legendarnymi postaciami dla polskiej piłki nożnej.Polak nie chciał grać dalej w Rosji i wiedzieliśmy to już od dłuższego czasu. Stąd też szukał dla siebie nowego domu, którym okazał się holenderski Feyenoord. Klub zastrzegł sobie w kontrakcie możliwość wykupienia naszego rodaka pod koniec sezonu.
Takie informacje przekazuje się najtrudniej. Zmarł Uwe Seeler, legendarny niemiecki piłkarz, kapitan reprezentacji, wieloletni zawodnik Hamburger SV. W chwili śmierci miał 85 lat.Uwe Seeler całą swoją karierę poświęcił tak naprawdę jednemu klubowi. W barwach Hamburger SV wystąpił 476 razy i strzelił 404 bramki. Był również reprezentantem kadry narodowej, w której to zaliczył 72 występy i zdobył 43 gole.
Robert Lewandowski nie jest już dłużej zawodnikiem Bayernu Monachium. Bawarczycy nadal nie mogą się pogodzić ze stratą Polaka, przez co jesteśmy świadkami kolejnej nietypowej sytuacji. Były klub naszego rodaka nakazał usunąć ze sklepów wszystko, co wiąże się z RL9.Robert Lewandowski jest już oficjalnie członkiem FC Barcelony, w której to będzie występować od przyszłego sezonu. To właśnie on będzie napędzać atak katalońskiej formacji, która wraz z Polakiem liczy na wiele owocnych w triumfy turniejów.
Iga Świątek w tym roku sięgnęła po wiele niesamowitych sukcesów i rekordów, lecz nawet to nie pozwoliło jej wygrać w kategorii najlepszej tenisistki plebiscytu ESPY. Nagrodę zgarnęła natomiast Emma Raducanu.O klasie, jakości i poziomie Igi Świątek nie trzeba nikomu mówić w naszym kraju. Za granicą jest najwidoczniej inaczej, gdyż nawet jej rekordy nie pozwoliły jej triumfować w plebiscycie ESPY (Excellence in Sports Performance Yearly Award), który jest organizowany od 1993 roku, a galę organizuje ESPN.
Magnus Carlsen - aktualny Mistrz Świata w szachach oraz bez dwóch zdań najlepszy wciąż żyjący szachista jasno stwierdził, że nie ma zamiaru bronić swojego wieloletniego tytułu. Powodem brak motywacji.O tym, że Norweg nie będzie chciał bronić tytułu słyszeliśmy już od dawna. Arcymistrz jednak zmieniał zdania i podawał różne informacje. Teraz oficjalnie już wiemy, że nie zobaczymy go w kolejnym meczu o tytuł Mistrza Świata. Ta decyzja pozostawi spory niedosyt wśród wszystkich szachistów.
Trwa drugi miesiąc ataków Rosji na Ukrainę. W tym czasie wiele państw zdecydowało się na nałożenie sankcji na agresora - podobną decyzję podjęło również mnóstwo firm i organizacji działających na arenie międzynarodowej. Organizatorzy Wimbledonu zdecydowali się na wykluczenie Rosyjskich sportowców z turnieju - jedna z najlepszych tenisistek świata postanowiła się w tej sprawie wypowiedzieć.Daria Kasatkina, obecnie 23. tenisistka w rankingu WTA z powodu decyzji organizatorów turnieju nie będzie mogła wystąpić. Choć sama niczemu nie zawiniła, to osobiście odczuje sankcje nakładane na Rosję.Organizatorzy Wimbledonu zdecydowali, że w tegorocznej edycji nie pojawią się zawodnicy z kraju agresora oraz Białorusi. Daria Kasatkina, jedna z najlepszych tenisistek świata, postanowiła zabrać w tej sprawie głos. Zawodniczka podkreśliła, że rozumie tę decyzję. - Na świecie dzieją się znacznie ważniejsze rzeczy. Ludzkie życie w tym wypadku jest bardziej istotne - powiedziała 24-latka.Kasatkina jest dobrze znana polskim kibicom tenisa, gdyż od początku 2022 roku zmierzyła się z Igą Świątek już trzykrotnie. Z żadną inną tenisistką reprezentantka Polski nie grała tak często. Warto przy okazji podkreślić, że za każdym razem lepsza okazywała się Polka.Po decyzji organizatorów Wimbledonu protestowało wielu zawodników z Rosji oraz Białorusi. Zupełnie innego