Reprezentant Polski ostro podsumował kolegę z drużyny. Nagranie obiegło sieć
Kilka dni temu Jagiellonia Białystok zremisowała 2:2 z Pogonią Szczecin na własnym stadionie. Antybohaterem tego spotkania został Dominik Marczuk, który w ostatnich sekundach meczu zmarnował dogodną sytuację i zaprzepaścił szansę na zwycięstwo. Do sieci wyciekło nagranie, na którym młody zawodnik został brutalnie podsumowany przez swojego kolegę z drużyny i reprezentanta Polski - Tarasa Romanczuka.
Zmarnowana okazja przez Marczuka
Lider PKO BP Ekstraklasy podejmował na własnym stadionie ekipę Pogoni Szczecin, która w tym sezonie plasuje się daleko od czołówki tabeli. Goście wyszli na prowadzenie w 15 minucie gry po trafieniu Kamila Grosickiego, jednak to “Jaga” schodziła do szatni w lepszych humorach. Gospodarze wyrównali stan gry w 24 minucie po golu Afimico Pululu, a następnie zdobyli bramkę na 2:1 autorstwa Jesusa Imaza.
Po przerwie Pogoń doprowadziła do wyrównania i do samego końca spotkania nie pozwoliła gospodarzom na zdobycie kolejnego gola. Idealną sytuację na przełamanie defensywy gości miał Dominik Marczuk, który w ostatnich sekundach meczu przestrzelił obok bramki Valentina Cojocaru. Mecz zakończył się remisem 2:2, a 20-letni skrzydłowy z opuszczoną głową zszedł do szatni.
Materiał telewizji Canal+ Sport
Kilka dni po meczu w sieci pojawiło się nagranie, na którym przedstawiono sceny po końcowym gwizdku arbitra. W materiale autorstwa Canal+ Sport widać moment, w którym Taras Romanczuk w ostrych słowach opisuje postawę Dominika Marczuka. Kapitan Jagielloni Białystok nie gryzł się w język, a jego zachowanie stało się obiektem dyskusji w mediach społecznościowych.
Ile można go głaskać, k***a?! Co spokojnie, co spokojnie, k***a?! Cały czas spokojnie. Tam nie poda, tam nie strzeli, Co to, k***a, jest, przedszkole?! - krzyczał Romanczuk
Reprezentant Polski miał wyraźne pretensje do swojego młodszego kolegi, z powodu samolubnego zachowania w końcówce meczu i zmarnowania dogodnej sytuacji na zwycięstwo. Marczuk nie zauważył dobrze ustawionego Jesusa Imaza, który znalazł się w dogodnej pozycji do strzału. Hiszpan również nie był zadowolony z postawy 20-letniego skrzydłowego.
ZOBACZ TAKŻE: Wspaniały rekord Wojciecha Szczęsnego. Polak zapisał się na kartach histori i
Reakcja internautów
Zachowanie Tarasa Romanczuka podzieliło internautów, którzy spierają się w mediach społecznościowych nad słusznością jego działań. Część kibiców Jagiellonii stanęła w obronie kapitana drużyny, podkreślając, że zależy mu na zdobyciu tytułu mistrzowskiego i poprawie gry “Jagi”.
Ale się Romanczuk wkurzył. Ale jak walczysz o najwyższe cele to chyba normalne? - czytamy komentarz na portalu X
Tomasz Ćwiąkała z Canal+ Sport również przedstawił swoje zdanie na temat całej sytuacji. Dziennikarz stwierdził, że w jego ocenie incydent z udziałem Romanczuka musiał mieć jakiś szerszy kontekst.
Po tych obrazkach z Ligi+ Extra ciekawi mnie jedno - kto na co dzień jest w Jadze bardziej lubiany - Romanczuk czy Marczuk. Nie chce mi się wierzyć, żeby kapitan tak wygarnął koledze, przy tym tak wartościowemu piłkarzowi, bez jakiegoś szerszego kontekstu. A na koniec to i tak bez znaczenia, bo wszystko z uśmiechem rozładuje Siemieniec - napisał Ćwiąkała