Szeremeta w końcu wszystko wyjawiła. Takie ma relacje z kontrowersyjną Tajwanką
Julia Szeremeta podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu przegrała finałową walkę z Lin Yu-Ting. W podcaście Eurosportu opowiedziała, jakie relacje łączą ją z tajwańską pięściarką. Podło jasne stwierdzenie, nie było czego ukrywać.
Julia Szeremeta zdobyła srebro na olimpiadzie. Kontrowersje po walce
Letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu okazały się dla Julii Szeremety wielkim sukcesem, choć pozostał w niej niedosyt po przegranym finale z Lin Yu-Ting. Udział Tajwanki w zmaganiach budził spory sprzeciw, ponieważ podejrzewano, że jest mężczyzną. W ubiegłorocznych mistrzostwach świata federacji IBA wykluczono ją ze sportowych zmagań. MKOl podważył jednak tę decyzję i po walce zlecił własne badania. Trzeba na nie poczekać do trzech miesięcy.
Od czasu walki Julia Szeremeta nie rozmawiała z rywalką
Julia Szeremeta przyjęła przegraną z godnością i na podium pogratulowała zwyciężczyni. Ostatnio gościła w podcaście Eurosportu, gdzie powrócono do tematu zamieszania wokół igrzysk olimpijskich i zapytano pieściarkę, czy z Tajwanką łączą ją jakiekolwiek relacje.
Wyznała, że zawodniczki, które stawiły się w tym roku w Paryżu, były dla niej zupełnie obce. Dopiero zaczyna działać sportowo na tak dużą skalę i nie jest obyta z nazwiskami. Przeciwniczkę z głośnego finału także widziała po raz pierwszy.
Ja pierwszy raz tak naprawdę widziałam tę zawodniczkę. Wciąż nie kojarzę sporej liczby osób z mojej wagi. W boksie seniorskim jeszcze nie jestem długo, więc na sto procent nie kojarzę przeciwniczek. Aż tak tego nie śledzę – zaczęła.
Czytaj także : Szczęsny nie owijał w bawełnę, podczas wywiadu wypalił o Lewandowskim. “Bardzo się zmienił”
Jeśli zaś chodzi o łączące je stosunki, to po prostu takowe nie występują. Żadna z nich nie wychodzi do drugiej z inicjatywą kontaktu.
Jesteśmy miłe dla siebie w ringu, ale tam jest po prostu robota do wykonania. Widujemy się, choć raczej nie kolegujemy. Nie mam z nikim kontaktu z zagranicy. W Polsce jest inaczej. Z naszymi dziewczynami mam kontakt – stwierdziła.
Był czas, aby Julia Szeremeta wyjaśniła sobie wątpliwości z Lin Yu-Ting?
Dziennikarze dociekali, jak wyglądają chwilę przed wyjściem i moment samej walki na tak dużej imprezie. Julia Szeremeta opowiedziała, że praktycznie nie ma sposobności, by uciąć sobie pogawędkę. Przed pierwszymi starciami każdy miał osobną szatnię, później dopiero łączoną.
W pierwszych walkach w Paryżu mieliśmy osobne szatnie. Potem na kortach mieliśmy już wspólną. Gdy się rozgrzewałam, to około 20 metrów obok była już moja rywalka – tłumaczyła Julia Szeremeta.
Zobacz : Przemysław Babiarz przekazał smutne wieści. Chodzi o jego żonę
Pięściarka nie pamięta już emocji, które towarzyszyły jej na ringu. Wie natomiast, że wraz ze wzrostem doświadczenia wzrasta pewność siebie.
Nigdy się nie bałam w ringu, albo tego nie pamiętam. Teraz nie boję się, mam z tego radość. Znokautowana nie byłam nigdy w życiu. I nie będę! – zapewniła.