zdania niż jej rodacy była jednak Daria Kasatkina. - To oczywiste, że my jako gracze jesteśmy rozczarowani tym, że nie możemy być częścią jednego z największych turniejów na świecie. Na świecie dzieją się jednak znacznie ważniejsze rzeczy. Ludzkie życie w tym wypadku jest bardziej istotne - powiedziała 24-latka podczas jednej z konferencji prasowych.Kasatkina to pierwsza tenisistka z Rosji, która w taki sposób wypowiedziała się o wojnie na Ukrainie. Dotychczas sportowcy popierali działania Putina lub wstrzymywali się od dzielenia własną opinią. Do tej pory nikt nie miał odwagi stwierdzić, że działania Władimira Putina są haniebne. Nie tak dawno Aryna Sabalenka z Białorusi na konferencji nie chciała odpowiedzieć na to pytanie. - Koncentruję się na turnieju i na tym, co mogę kontrolować oraz na co mam wpływ - stwierdziła.Bardzo prawdopodobne, że za organizatorami Wimbledonu pójdą kolejne turnieje. Coraz więcej mówi się o tym, że Italian Open oraz French Open ma odbyć się bez zawodników z Rosji i Białorusi. Na razie są to tylko rozważania, ale wiele wskazuje na to, że tenisiści z tych krajów w najbliższych tygodniach będą mieli przymusowy urlop. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rosyjski gaz przestał płynąć do Polski. Minęła tzw. doba kontraktowaChłopiec podliczył koperty z pierwszej komunii i dostał szału. Reakcja jego mamy jest jeszcze lepszaMatura język angielski 2022. Co trzeba umieć na maturę z angielskiego?Źródło: sport.onet.pl
Trwa już drugi miesiąc wojny w Ukrainie. Rosjanie wciąż nie odpuszczają i niewiele wskazuje na to, aby w najbliższym czasie coś miało się zmienić. W trakcie inwazji zginęły już tysiące osób, a jeszcze więcej zaginęło.W obronie ojczyzny biorą udział nie tylko żołnierze, ale również cywile, celebryci i sportowcy. Jakiś czas temu w walce z agresorem poległ mistrz Europy w piłce wodnej - Jewhen Obedyński. Sportowiec zginął w obronie Mariupolu, a jego córka została uprowadzona przez Rosjan. Po miesiącu szczęśliwie wróciła do domu cała i zdrowa.12-letnią Kirę, córkę zabitego w Mariupolu mistrza Ukrainy w piłce wodnej Jewhena Obedyńskiego udało się przekazać jej dziadkom w Kijowie - poinformowały władze Mariupola. Rosjanie w marcu wywieźli ranną dziewczynkę do Doniecka. Nastolatka, którą okupanci porwali w Mariupolu, po ponad miesiącu została oddana dziadkowi - poinformowała rada miejska Mariupola. Dobre wieści przekazano m.in. za pośrednictwem platformy Telegram.- Porwana przez okupantów 12-letnia Kira Obedińska wróciła do dziadka. Wcześniej rosyjscy okupanci wywieźli ją z Mariupola do Doniecka. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli uratować Kirę i sprowadzić ją z powrotem do rodziny - czytamy na Telegramie.Mistrz Europy w piłce wodnej 17 marca został zabity w atakowanym przez Rosjan Mariupolu. Jak pisze Suspilne, Rosjanie wywieźli jego córkę do Doniecka - została ranna podczas próby ewakuacji z oblężonego miasta. Z ranami po odłamkach trafiła do szpitala w Doniecku. Gdzie przebywała do 26 kwietnia. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rosyjski gaz przestał płynąć do Polski. Minęła tzw. doba kontraktowaChłopiec podliczył koperty z pierwszej komunii i dostał szału. Reakcja jego mamy jest jeszcze lepszaMatura język angielski 2022. Co trzeba umieć na maturę z angielskiego?Źródło: se.pl
