Wiemy, kto wygra Euro. Klątwa Harry'ego Kane'a zdecyduje o zwycięstwie?
We współczesnym futbolu coraz więcej jest okazji do tego, by wznieść jakiekolwiek trofeum wraz z klubem. Poza Ligą Mistrzów, ligami krajowymi czy Ligą Europy niedawno powstała Liga Konferencji, która jest szansą także dla drużyn niebędących w piłkarskiej elicie. Mimo że w niej od wielu lat znajduje się Harry Kane, to jeszcze nigdy nie był w stanie wygrać pucharu. Najbliższa okazja będzie w niedzielę w finale EURO 2024, jednak jego klątwa nie odpuszcza ani jemu, ani jego kolegom z zespołu.
Finał EURO 2024 już w tę niedzielę. Hiszpania przed historyczną szansą
Finał EURO 2024 odbędzie się w niedzielę 14 lipca. O 21:00 na Olympiastadion w Berlinie zabrzmi pierwszy gwizdek nie sędziego Szymona Marciniaka , a Francoisa Letexiera . Hiszpania, która ma szansę wygrać wszystkie mecze na turnieju jako pierwsza reprezentacja w historii zmierzy się z Anglią, pragnącą “powrotu futbolu do domu”.
Droga do finału obu kadr była różna. Podopieczni Luisa de la Fuente nie stracili żadnej bramki w fazie grupowej, a ta passa została przełamana dopiero przez… Robina Le Normanda , który strzelił samobójczego gola w spotkaniu 1/8 finału z Gruzją. Hiszpanie odbili sobie jednak tę wpadkę, wygrywając 4:1 . Trudności pojawiły się w starciu ćwierćfinałowym z Niemcami . W ostatnich minutach na 1:1 wyrównał Florian Wirtz i dopiero pod koniec dogrywki piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego przypieczętowali awans do półfinału, w którym zmierzyli się z Francją . Tutaj nie zaczęło się najlepiej dla La Furia Roja , gdyż zawodnicy musieli gonić wynik po trafieniu Randalla Kolo Muaniego w 9. minucie. W miarę szybko jednak odrobili straty, a jeszcze szybciej wyszli na prowadzenie, którego nie wypuścili już do końca spotkania.
Anglia z kolei we wszystkich swoich meczach prezentowała bardzo toporny futbol. Dość powiedzieć, że w fazie grupowej strzelili zaledwie 2 bramki, a i tak udało im się wyjść z pierwszego miejsca. Ich mecze były nudne, czego dowodem jest jeden z kibiców Synów Albionu , który dosłownie zasnął na meczu swojej drużyny .
W meczu 1/8 finału ze Słowacją w ostatnich minutach Anglicy wyrównali za sprawą geniuszu Jude'a Bellinghama . W dogrywce Harry Kane zaliczył decydujące trafienie i awans do ćwierćfinału stał się faktem. Tam podopieczni Garetha Southgate'a ponownie musieli gonić wynik w starciu przeciwko Szwajcarii . Doszło do konkursu rzutów karnych, w których okazali się lepsi i w półfinale zagrali z Holandią . Tutaj także najpierw przegrywali, po golu Xaviego Simonsa . Wyrównali jednak po bramce Harry'ego Kane'a z rzutu karnego, a w doliczonym czasie gry zwycięstwo Anglikom dał rezerwowy Ollie Watkins .
Klątwa Harry'ego Kane'a w obliczu finału EURO 2024
W dzisiejszym świecie futbolu jednym z największych pechowców jest Harry Kane . Jest to jeden z najlepszych angielskich napastników w historii, który zajmuje 2. miejsce wśród strzelców wszechczasów Premier League. W 320 meczach trafiał do siatki aż 213 razy i pod tym względem lepszy od niego jest tylko Alan Shearer . Rok temu postanowił jednak odejść do Bayernu Monachium, w którym już w pierwszym sezonie pobił swój strzelecki rekord. W 45 meczach we wszystkich rozgrywkach strzelił 44 gole i do ostatnich chwil walczył o pobicie osiągnięcia Roberta Lewandowskiego , który w jednym sezonie Bundesligi trafiał do siatki 41 razy, czym ustanowił nowy najlepszy wynik wszechczasów ligi niemieckiej. Ostatecznie licznik Anglika w Bundeslidze zatrzymał się na 36 bramkach.
Mimo to, Harry Kane nie zdobył z Bayernem mistrzostwa Niemiec. Jest to tym bardziej zaskakujące, że w poprzednich 12 sezonach z rzędu Bawarczycy sięgali po to trofeum. Zdominowali całkowicie rozgrywki, jednak w minionej kampanii formę życia zaliczyła ekipa Bayeru Leverkusen , która nie zaznała ani jednej porażki w lidze. Tym samym, humorystycznie rzecz ujmując, klątwa Harry'ego Kane'a była w stanie nawet złamać szczęście do zdobywania trofeów Kingsleya Comana , który w każdej kampanii w swojej karierze zdobywał mistrzostwo kraju.
Pech angielskiego napastnika trwa już od dobrych kilkunastu lat. Obiektem memów jest cały Tottenham , w którym przez większość czasu występował Kane. Zespół z Londynu znany jest z tego, że znajduje się w czołówce najlepszych angielskich klubów, a i tak ich największym osiągnięciem jest zdobycie pucharu Audi Cup , czyli turnieju towarzyskiego. Trudno jednak tutaj mówić o klątwie Harry'ego Kane'a, ponieważ również w pierwszym sezonie bez niego nie zdołali zdobyć żadnego trofeum.
Z pewnością fatum ciąży jednak nad reprezentacją Anglii , która w ostatnich latach kilkukrotnie była bliska zwycięstwa na dużym turnieju. Na EURO 2020 dotarli do finału, który rozgrywali na Wembley. Okoliczności lepsze być nie mogły i trzeba było jedynie pokonać Włochów. To się jednak nie udało, bo w serii rzutów karnych zawiedli Marcus Rashford, Jadon Sancho i Bukayo Saka . Z kolei w półfinale mistrzostw świata 2018 odpadli w półfinale, przegrywając z Chorwacją 1:2 . Harry Kane został królem strzelców mundialu, jednak z pewnością te indywidualne wyróżnienia, których ma pod dostatkiem, zamieniłby na choć jedną klubową czy też reprezentacyjną zdobycz.
ZOBACZ: Wydało się, dlaczego Szymon Marciniak nie poprowadzi finału Euro 2024
Czy zwycięzca EURO 2024 jest już znany?
Biorąc pod uwagę wielki pech Harry'ego Kane'a można stwierdzić z przymrużeniem oka, że zwycięzca EURO 2024 jest znany jeszcze przed pierwszym gwizdkiem Francoisa Letexiera. Niewątpliwie jednak napastnik oraz cała reprezentacja Anglii stoją przed kolejną szansą na przełamanie wszelkich klątw, czy to ciążących nad ich kapitanem, czy nad całą kadrą, której największym sukcesem wciąż pozostaje zdobycie mistrzostwa świata w 1966 roku . Warunek jest jednak jeden, ale za to trudny do spełnienia - trzeba powstrzymać szalenie rozpędzoną reprezentację Hiszpanii, która również jest głodna sukcesów na arenie międzynarodowej. Ich ostatnia zdobycz miała miejsce na EURO 2012 , rozgrywanym w Polsce i Ukrainie, kiedy to sięgnęli po złoto. Wszystko wyjaśni się w najbliższą niedzielę. Wiadomo jednak, że apetyty jednej z drużyn zostaną zaspokojone.