WTA nie czekała, od razu podjęła decyzję ws. Świątek. Kibice na to czekali
Reprezentanci Polski niebawem rozpoczną swoją rywalizację w Australian Open. Oczy kibiców zwrócone będą w stronę Magdy Linette, Magdaleny Fręch, Mai Chwalińskiej, Igi Świątek, Huberta Hurkacza oraz Kamila Majchrzaka. Tuż przed rozpoczęciem Wielkiego Szlema przez naszych reprezentantów, WTA podjęła oficjalną decyzję. Organizacja zrobiła to wcześniej niż zazwyczaj, jednak miała ku temu ważny powód.
Australian Open ruszyło. WTA już podjęła decyzję ws. Świątek
Dziś w nocy z 11 na 12 stycznia czasu polskiego zainaugurowana została kolejna edycja wielkoszlemowego Australian Open. Za nami są już pierwsze starcia, a w jednym z nich Aryna Sabalenka nie dała szans Sloane Stephens, z którą wygrała po zaledwie 72 minutach.
Na swoje starty czekają reprezentanci Polski. Dziś z 12 na 13 stycznia do gry ruszą panie. Magda Linette ma wejść na kort o godz. 1:00 czasu polskiego. Jej rywalką będzie Moyuka Uchijima. Z kolei starcie Fręch z Poliną Kudermetovą odbędzie się jako drugie w kolejności, licząc od godz. 1:00. Wszystko zależy od przebiegu spotkania Leolii Jeanjean z Jodie Burrage. Z kolei Iga Świątek rozpocznie mecz z Karoliną Siniakovą nie wcześniej niż o 3:30. Jako pierwsza z Biało-Czerwonych zagrać miała jednak Maja Chwalińska, dla której byłby to debiut w Australian Open. Zeszłej nocy miała zagrać z Jule Niemeier ok. godz. 5:30. Organizatorzy musieli jednak zmienić plany i przenieść spotkanie Polki . Całkiem możliwe, że rozpocznie się ono 13 stycznia o 4:30 czasu polskiego.
Jeśli chodzi natomiast o panów, to Kamil Majchrzak zagra dopiero w nocy z 13 na 14 stycznia o godz. 1:00, podobnie zresztą jak Hubert Hurkacz.
Poniżej przedstawione są ćwiartki turniejowe, do których trafili poszczególni zawodnicy. W 3. rundzie, jeżeli do niej dotrą, Linette i Fręch mogą zmierzyć się w bezpośrednim pojedynku . Widać również ścieżkę Mai Chwalińskiej.
A tak wygląda potencjalna przeprawa Igi Świątek .
W przypadku panów, jeżeli Hurkaczowi dopisze forma, w 4. rundzie Australian Open mógłby spotkać się z liderem rankingu ATP Jannikiem Sinnerem .
Jest decyzja WTA. Ostatnie takie złe wieści dla Świątek?
WTA nie czekało z decyzją do poniedziałku, jak to ma w zwyczaju. Wszystko to z powodu rozpoczęcia w niedzielę Australian Open. Ponadto, w niedzielę nad ranem czasu polskiego zakończył się turniej ITF W75 w Nonthaburi w Tajlandii, z którego wyniki wliczane są do rankingu WTA. Co więcej, w ciągu kończącego się tygodnia rozegrano także imprezy WTA 500 w Adelajdzie oraz WTA 250 w Hobart. Zatem, nic nie stało na przeszkodzie, by już dziś ogłosić aktualizację klasyfikacji generalnej tenisistek. A stamtąd spływają ważne wieści dla Igi Świątek, bo przed raszynianką rysuje się optymistyczna perspektywa, zależna od wyników jej oraz Aryny Sabalenki w Australian Open.
Zobaczmy najpierw, jak wygląda sytuacja innych naszych zawodniczek w nowym rankingu WTA. Niestety, ani Magdalena Fręch, ani Magda Linette, ani Maja Chwalińska nie poprawiły póki co swoich pozycji w notowaniu. Co więcej, pierwsza z zawodniczek spadła na 26. miejsce , z powodu szybkiego odpadnięcia z turnieju w Adelajdzie. Magda Linette zajmuje teraz 40. miejsce w rankingu WTA, a więc o dwie pozycje niższą. To efekt przegranej już w drugim meczu w WTA Hobart.
Lepsze wieści nadchodzą jednak w kontekście Mai Chwalińskiej. Punkty należne jej za kwalifikacje do Australian Open zostaną naliczone dopiero za dwa tygodnie i możemy być pewni, że na pewno odskoczy od zajmowanego do tej pory 126. miejsca . Póki co jednak dalej widnieje w klasyfikacji na wspomnianej pozycji.
ZOBACZ: Potężna wpadka na mistrzostwach Polski po wygranej Wąska. Kibice nie wierzą własnym oczom
Wielka szansa przed Igą Świątek, wszystko zależy od wyniku w Australian Open
Warto się zatrzymać przy sytuacji Igi Świątek. Polka dalej zajmuje 2. miejsce, jednak jej strata do Aryny Sabalenki ponownie wzrosła. Z pewnością nie jest to powód do radości, ponieważ Białorusinka ma już 1536 punktów przewagi nad raszynianką . Nie jest wykluczone jednak, że to ostatnie takie złe wieści dla Świątek, bowiem kluczowym aspektem będzie wynik w Australian Open.
Przypomnijmy, że zeszłoroczną edycję wygrała Sabalenka. Z tej racji będzie ona broniła aż 2000 punktów, co z pewnością nie będzie łatwym zadaniem. Pod tym względem Polka ma nieco łatwiej, ponieważ rok temu odpadła już w 3. rundzie. Jeżeli zatem raszyniance uda się zajść dalej niż przed rokiem, a Sabalence nie uda się triumfować to możemy być pewni, że dystans punktowy między wiceliderką a liderką rankingu WTA się zmniejszy .
Aktualnie na koncie Igi Świątek widnieje 8120 punktów, podczas gdy stan Sabalenki to 9656 oczek.