Kibice ŁKS-u Commercecon przed meczem z Developresem Rzeszów wywiesili obraźliwy transparent skierowany do Malwiny Smarzek. Fani gospodarzy wypominali siatkarce kontrowersyjną decyzję, którą podjęła jakiś czas temu.Do sytuacji doszło w niedzielę, 24 kwietnia, podczas rewanżowego meczu półfinałowego siatkarskiej TauronLigi. W Łodzi ŁKS Commercecon podejmował Developres Rzeszów. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 3:1 (25:17, 23:25, 25:21, 25:23). Podopieczne Stephana Antigi wygrały także pierwsze spotkanie 3:2 i zapewniły sobie awans do finału rozgrywek.W trakcie spotkania kibice ŁKS Commerceconu wywiesili obraźliwy transparent, który doprowadził do łez Malwinę Smarzek. Kibice wypominali jej grę w Rosji już po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę.To było bardzo słabe... Mam nadzieję, że @KSDevelopres się do tego odniesie, bo na to, że zrobi to LKS nie liczę... pic.twitter.com/HY64VReAO5— BingoGirl (@BingoGirl17) April 24, 2022 Na transparencie widniał napis „smarZek WRACAJ DO rosji". Smarzek momentalnie schowała twarz, a z jej oczu popłynęły łzy. Warto dodać, że w nazwisku siatkarki nie bez powodu powiększono literę Z - jest ona symbolem rosyjskich wojsk, które już od dwóch miesięcy atakują Ukrainę i mordują tamtejszych obywateli.Malwina Smarzek występowała na rosyjskich boiskach po napaści na Ukrainę, a na rozwiązanie umowy z Lokomotiwem Kaliningrad zdecydowała się dopiero po incydencie na jednym z meczów, gdy kibice drużyny wymachiwali kartonikami, na których widniała właśnie litera Z. Wcześniej reprezentantka Polski unikała tematu rosyjskiej agresji na Ukrainę. „Jest mnóstwo wiadomości krytyki, jak mogę być dalej w Rosji i grać tutaj. Mogłabym wrócić do domu, ale czy to rozwiąże cokolwiek? Czy granie meczu ligowego stawia mnie z góry po czyjejś stronie?” - tłumaczyła w jednym ze wpisów w mediach społecznościowych.Już po transferze do polskiej ligi Malwina Smarzek także jednoznacznie nie potępiła działań Rosji, a na pytania dotyczące jej decyzji o pozostaniu w Lokomotiwie po rozpoczęciu inwazji odpowiadała w ten sam sposób: „Nie chcę odpowiadać". Niedzielny mecz Smarzek rozpoczęła na ławce rezerwowych. W pewnym momencie została wpuszczona na boisko, a z trybun rozległy się gwizdy kibiców.Developres Rzeszów w finale TauronLigi zmierzy się ze zwycięzcą półfinału pomiędzy Grupą Azoty Chemik Police i Grot Budowlani Łódź. Pierwszy mecz 3:0 wygrały siatkarki Chemika Police. Rewanż 25 kwietnia w Łodzi.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ida Nowakowska wyjawiła, jak wygląda praca w TVP. Zdradziła kulisyJennifer Grey zdradziła, co doprowadziło do upadku jej kariery. Nieoczekiwany powódMatura biologia 2022. Wymagania na maturę z biologii. Co musisz wiedzieć, żeby zdać?Źródło: sport.pl
Choć Iga Świątek zdążyła już wygrać turniej WTA 500, to dopiero teraz zdecydowała się odnieść do sytuacji, do której doszło podczas meczu półfinałowego z Ludmiłą Samsonową. Idze Świątek podczas meczów Stuttgarcie przytrafiła się dość zabawna sytuacja, którą zarejestrowały kamery organizatora. Kibicom bardzo spodobała się reakcja polskiej tenisistki.Polka w przerwie między gemami niechcący wylała na siebie butelkę z wodą. Całą sytuację skomentowała w wywiadzie dla WTA Insider Podcast.Iga Świątek (1. WTA) zmierzyła się z Ludmiłą Samsonową (31. WTA) w półfinale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie. Polskiej tenisistce gra początkowo się nie układała, ale finalnie udało jej się pokonać rywalkę w trzech setach (6:7, 6:4, 7:5). Choć Świątek nie udało kontynuować świetnej passy spotkań bez przegranego seta, to przynajmniej awansowała do finału, w którym zwyciężyła z Białorusinką Aryną Sabalenką (4. WTA). Świątek nie dała szans rywalce i wygrała 6:2, 6:2, tym samym triumfując w całym turnieju.Iga Świątek w wywiadzie z WTA Insider Podcast postanowiła odnieść się do zabawnej sytuacji, do której doszło podczas półfinałowego spotkania z Ludmiłą Samsonową. „Już w gimnazjum byłam królową memów”W półfinałowym spotkaniu z Samsonową Idze Świątek przydarzyła się zabawna wpadka. Podczas przerwy między gemami Polka zjadła banana i wzięła do ręki butelkę wody. