Karolina Pilarczyk ostro o zachowaniu syna Sylwii Peretti. Padła przestroga dla innych kierowców

Cztery osoby zginęły po nocnym rajdzie w Krakowie

Syn Sylwii Peretti oraz trzech innych młodych mężczyzn zginęło w Krakowie po nocnym rajdzie ulicami miasta. Samochód wpadł w poślizg na zwężeniu jednej z głównych ulic i zderzył się z murem. Kierowca jechał z nieprzepisową prędkością.

Zdarzenie wstrząsnęło polską opinią publiczną. Takich sytuacji na polskich drogach wciąż jest niebezpiecznie dużo, a w ich wyniku giną często niewinne osoby. 

Tragedia w Poznaniu. Kim był sprawca strzelaniny Czytaj dalej

Karolina Pilarczyk skomentowała wydarzenia w Krakowie

Karolina Pilarczyk postanowiła opowiedzieć Plejadzie, co sądzi o ostatnich wydarzeniach z Krakowa. Kierowczyni rajdowa i “królowa driftu” była bardzo zasadnicza w kwestii tego, co wolno, a czego nie na polskich drogach.

- Nie ma czegoś takiego, jak “jeżdżę szybko, ale bezpiecznie”. Jest zawsze bardzo dużo parametrów zewnętrznych, szczególnie na ulicy, przede wszystkim inne samochody, ludzie, zwierzęta. Nawet ja, która zawodowo zajmuję się poślizgami, nie zaufałabym sobie w 100 proc. na ulicy i nie pozwalam sobie na szybką jazdę - stwierdziła.

Karolina Pilarczyk zaapelowała do kierowców

Karolina Pilarczyk nie wahała się wystosować apelu do wszystkich kierowców. Zawodniczka chciała uzmysłowić wszystkim, czym właściwie jest ulica, na której wszyscy wspólnie się poruszają. 

- Droga nie jest do szarżowania, tylko do bezpiecznego przemieszczania się. Do szybkiej jazdy są specjalne tory, takich - wbrew wielu głosom - jest w Polsce całkiem sporo. Apeluję też do młodych ludzi, że jeśli chcą się popisać przed znajomymi, to niech idą na tor (...). Wciskanie pedału gazu na ulicy nie jest budowaniem swojego ego, tylko swojej głupoty - podsumowała.

Źródło: Plejada.pl