Sport.Goniec.pl Skoki Narciarskie Adam Małysz nie wytrzymał, wypalił ws. dyrektora skoczków. Te słowa wywołały burzę w polskim sporcie
fot. screen YouTube/ PZN Polski Związek Narciarski; KAPiF

Adam Małysz nie wytrzymał, wypalił ws. dyrektora skoczków. Te słowa wywołały burzę w polskim sporcie

12 lutego 2025
Autor tekstu: Michał Pokorski

Reprezentacja Polski w skokach narciarskich przeżywa bardzo trudny sezon. Wyniki są fatalne, a kibice i eksperci są głodni sukcesów Biało-Czerwonych. Niestety również atmosfera w kadrze oraz na wyższych szczeblach wydaje się fatalna. Właśnie wybuchła kolejna afera z Adamem Małyszem i Alexandrem Stoecklem w roli głównej. Burza w krajowych mediach.

Kiepski sezon polskich skoczków w Pucharze Świata

Jesteśmy w połowie lutego, a co za tym idzie zbliżamy się do końcówki sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Niestety, tegoroczne zmagania są katastrofalne w wykonaniu Biało-Czerwonych. Polacy notorycznie zawodzą i nie potrafią znaleźć stabilności w swojej formie. W sytuacji, gdy od reprezentantów oczekuje się regularnych miejsc w czołówce, obecność naszych skoczków w dziesiątce traktuje się już niemal jak sukces. To smutny obrazek, szczególnie w kontekście ostatnich lat, gdy Polska była w czołówce Pucharu Świata.

ZOBACZ: Świątek bez ogródek wypaliła o nowym trenerze, nawet się z tym nie kryła. Zdradziła, jak się z nim pracuje


Regres skoków w naszym kraju jest dramatyczny, a jedną z twarzy tej sytuacji jest niestety Thomas Thurnbichler. Od kiedy Austriak przejął kadrę, wyniki naszych zawodników zaczęły spadać “na łeb na szyję”. Oczywiście, nie można w pełni obarczać trenera winą za słabe wyniki, ponieważ skoki narciarskie to sport indywidualny, a na końcowy rezultat składa się wiele czynników. Niemniej jednak, to Thurnbichler jako trener odpowiada za przygotowanie zespołu, strategię i atmosferę w kadrze. Od jego decyzji zależy, w jakiej formie znajdują się zawodnicy, a niestety w ostatnich tygodniach nie widać postępu, co prowadzi do coraz większej frustracji i niezadowolenia zarówno kibiców, jak i ekspertów.

Świątek podeszła do kamery i wyżaliła się w wywiadzie. Trudno uwierzyć, co stało się przed meczem

Fatalna atmosfera w kadrze polskich skoczków

Najjaśniejszym punktem w polskiej reprezentacji jest forma Pawła Wąska. Podczas Turnieju Czterech Skoczni zajął on piąte miejsce w Innsbrucku oraz ósme w Bischofshofen, co pozwoliło mu uplasować się na wysokiej ósmej pozycji w klasyfikacji generalnej turnieju. To zdecydowanie jego najlepszy występ w karierze na tak prestiżowej imprezie. Niestety, reszta kadry nie zaprezentowała podobnego poziomu, co wyraźnie uwidoczniły również Mistrzostwa Polski w Zakopanem miesiąc temu.

W krajowym czempionacie Paweł Wąsek znów potwierdził swoją dobrą formę, triumfując dzięki znakomitym skokom na odległość 145 i 134,5 metra. Na drugim miejscu uplasował się Kamil Stoch, który skorzystał na błędzie Jakuba Wolnego w drugiej serii, zdobywając srebro. Wolny ostatecznie zakończył rywalizację na trzecim miejscu. Czwarta lokata przypadła Aleksandrowi Zniszczołowi, piąte miejsce zajął Piotr Żyła, a najsłabiej spośród czołowych zawodników wypadł Dawid Kubacki. Były lider kadry zajął dopiero siódmą pozycję, przegrywając m.in. z reprezentantem Kazachstanu.

Niestety również w dalszej części sezonu forma Polaków nie zachwycała. Najlepiej świadczy o tym brak naszego reprezentanta na podium zawodów Pucharu Świata w tym sezonie. Co gorsza, również atmosfera w kadrze zdaje się być fatalna. Najpierw głośno mówiło się o pretensjach do trenera Thomasa Thurnbichlera, a następnie na jaw wyszła kolejna afera. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego - Adam Małysz skrytykował publicznie dyrektora sportowego Alexandra Stoeckla i rozgrzał świat skoków narciarskich.