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że butelka była otwarta i jej zawartość wylała się na polską reprezentantkę. Tenisistka spojrzała wprost w kamerę i zrobiła minę, która rozbawiła kibiców.We've all been there, @iga_swiatek...💦🤣#PorscheTennis pic.twitter.com/ncaHWTprTB— wta (@WTA) April 23, 2022 - To nie była woda, więc miałam szczęście, że nie wylało się do buta, bo mógłby stać się lepki. To był izotonik i chciałam wstrząsnąć butelką. Przez chwilę nie wiedziałam, co się dzieje. Spojrzałam na kamerzystę i pomyślałam „musi się teraz śmiać". Wiem, że po Internecie krąży świetny GIF dotyczący tej sytuacji. To rozrywka, cieszę się, że zapewniam ją ludziom - powiedziała Świątek.Polska tenisistka na stwierdzenie prowadzącej, że została królową memów, odpowiedziała wprost, że to dla niej nic nowego. - Szczerze mówiąc, byłam już królową memów w gimnazjum. Było to jednak dość złośliwe ze strony innych dzieci. Może to kolejna rzecz, do której jestem stworzona. Nie wiem, czy powinnam być z tego powodu szczęśliwa, czy smutna - dodała Świątek.Swoją drogą ciekawe, czy kolegom Igi z gimnazjum wciąż jest do śmiechu...Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ida Nowakowska wyjawiła, jak wygląda praca w TVP. Zdradziła kulisyJennifer Grey zdradziła, co doprowadziło do upadku jej kariery. Nieoczekiwany powódMatura biologia 2022. Wymagania na maturę z biologii. Co musisz wiedzieć, żeby zdać?Źródło: sport.pl
Jak co roku trwa dyskusja na temat tego, który z zawodników powinien zwyciężyć w najbliższym plebiscycie Złotej Piłki 2022. Wielu Polaków wciąż liczy, że Lewandowski w końcu zdobędzie zasłużoną nagrodę... wśród faworytów jednak, poza Lewym, wymienia się jeszcze Karima Benzemę. Do wyścigu o prestiżową nagrodę włączył się również Mohamed Salah, który wyprzedził Polaka w rankingu stworzonym przez „Goal.com".Do niedawna to Robert Lewandowski był głównym faworytem do otrzymania Złotej Piłki - wszystko dzięki nowym zasadom przyznawania nagrody, które faworyzują indywidualności. Polak, jak zwykle, prezentuje w tym sezonie znakomitą formę, zdobywając 48 bramek i sześć asyst w 43 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Niestety, wynik ten będzie trudno poprawić w związku z przegraną Bayernu Monachium w europejskich pucharach i po odpadnięciu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.Sytuację Lewandowskiego pogarsza fakt, że najpoważniejsi konkurenci w walce o Złotą Piłkę wciąż pozostają w turnieju - zarówno Karim Benzema z Realem Madryt, jak i Mohamed Salah z Liverpoolu, zameldowali się w półfinale.Według serwisu „Goal.com” Mohamed Salah dołączył do grona faworytów w rywalizacji o Złotą Piłkę. Napastnik Liverpoolu awansował w rankingu na drugą lokatę, zajmując miejsce Polaka, który spadł na trzecie miejsce. Wszystko za sprawą wyników, jakie Egipcjanin osiągał na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni. Salah zdobył dwie bramki oraz jedną asystę w meczu ligowym z Manchesterem United (4:0), a w niedziele dorzucił asystę w meczu z Evertonem (2:0). Jak zauważają eksperci z „Goal.com”, jeśli uda się mu utrzymać taką formę, to ma szansę na wygraną w plebiscycie. W tym sezonie w 43 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach 29-latek