Szymon Marciniak może zostać ukarany. Podano, co mu grozi
Szymon Marciniak poprowadził mecz półfinałowy w Lidze Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Bayernem Monachium. Polak podjął kilka kontrowersyjnych decyzji, w tym m.in. odgwizdując spalonego w 103. minucie spotkania, kiedy Bawarczycy zdobyli bramkę mogącą dać wyrównanie. Christina Unkel, była sędzia FIFA i ekspertka CBS Sports wytknęła błędy polskiemu arbitrowi, podając, jaka kara może mu grozić.
Real Madryt w finale Ligi Mistrzów
Real Madryt ponownie pokazał, że w rozgrywkach Ligi Mistrzów czują się jak ryba w wodzie. Królewscy przegrywali 0:1 z Bayernem Monachium do 87. minuty spotkania, co dawało Bawarczykom awans do finału, jednak w tej chwili rozpoczął się koncert drużyny Carlo Ancelottiego.
Najpierw Vinicius Junior oddał strzał, po którym Manuel Neuer wypuścił piłkę przed siebie, co wykorzystał Joselu, wyrównując wynik meczu . Zaledwie dwie minuty później Los Blancos przeprowadzili kolejny atak, w którym Antonio Rudiger podał piłkę do hiszpańskiego snajpera, a ten podwyższył na 2:1 . Przy drugim golu pierwotnie polscy arbitrzy odgwizdali pozycję spaloną 34-latka, jednak po analizie VAR okazało się, że wszystko odbyło się zgodnie z zasadami.
Gra potrwała aż 104. minuty, jednak jeszcze przed końcem meczu zawodnicy Thomasa Tuchela trafili do siatki. Wcześniej Tomasz Listkiewicz dopatrzył się pozycji spalonej, co potwierdził Szymon Marciniak . Mimo protestów gości Polacy puścili grę, którą po chwili zakończyli i Królewscy awansowali do finału Ligi Mistrzów, gdzie zmierzą się z Borussią Dortmund .
Szymon Marciniak podjął kontrowersyjną decyzję
Sytuacja ze 103. minuty, w której Bawarczycy, a dokładnie Matthijs de Ligt strzelili gola na 2:2 wywołała gigantyczne kontrowersje. Mimo uniesionej chorągiewki przez Tomasza Kwiatkowskiego goście kontynuowali atak i strzelili bramkę. Polscy arbitrzy uznali, że piłkarze Bayernu wcześniej znajdowali się na spalonym i przerwali grę.
Zgodnie z zasadami sędziowie mają obowiązek puścić akcję do samego końca i dopiero ewentualnie przy jej końcu arbiter liniowy powinien podnieść chorągiewkę w górę. Kwiatkowski zrobił to wcześniej, jednak Marciniak nie musiał tego zaakceptować, ale zrobił to i gra musiała zostać przerwana. W tej chwili opcja analizy VAR została zamknięta .
Przedstawiciele Bayernu Monachium twierdzą, że po zakończeniu meczu Marciniak i spółka przyznali się do błędu i przeprosili ich za zaistniałe okoliczności, jednak trener Thomas Tuchel nie przyjął wytłumaczeń . Christina Unkel, była sędzia FIFA i ekspertka CBS Sports potwierdziła na antenie, że Polacy popełnili dwa błędy w ostatecznej akcji.
Niestety, w tej sytuacji nastąpiły dwa błędy sędziowskie. Mazraoui nie był na pozycji spalonej, więc nie musimy nawet rozmawiać o tym, czy wpływał na grę. Ale pierwszym błędem było podniesienie chorągiewki przez sędziego liniowego. To wbrew zaleceniom, by spieszyć się z jej podniesieniem, zwłaszcza gdy akcja ofensywna jeszcze się nie skończyła. Sędzia zaakceptował tę rekomendację i odgwizdał spalonego, zamiast powiedzieć "dziękuję, widzę cię, ale poczekam z gwizdkiem na koniec akcji". I to jest bardzo zaskakujące - powiedziała.
ZOBACZ TEŻ: Michał Skóraś i Club Brugge odpadają z Ligi Konferencji. Polak mógł dać zwycięstwo
Szymon Marciniak może zostać ukarany
Christina Unkel podkreśliła, że polska ekipa sędziowska uznawana jest za najlepszą na świecie i takie błędy nie mogą im się przydarzać. Z uwagi na kontrowersyjne okoliczności grozi im kara, która może wejść w życie już w kolejnych tygodniach. Zdaniem byłej sędziny Marciniak i spółka mogą zostać ukarani brakiem powołań na kolejne wielkie imprezy piłkarskie .
Ta wiadomość jest bardzo zła ze względu na zbliżające się Euro 2024 w Niemczech, gdzie polscy sędziowie są kandydatami do prowadzenia meczu otwarcia pomiędzy gospodarzami imprezy i Szkocją.