Chcieliśmy, żeby Stoeckl był przywódcą całych skoków. Ale czujemy, że trochę za bardzo stał się teamem. Brakuje trochę dystansu. Widzieliśmy, jak Słoweńcy potrafili walczyć o swoje na lotach i w Willingen po dyskwalifikacji Zajca. A u nas Alexa nie widać, a po to Thomas go chciał, aby walczył o nasz team. Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa Stoeckla, ale on tylko uspokaja, chce dawać czas, ale tego czasu nie ma - mówił kilka dni temu Adam Małysz w programie TVP Sport "3. Seria".

Sam Stoeckl wydaje się być zaskoczony oskarżeniami Adama Małysza. Dyrektor sportowy podkreślał w rozmowach, że jest mu przykro, że jego przełożony wyszedł z całą sprawą do mediów, zamiast porozmawiać z nim osobiście. Teraz oliwy do medialnego ognia znów dolał Adam Małysz.

ZOBACZ TEŻ: Flick zobaczył co wyprawiają piłkarze Barcelony i się wściekł. Lewandowski i Szczęsny muszą się pilnować

Medialna afera Adama Małysza i Alexandra Stoeckla

Po swojej kontrowersyjnej wypowiedzi Adam Małysz udzielił kolejnego wywiadu dla "Przeglądu Sportowego", gdzie ponownie odniósł się do kwestii Alexandra Stoeckla. Co zaskakujące, prezes Polskiego Związku Narciarskiego nie wycofał się ze swoich wcześniejszych słów, a wręcz przeciwnie – dalej podtrzymywał swoją krytyczną narrację wobec norweskiego szkoleniowca.

Miałem zdecydowanie większe oczekiwania. Zresztą to nie tylko moje zdanie, ale całego zarządu PZN. Cały czas słyszymy, że potrzeba czasu, ale zarazem nie widać żadnej poprawy. Tylko żeby nie wyszło, że ja szukam samych kłopotów, bo Alex robi dużo dobrych rzeczy i widzę efekty. Mówię o tym, czego mi brakuje, bo to działa w dwie strony. Trenerzy wymagają dużo od związku, więc związek, który to wszystko finansuje, też może - mówił Adam Małysz.

Jego stanowisko wywołało prawdziwą burzę w mediach, a dyskusja na temat przyszłości współpracy i relacji między nimi nabrała tempa. Małysz pojawił się także w programie "Misja Sport", produkowanym przez "Przegląd Sportowy", gdzie przyznał, że jego słowa nie spotkały się z pozytywną reakcją samego Stoeckla. Norweski trener miał wyrazić swoje niezadowolenie z publicznego charakteru tej debaty i zasugerował, że podobne kwestie powinny być omawiane bezpośrednio, a nie za pośrednictwem mediów.

Co więcej, Stöckl nie ograniczył się jedynie do prywatnych przemyśleń – zdecydował się wysłać e-maila do prezesa PZN, w którym podkreślił, że sprawy tej rangi wymagają bezpośredniego dialogu.

Dziś dostałem maila od Alexandra, że chciałby porozmawiać. Jest mu przykro, że z nim nie porozmawiałem i o wszystkim dowiedział się z mediów. Sygnalizowałem już dużo wcześniej, że niektóre rzeczy nam się nie podobają i wymagamy lepszej reakcji czy pomocy od jego osoby. Myślę, że do takiej rozmowy dojdzie. To bardzo dobry fachowiec i jest nam w stanie dużo więcej pomóc - zdradził Adam Małysz w programie Misja Sport.

Iga Świątek wsparła WOŚP, ale tego nie przewidziała. Finał zaskoczył nawet samego Owsiaka
Dzień po zwycięstwie Świątek kibice wstrzymali oddech, a jednak. Wielka rywalka Polki pożegnała się z turniejem
Obserwuj nas w
autor
Michał Pokorski

Dziennikarz portalu Goniec Sport. Swoje pierwsze doświadczenie w mediach zdobywał w redakcji "Mistrzów Polski" oraz akademickiego Radia Luz. Na co dzień student PR'u na Uniwersytecie Wrocławskim oraz amator fitnessu. W sporcie zakochany od dziecka, wielki fan siatkówki i lekkoatletyki. 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
piłka nożna Siatkówka tenis skoki narciarske inne sporty