strzelił 30 goli i asystował przy kolejnych 13 bramkach.W tej chwili Salah wyprzedza Lewandowskiego, ale może być mu bardzo trudno pokonać Karima Benzemę. Francuz nie zawodzi Realu Madryt nawet w najważniejszych meczach sezonu. To w dużej mierze dzięki niemu udało się pokonać Chelsea w spotkaniach ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu 34-latek zdobył klasycznego hat-tricka, a w kolejnym meczu strzelił bramkę decydującą o awansie do Realu Madryt do półfinału. Biorąc pod uwagę jego znakomitą formę oraz fakt, że jego główni konkurenci nie radzą sobie w tym sezonie aż tak dobrze, francuski napastnik jest niemal murowanym faworytem do zdobycia Złotej Piłki. W 40 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach Francuz zdobył 39 bramek i zaliczył 13 asyst.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Ida Nowakowska wyjawiła, jak wygląda praca w TVP. Zdradziła kulisyJennifer Grey zdradziła, co doprowadziło do upadku jej kariery. Nieoczekiwany powódMatura biologia 2022. Wymagania na maturę z biologii. Co musisz wiedzieć, żeby zdać?Źródło: Interia.pl
Novak Djoković był o krok od wygrania turnieju ATP 250 rozgrywanego w jego ośrodku treningowym w Belgradzie. W finale Serb miał problemy, ale w pewnym momencie zaczął sobie z nimi radzić... nie na długo. Po wygranym drugim secie Djoković kompletnie przestał istnieć i przegrał 0:6 w trzeciej odsłonie.Turniej Serbia Open rozgrywany w Novak Tennis Center w Belgradzie miał być powrotem Novaka Djokovića do wielkiego tenisa i przełamaniem po dość słabej serii. Nazwa ośrodka nie jest przypadkowa - turniej rozgrywany był w efektownym centrum treningowym Djokovića, w którym jest aż 11 kortów ziemnych i 3 korty twarde. W finale rywalem lidera rankingu ATP był Rosjanin Andriej Rublow - obecnie ósma rakieta rankingu.Novak Djoković był w stanie podjąć walkę z Rublowem jedynie w jednym secie. W pierwszej partii przegrał 2:6, w drugiej zwyciężył dopiero po Tie-breaku - wszystko zapowiadało się na to, że w trzeciej odsłonie Serb zacznie grać swoje - nic jednak bardziej mylnego. W trzecim secie Djoković kompletnie przestał istnieć i został boleśnie upokorzony, przegrywając 0:6.Novak Djoković rzucił rakietą w kierunku chłopca od podawania piłek...📺 Polsat Sport Extra#ATP #SerbiaOpen https://t.co/7xeQhUJSwa pic.twitter.com/eJfl7gIdkA— Z kortu - informacje tenisowe (@z_kortu) April 24, 2022 Tak bolesna porażka nie przychodziła serbskiemu tenisiście łatwo. Po jednym z serwisów Rosjanina Djoković nie mogąc sięgnąć piłki, wyrzucił swoją rakietę, która niemal uderzyła jednego z chłopców do podawania piłek. Obaj mieli jednak w tym wypadku dużo szczęścia.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Finał "The Voice Kids" 2022. Mateusz Krzykała zwycięzcą programuCzy Maryla Rodowicz "ukradła" Januszowi Laskowskiemu "Kolorowe jarmarki"? WyjaśniamyMatura matematyka 2022. Ile trzeba mieć punktów na maturze z matematyki?Źródło: sport.tvp.pl
- Trzeba umieć przegrywać, trzeba umieć się zachować. Niech się cieszy, że w ogóle może tutaj rywalizować. Czasy są, jakie są, a tutaj zgrywa najbardziej pokrzywdzoną. Nieładnie, bardzo nieładnie - kontynuował Celt. - Zrobiła, co zrobić musiała, bez zbędnego uśmiechu, bez wielkiej sympatii - zauważył Furjan.