Po wczorajszych rozstrzygnięciach w 1/16 Ligi Europy i Ligi Konferencji dzisiaj przystąpiono do losowania par kolejnej fazy rozgrywek. Było to istotne wydarzenie, szczególnie dla występujących w tych klubach Polaków. Niektóre pojedynki zapowiadają się bardzo ciekawie, a zwłaszcza starcie Brighton Jakuba Modera z AS Romą Nicoli Zalewskiego.
Od początku sezonu Łukasz Fabiański musi w West Hamie pogodzić się z rolą rezerwowego. Polak notuje jedynie sporadyczne występy w europejskich pucharach. Tak też było w środę, gdy "Młoty" mierzyły się na wyjeździe z Lincoln w Pucharze Ligi Angielskiej. Były reprezentant Polski został bohaterem spotkania, a o jego interwencji rozpisują się brytyjskie media.
West Ham z Łukaszem Fabiańskim w składzie triumfował w środowym finale Ligi Konferencji Europy. Angielski zespół rzutem na taśmę zwyciężył w starciu z włoską Fiorentiną. Dla polskiego bramkarza było to pierwsze trofeum w karierze klubowej od 2014 roku. Pojawiły się łzy wzruszenia oraz gratulacje od… Łukasza Piszczka.
Łukasz Fabiański już jutro po raz 300 stanie między słupkami w meczu najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Z tego tytułu bramkarz zdecydował się zrobić mały rachunek sumienia i wrócić do najbardziej pamiętnych chwil ze swojej kariery na Wyspach.Łukasz Fabiański został zapytany przez "Przegląd Sportowy" o chwile, które szczególnie zapadły w jego pamięci. Były reprezentant Polski zdecydował się wyróżnić swój powrót na Emirates Stadium- Gdybym miał wyróżnić tylko jeden, wskazałbym pierwszy wyjazd na Emirates Stadium w barwach Swansea. Powrót na stadion Arsenalu po siedmiu latach pobytu w tym klubie był czymś wyjątkowym. Zwłaszcza, że wygraliśmy 1:0, a ja zostałem wybrany na piłkarza meczu. Po ostatnim gwizdku zostałem doceniony brawami nawet przez fanów Arsenalu - wyznał "Fabian".Co ciekawe, bardzo mocno w pamięć zawodnika zapadło również to, co wydarzyło się tuż po meczu. Wszystko za sprawą oryginalnego prezentu od kibiców Swansea. Łukasz Fabiański znalazł wieczorem pod swoimi drzwiami kosz świeżych jaj.Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Dookoła było dużo farm i jeden z sąsiadów wpadł na tak oryginalny pomysł - dodał w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".