Złe wieści dla Lewandowskiego. Zapadła decyzja przed meczem Barcelony w superpucharze
FC Barcelona zainaugurowała niedawno rozgrywki Pucharu Króla. Za chwilę Lewandowski, Szczęsny i spółka wystartują w kolejnych, a mianowicie w Superpucharze Hiszpanii. Przed pierwszym meczem zapadła oficjalna decyzja organizatorów. To ważne wieści dla wszystkich zawodników, jednak nie są one najlepsze.
Szczęsny i Lewandowski w końcu razem zagrali. Zrobili to, o czym od dawna marzyli kibice
4 stycznia FC Barcelona rozpoczęła swoje zmagania w Pucharze Króla. Przy tej okazji kibice mieli nadzieję, że Hansi Flick da pograć w końcu Wojciechowi Szczęsnemu. Zresztą, na szansę liczyli także inni piłkarze “Dumy Katalonii”, w tym ci młodzi.
Tych oczekiwań wielu osób nie zawiódł niemiecki szkoleniowiec. Dał on zadebiutować nie tylko “Szczenie” ale także 16-letniemu Toniemu Fernandezowi. Polak zagrał całe 90 minut, a młody Hiszpan wszedł na boisko w 81. minucie. Przeciwnik nie był wymagający, bo mowa o czwartoligowym Barbastro.
FC Barcelona nie zawiodła i wykonała swój obowiązek, wygrywając 4:0. Cieszy czyste konto Wojciecha Szczęsnego , a także dwie bramki Roberta Lewandowskiego .
W pewnym momencie spotkania doszło do momentu, na który czekali wszyscy polscy kibice. Nie był on kluczowy dla wyniku meczu, jednak z pewnością sprawił, że na twarzach Polaków pojawił się szeroki uśmiech. Wojciech Szczęsny zagrał “lagę na Robercika” . To podkreślili nawet administratorzy mediów społecznościowych TVP Sport.
Złe wieści dla Lewandowskiego tuż przed superpucharem. Polak przegoniony
FC Barcelona uda się niedługo do Arabii Saudyjskiej. Wszystko po to, by wziąć udział w Superpucharze Hiszpanii , który od kilku sezonów odbywa się właśnie w tym kraju. Lewandowski i spółka podejmą zawsze groźny Athletic Bilbao. W drugim półfinale Real Madryt podejmie RCD Mallorcę.
“Duma Katalonii” podejmie baskijski zespół w najbliższą środę o 20:00 czasu polskiego. Tymczasem, do Roberta Lewandowskiego przychodzą złe wieści. Chodzi o indywidualne osiągnięcia Polaka, który w grudniu nie poprawił swojego strzeleckiego dorobku na tyle, by zachować pozycję lidera w klasyfikacji Złotego Buta. Tam na prowadzenie wysunął się Mohamed Salah , który strzela dla Liverpoolu jak natchniony. Zresztą, cały zespół z Anfield w tym sezonie jest w wybitnej formie, gdyż zaznał tylko i wyłącznie jednej porażki na przestrzeni wszystkich dotychczasowych meczów w tym sezonie. Egipcjanin ma już na swoim koncie 18 goli w 19 meczach w tej kampanii Premier League i wyprzedza Lewandowskiego, który ma tych trafień 16. Co więcej, dogonić go zdołał już Erling Haaland.
ZOBACZ: Danielle Collins znów uderza w Igę Świątek. Zrobiła to w środku nocy, w sieci rozpętała się burza
Kolejne złe wieści dla "Lewego". Organizatorzy podjęli decyzję ws. meczu FC Barcelony
Zdecydowanie wystarczy złych wieści dla FC Barcelony w ostatnim czasie. Oczywiście, chodzi głównie o rejestrację Daniego Olmo oraz Pau Victora, do której nie mogą doprowadził władze “Blaugrany”. A to z powodu problemów finansowych, które nękają klub. W efekcie, że nie udało się wpisać Hiszpanów do końca 2024 roku, teraz nie mogą występować w barwach “Dumy Katalonii”.
Teraz jednak organizatorzy Superpucharu Hiszpanii ujawnili, kto będzie odpowiedzialny za sędziowanie spotkań w ramach tego turnieju . W pojedynku Barcelony z Athletikiem Bilbao rozjemcą będzie Miguel Angel Ortiz Arias. O ile ta wiadomość raczej jest do przyjęcia, tak kolejna, dotycząca finału z potencjalnym udziałem FC Barcelony może już nieco poruszyć sportowe środowisko zebrane wokół Lewandowskiego i spółki. Decydujące starcie poprowadzi Jesus Gil Manzano , a więc arbiter, którego decyzje nieraz budziły wielkie kontrowersje.
Z tej decyzji szczególnie nie może być zadowolony Robert Lewandowski, który jakiś czas temu podpadł temu sędziemu. Do dziś wszyscy pamiętają, jak Manzano wyrzucił Polaka z boiska po tym, jak ten w meczu z Osasuną tuż przed mundialem w 2022 roku pokazał na swój nos. Kontrowersyjny arbiter odebrał to jako akt dezaprobaty wobec własnej osoby. Kilka dni później komisja La Ligi zadecydowała, że zawiesza polskiego napastnika na trzy mecze.