- Zgadzam się ze wszystkim, co powiedziałeś. Słynne powiedzenie głosi, że klasy nie można kupić. Można mieć wiele trofeów i innych zaszczytów, ale jej zachowanie pokazało, że są na świecie osoby, które odpowiedniego zachowania szybko się nie nauczą - podsumował Furjan.Jak słusznie zauważył portal sport.pl, Celt trafnie skomentował sytuację białoruskiej zawodniczki - Chyba nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, jaka jest sytuacja na świecie, nie za bardzo się do tego poczuwa. Ja na jej miejscu siedziałbym cicho, podziękował grzecznie, zabrał pucharek, torebkę i poszedł pod prysznic, a nie mówił, że mnie nie dopingujecie i nie wspieracie. Do tego łaska, że udzielam wywiadu, bo mi się nie chce, bo drugi raz przegrałam, a za trzecim razem to w ogóle do was nie wyjdę. Sorry, dzieciaku, ale ty się ciesz, że w ogóle możesz tutaj grać, bo biorąc pod uwagę, co wyprawia prezydent twojego kraju ze swoim kolegą obok, to tak na dobrą sprawę w moim odczuciu i wielu innych też nie powinnaś grać. Bardzo mi się nie spodobało to, co zobaczyłem na koniec tej transmisji - powiedział.Iga Świątek wygrała czwarty turniej z rzędu - niestety smak triumfu na WTA 500 w Stuttgarcie popsuła jej finałowa przeciwniczka - Aryna Sabalenka. Tenisistka, która przegrała z „Isią”, najpierw miała pretensje do publiczności, że jej nie wspierała, a następnie potrafiła odpowiednio zachować się w trakcie krótkiej sesji fotograficznej z Polką.Białorusinka musiała uznać wyższość Polki, która rozgromiła ją gładko 6:2, 6:2. W finale turnieju WTA 500 w Stuttgarcie Sabalenka nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Dla zawodniczki był to drugi finał w tych rozgrywkach z rzędu - oba przegrała. W zeszłym roku Aryna uległa Ashleigh Barty 6:3, 0:6, 3:6.O ile słowa Sabalenki po meczu ze Świątek można było potraktować jako żart, bo Białorusinka się po nich śmiała, o tyle jej zachowanie w trakcie późniejszej ceremonii było żenujące. Zawodniczki miały wspólnie zapozować do zdjęć wraz z jednym organizatorów turnieju. Białorusinka stanęła na chwilę ze skwaszoną miną, po czym odwróciła się na pięcie i po prostu opuściła kort. Zachowanie tenisistki bardzo nie przypadło do gustu komentatorom stacji Canal+, która transmitowała finał turnieju.- Teraz bijecie mi brawo, a powinniście mnie tak wspierać w trakcie meczu. Nie jestem w nastroju, żeby cokolwiek powiedzieć. [...] Jak przegram tu trzeci raz, to opuszczę kort bez słowa - powiedziała po przegranym meczu z Igą Świątek - Aryna Sabalenka.- To średnie zachowanie Sabalenki. Stoi i zgrywa niezadowoloną, obrażoną - zaczął Dawid Celt. - Wygląda bardziej na tenisistkę, która weźmie trofeum i zarysuje Idze maskę, niż na taką, która umie przegrywać - dodał Marek Furjan.
Mike Tyson zaatakował jednego z pasażerów samolotu lecącego z San Francisco na Florydę. Były mistrz świata wagi ciężkiej miał stracić cierpliwość do fana, który nie dawał mu spokoju. Do sieci trafiło się nagranie incydentu.Mike Tyson to jeden z najlepszych i najbardziej kontrowersyjnych bokserów w historii. W środę, jak za dawnych lat, znowu trafił do nagłówków portali informacyjnych na całym świecie. Portal TMZ Sport podał, że były mistrz świata wagi ciężkiej zaatakował jednego z pasażerów samolotu lecącego z San Francisco na Florydę. Tyson miał wymierzyć mężczyźnie kilka ciosów w twarz.Do sytuacji doszło w środę, 20 kwietnia. Świadek zdarzenia w rozmowie ze wspomnianym portalem opisał jej przebieg. Mike Tyson dla późniejszej ofiary początkowo był bardzo miły - emerytowany pięściarz zrobił sobie nawet pamiątkowe zdjęcie z kolegą mężczyzny. Mimo to „nadmiernie podekscytowany fan” nie poprzestał jednak na wspólnej fotce i cały czas próbował nawiązać rozmowę z Tysonem. Ten był bardzo wyrozumiały wobec zaczepek, ale mężczyzna nie chciał dać sportowcowi spokoju i cały czas mówił do niego, choć Tyson siedział w swoim fotelu zupełnie odwrócony.
