Najpierw wycofanie się z turnieju, a teraz coś takiego. Świetna okazja przeszła Świątek koło nosa
Sezon tenisowy zbliża się ku końcowi, a więc powoli Iga Świątek przymierza się do odhaczenia kolejnego roku liderowania w rankingu WTA. O ile nic się takiego nie stanie, raszynianka powinna wejść w nowy rok, a także w nowy sezon, zajmując fotel liderki klasyfikacji ogólnej tenisistek. Ostatnio jednak Polka podjęła decyzję, której skutkiem jest zaprzepaszczenie wielkiej szansy. Mowa o zawodach w Seulu, z udziału w których zrezygnowała niedawno Świątek.
Fiasko turnieju w Seulu. Iga Świątek i inne najlepsze tenisistki odmówiły udziału
Iga Świątek podjęła ostatnio trudną decyzję o rezygnacji z udziału w zawodach WTA w Seulu. To prawdziwy cios dla organizatorów, ponieważ od tego roku turniej ten wzrósł do rangi 500. Mimo to, nie zachęciło to żadnej z najlepszych tenisistek rankingu WTA.
Moja kondycja fizyczna nie wróciła jeszcze do normy po US Open. Niestety nie mogłam przyjechać do Seulu. Prosimy o zrozumienie. Nie mamy innego wyjścia, jak tylko zmienić harmonogram. Z pewnością jednak chciałabym odwiedzić Seul w przyszłym roku i rozegrać wspaniały turniej przed koreańskimi kibicami - tłumaczyła się Iga Świątek ze swojej rezygnacji, wypowiadając się dla koreańskich mediów.
Jakiś czas temu swoją absencję ogłosiła Aryna Sabalenka , która wygrała na ostatnich dwóch zawodach w Cincinnati i US Open. Swoją decyzję o rezygnacji ze startu na turnieju w Seulu obwieściły także inne zawodniczki. To chociażby Jelena Rybakina , a także ostatnia pogromczyni raszynianki Jessica Pegula . Na turnieju WTA Seulu zabrakło także kilka innych tenisistek. Mowa chociażby o Anastazji Potapowej i Katie Boulter. W końcu Magdalena Fręch , która miała wskoczyć w zastępstwo, także nie poleciała do Seulu po tym, jak dosyć sensacyjnie wygrała turniej w Guadalajarze, co jest dotychczas jej największym sukcesem w karierze.
W związku z tak licznymi absencjami, turniejową jedynką w stolicy Korei Południowej została 13. w rankingu WTA Daria Kasatkina. Swojego zawodu nie kryli organizatorzy, którzy przy okazji ogłoszenia decyzji przez Igę Świątek oznajmili, że to katastrofa dla turnieju, który dopiero co wzrósł do rangi 500.
Iga Świątek straciła wielką szansę
W związku z rezygnacją Igi Świątek z udziału w turnieju w Seulu, obok nosa przeszła raszyniance wielka szansa. Jako że ranga zawodów w Korei Południowej wzrosła, na tenisistów czekała o wiele bardziej pokaźna nagroda pieniężna. Pula nagród, w zależności od rundy, w porównaniu do poprzedniego roku wzrosła dwukrotnie , a nawet trzykrotnie .
Ciekawa suma jest już do zgarnięcia przy okazji samego dostania się do głównej drabinki turnieju w Seulu. Mowa tu o kwocie 9,82 tys. dolarów, a więc ponad 37 tys. złotych. Za drugą rundę wypłacane jest 13,59 tys. dolarów, a więc ponad 50 tys. złotych. Za ćwierćfinał z kolei należy się nagroda w wysokości 24,91 tys. dolarów, czyli prawie 96 tys. złotych, a półfinał - 51 205 dolarów, a więc niemal 200 tys. złotych.
A jak sprawy mają się w finale? Tenisistka, która przegra w decydującym pojedynku, otrzyma bardzo pocieszającą nagrodę w wysokości 87 655 dolarów, czyli ponad 335 tys. złotych. Zwyciężczyni wzbogaci się jeszcze bardziej, ponieważ zainkasuje ona 142 000 dolarów, a więc ponad 545 tys. złotych . Można więc powiedzieć, że najlepsze tenisistki świata, na czele z Igą Świątek, straciły świetną, a przede wszystkim, być może, dosyć łatwą okazję na wzbogacenie się. A przypomnijmy, że istnieje także ranking zawodników, którzy z samego kortu zarobili najwięcej pieniędzy. Iga Świątek niedawno straciła w nim prowadzenie.
ZOBACZ: Tomasz Fornal wypalił bez ogródek o pieniądzach. Prowadzący nie mógł uwierzyć
Iga Świątek straciła prowadzenie w rankingu
Dzięki wygranej Sabalenki w US Open, Białorusinka wskoczyła na pozycję liderki, jeśli chodzi o zarobki w tym sezonie. Do tej pory Iga Świątek zarobiła łącznie 7,5 mln dolarów i dosyć wyraźnie prowadziła w zestawieniu. Jednak występ zawodniczki z Mińska w w turnieju wielkoszlemowym w Nowym Jorku zmienił wszystko, bowiem dla zwyciężczyni turnieju przewidziana była nagroda w wysokości 3,6 mln dolarów. Tyle też otrzymała właśnie Sabalenka, która przed rozpoczęciem zawodów miała zarobione już nieco ponad 4,3 mln dolarów. Zatem, 2. rakieta rankingu WTA przegoniła już Polkę w zestawieniu najlepiej opłacanych tenisistek, ponieważ teraz zainkasowała już łącznie niemalże 7,98 mln dolarów w tym sezonie .