Świątek niedługo zadebiutuje, a tu takie wieści. Decyzja została podjęta
Iga Świątek będzie miała kolejną okazję, by odnaleźć swoją najwyższą formę. Ostatnie zawody nie były najlepsze w wykonaniu raszynianki, a jej gra nieraz pokazuje, że aktualnie znajduje się w dołku. Za chwilę Polka zadebiutuje na kolejnym turnieju rangi WTA, a tuż przed startem zmagań dochodzą bardzo ważne wieści, z punktu widzenia naszej tenisistki.
Polskie tenisistki w akcji. Iga Świątek zadebiutuje w Seulu
Miniony ostatni turniej wielkoszlemowy w tym roku, a więc US Open, nie był udany dla polskich tenisistów. Co prawda Magdzie Linette i Magdalenie Fręch nie dawano wielkich szans na zawojowanie zawodów, jednak z pewnością można było oczekiwać lepszego rezultatu, niż 1. runda. Pierwsza z nich odpadła po starciu z 16-letnią Ivą Jović, która z rankingu WTA zajmuje dopiero 290. miejsce. Z kolei łodzianka poległa po pojedynku z Greet Minnen, klasyfikowaną aktualnie na 88. pozycji. Z kolei Hubert Hurkacz nie zdołał po raz kolejny przełamać klątwy 2. rundy US Open i odpadł po trzech przegranych setach z Jordanem Thompsonem.
Najdalej zaszła Iga Świątek , która i tak, jak na swoje możliwości, uzyskała nie do końca zadowalający wynik. W ćwierćfinale odpadła z Jessicą Pegulą, która rozprawiła się z liderką rankingu w 2 rundach. Dyspozycja raszynianki nie mogła nikogo zadowolić, o czym świadczy chociażby rażąca liczba niewymuszonych błędów. Popełniła ich aż 41 , a więc niemal dwukrotnie więcej od Amerykanki (22). Ten mecz pokazał, w jakim dołku formy znajduje się obecnie Polka. I jasne, nikt nie powinien ujmować osiągnięciom Polki, jednak skupiając się na ostatnich poczynaniach 23-latki i porównując to sobie z występami chociażby do momentu zwycięstwa w Roland Garros, różnica w grze Świątek jest zauważalna gołym okiem. Prawdopodobnie może ona wynikać z faktu, że raszynianka jest już zmęczona. W ostatnim czasie kilkukrotnie liderka światowego rankingu podkreślała, że jej terminarz jest tak zapełniony, że trudno jest jej znaleźć czas na regenerację i odpoczynek. W efekcie, jak stwierdziła, czuje się jak chomik , który krąży od zawodów do zawodów bez przerwy.
Teraz Polka zadebiutuje na kolejnych zawodach spod szyldu WTA. 16 września rozpocznie się turniej w Seulu , który w tym roku urósł do rangi 500. Nie wiadomo jeszcze, kto i kiedy dojdzie do premierowego pojedynku Świątek na kortach w stolicy Korei Południowej, jednak wiemy już, z kim na pewno nie zagra.
Co za wieści tuż przed debiutem Igi Świątek. Poważne rywalki wycofują się
Mimo że do rozpoczęcia rywalizacji w ramach WTA Seulu pozostało jeszcze kilka dni, już teraz dochodzą sensacyjne wieści. Chodzi mianowicie o udział tenisistek w tych zawodach, na czele z tymi najgroźniejszymi dla Igi Świątek. Jakiś czas temu swoją absencję ogłosiła Aryna Sabalenka , która wygrała w ostatnich dwóch turniejach w Cincinnati i US Open. Białorusinka tym samym kontynuuje swój pościg po fotel liderki rankingu WTA. Ostatnio jednak swoją decyzję ogłosiły inne poważne przeciwniczki Świątek. To chociażby Jelena Rybakina , a także ostatnia pogromczyni raszynianki Jessica Pegula . O wszystkim poinformował portal ubitennis.com. Kazaszka musiała zrezygnować z powodu problemów zdrowotnych, które cały czas ją trapią. Natomiast nieco zaskakiwać może rezygnacja Amerykanki, która zwyciężyła w Seulu przed rokiem. Może to być jednak spowodowane intensywnym ostatnim czasem, ponieważ z pewnością dotarcie do finału US Open wiele ją kosztowało.
ZOBACZ: Julia Szeremeta w niebezpieczeństwie. Jej trener nie pozostawia wątpliwości
Rezygnacja jednej tenisistki szansą dla innej Polki. Świątek nie będzie sama
Prawdopodobnie w turnieju WTA Seulu nie weźmie udziału także kilka innych tenisistek. Mowa o Anastazji Potapowej i Katie Boulter . Taki obrót spraw jest jednak szczęśliwy dla czwórki zawodniczek, które zajmą ich miejsca. Mowa o Amandzie Anisimovej, Zhang Shuai i Payton Stearns. Polscy kibice jednak również mogą być zadowoleni, gdyż swoją szansę otrzyma Magdalena Fręch .