W Poniedziałek Wielkanocny Cristiano Ronaldo, wraz z partnerką, poinformował o śmierci nowo narodzonego syna. Z całego świata w kierunku piłkarza popłynęły słowa wsparcia. Ze względu na osobistą tragedię Ronaldo nie wystąpił we wtorkowym meczu z Liverpoolem.Kibice na Anfield przygotowali wyjątkową oprawę, która miała pokazać, że wspierają piłkarza w tym trudnym dla niego okresie. W siódmej minucie meczu z trybun rozległy się oklaski. „Moment okazania szacunku i współczucia” - napisał Cristiano Ronaldo, publikując nagranie z wtorkowego meczu Manchesteru United z Liverpoolem na stadionie Anfield. Piłkarz docenił gest kibiców, którzy pokazali, że wspierają go po stracie syna.
W środę, 20 kwietnia, smutne informacje przekazał Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego. Prezes organizacji, Rafał Tataruch, przekazał, że w wieku 67 lat z marła Erwina Ryś-Ferens. Łyżwiarka trzykrotnie zdobyła brązowe medale na mistrzostwach świata.W wieku 67 lat po długiej chorobie zmarła w środę jedna z najlepszych polskich panczenistek w historii Erwina Ryś-Ferens - poinformował Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego. Dwa lata temu rodzina zmarłej poinformowała, że kobieta choruje na raka. Założono nawet zbiórkę na leczenie i rehabilitację. Choroba w ostatnich latach życia pozbawiła ją możliwości chodzenia.Wybitna łyżwiarka w czasie sportowej kariery reprezentowała barwy Olimpii Elbląg i Marymontu Warszawa. Zdobyła aż osiemdziesiąt trzy tytuły mistrzyni Polski oraz ustanowiła pięćdziesiąt rekordów kraju. Ryś-Ferens rozsławiała polskie łyżwiarstwo na igrzyskach olimpijskich - w 1976 roku w Innsbrucku, w 1980 w Lake Placid, w 1984 w Sarajewie i w 1988 w Calgary.W swoim dorobku miała również trzy brązowe medale mistrzostw świata - w 1978 roku w Lake Placid i w 1985 roku w Heerenveen w wieloboju sprinterskim oraz w 1988 roku w Skien w wieloboju.
Iga Świątek fenomenalnie rozpoczęła 2022 rok i wcale nie zwalnia. Polska tenisistka została pierwszą Polką, która wdrapała się na szczyt rankingu WTA, a teraz dokonała kolejnej nieprawdopodobnej rzeczy.- Znajduję się w dziwacznej sytuacji, ponieważ nigdy nie rozegrałam trzech meczów z rzędu z takim wynikiem - powiedziała Iga Świątek po zwycięstwie w drugiej rundzie Porsche Grand Prix Open w Stuttgarcie z Evą Lys. Tenisistka podkreśliła, że nigdy nie znalazła się w takim położeniu w zawodowym tenisie.Iga Świątek wygrała trzy ostatniej turnieje, w których brała udział, została liderką rankingu WTA i pokonuje kolejne rywalki w imponującym stylu. Polka wygrała 20 (!!) ostatnich spotkań. W XXI wieku tylko dwie zawodniczki mogły pochwalić się podobnym osiągnięciem - to legendarne siostry Williams.Równie imponujący jest sposób, w jaki Polka wygrywa spotkania. W ostatnich trzech meczach 20-latka straciła tylko trzy gemy, wygrywając 6:1, 6:0 z Mihaelą Buzarnescu, 6:0, 6:0 z Andreeą Prisacariu oraz 6:1, 6:1 z Evą Lys.Po zwycięstwie nad Niemką Iga Świątek przyznała, że nie przywykła do serii tak okazałych zwycięstw i jest to dla niej „dziwaczna sytuacja”. Życzymy jej, aby częściej przeżywała takie zaskoczenia.
W trakcie finału mistrzostw Czarnogóry kobiet pomiędzy Buducnost Bemax i Podgoricą doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Sędzia podszedł do wykonującej rzut osobisty zawodniczki i... oświadczył się jej. Prywatnie mężczyzna jest partnerem Violety Lazarević - zawodniczki Buducnosta, która właśnie szykowała się do oddania rzutu.Media w całej Europie rozpisują się o romantycznym geście sędziego... zapominając, że od arbitra wymagana jest bezstronność, o której trudno mówić, gdy sędziuje się mecz partnerki życiowej.Oświadczyny podczas imprez sportowych nie są niczym nowym. Do podobnej sytuacji doszło, np. podczas Euro 2008, kiedy Raymond Domenech, ówczesny trener reprezentacji Francji, poprosił o rękę Estelle Denis. W tym wypadku jednak mieliśmy do czynienia z relacją trener-zawodniczka. To, co zaszło w trakcie finału mistrzostw Czarnogóry to zupełnie inna sytuacja.Podczas meczu ZKK Buducnost Bemax przeciwko ZKK Podgorica sędzia oświadczył się jednej z zawodniczek. W 14. minucie Violeta Lazarević - zawodniczka Buducnost Bemax - została sfaulowana podczas celnego rzutu za trzy punkty. Zgodnie z zasadami przysługiwał jej więc jeden rzut osobisty. Gdy zaczęła się do niego szykować, podszedł do niej główny arbiter - prywatnie partner sporstmenki. Mężczyzna stanął obok niej i uklęknął. Kobieta, pomimo początkowego zaskoczenia, przyjęła oświadczyny, a mecz został wznowiony.Ostatecznie Buducnost Bemax wygrał mecz 70-51. Nas zastanawia tylko, jak doszło do sytuacji, w której sędzią spotkania był partner życiowy jednej z zawodniczek.
We wtorek, 19 kwietnia, piłkarze Manchesteru United gościli na Anfield, gdzie zmierzyć się musieli z piekielnie mocnym w tym sezonie Liverpoolem. W szeregach „Czerwonych diabłów” zabrakło jednak największej gwiazdy - Cristiano Ronaldo. Dzień wcześniej Portugalczyk oznajmił światu, że zmarł jego nowo narodzony syn.Oczywiste jest, że w takich chwilach sport schodzi na dalszy plan - Ronaldo ten ciężki czas postanowił spędzić z rodziną. W stronę piłkarza z całego świata popłynęły słowa wsparcia i otuchy. Kibice Liverpoolu postanowili podczas spotkania gromkimi brawami wyrazić wsparcie dla Cristiano Ronaldo, który jest pogrążony w żałobie po śmierci syna.
Cały sportowy świat łączy się teraz w bólu z Cristiano Ronaldo, który ogłosił w poniedziałek tragiczną wiadomość. Jedno z bliźniąt, które urodzić miała partnerka piłkarza, zmarło podczas porodu. Gwiazda Manchesteru United podzieliła się ze wszystkimi tym, że „to był największy ból, jaki może odczuwać każdy rodzic”.Kondolencje i wyrazy wsparcia popłynęły do piłkarza z całego świata. Słowa otuchy kierowali przedstawiciele wielu dyscyplin sportowych oraz byłe kluby, w których barwach Ronaldo występował. Dziś obecny pracodawca Portugalczyka mierzyć się będzie z jednym z najmocniejszych klubów w Premier League - Liverpoolem.To spotkanie niezwykle istotne dla klubu z Manchesteru opuści jego największa gwiazda. Cristiano Ronaldo - informację potwierdziły władze drużyny. „Rodzina jest ważniejsza niż wszystko, a Ronaldo wspiera swoich bliskich w tym niezwykle trudnym czasie. W związku z tym potwierdzamy, że nie pojawi się w meczu z Liverpoolem na Anfield i podkreślamy prośbę rodziny o prywatność” - czytamy w komunikacie.We wspólnym oświadczeniu z partnerką Georginą Rodriguez w poniedziałek wieczorem Ronaldo powiedział: „To największy ból, jaki mogą odczuwać rodzice. Tylko narodziny naszej córeczki dają nam siłę, by przeżyć tę chwilę z nadzieją i szczęściem. [...] Chcielibyśmy podziękować lekarzom i pielęgniarkom za ich fachową opiekę i wsparcie. Wszyscy jesteśmy zdruzgotani tą stratą i prosimy o prywatność w tym bardzo trudnym czasie" - czytamy.