Wojciech Szczęsny przed ogromną szansą. Cierpliwość Hiszpanów się skończyła, to już niemal pewne
Wojciech Szczęsny nadal nie miał okazji zadebiutować w barwach FC Barcelony. Pewnym punktem między słupkami był Inaki Pena, ale w ostatnich tygodniach forma Hiszpana pozostawia wiele do życzenia. Według mediów, cierpliwość do bramkarza już się kończy i pora na zmiany. Ogromna szansa dla Wojciecha Szczęsnego.
Wojciech Szczęsny w FC Barcelonie
Wojciech Szczęsny wciąż czeka na swoją pierwszą szansę występu w barwach FC Barcelony, co wywołuje spore emocje zarówno wśród kibiców, jak i w samej drużynie. Obecnie Polak pełni funkcję rezerwowego bramkarza, gotowego do zastąpienia Iñakiego Peñi w przypadku potrzeby, jednak jak dotąd nie miał okazji zaprezentować swoich umiejętności w oficjalnym meczu w koszulce Dumy Katalonii.
Sytuacja Szczęsnego nie jest łatwa, szczególnie w obliczu zaufania, jakim cieszy się Iñaki Peña w oczach sztabu szkoleniowego. Hiszpan regularnie broni w meczach, co stawia Polaka w trudnej sytuacji. Peña nie tylko stał się podstawowym bramkarzem zespołu, ale także mierzy się z presją, jaką wprowadza transfer Szczęsnego. Dla Iñakiego oznacza to nie tylko dodatkową konkurencję, ale również potencjalne ograniczenie szans na regularne występy w barwach Barcelony. Co ciekawe, odkąd Pena niejako mierzy się ze Szczęsnym, to spisuje się coraz lepiej. Jego forma jest stabilna i wielokrotnie ratuje drużynę przed utratami bramek.
Pierwsze wątpliwości pojawiły się jednak po porażce z Realem Sociedad. Zdaniem ekspertów i kibiców, Hiszpan w kilku sytuacjach mógł zachować się nieco lepiej. W spotkaniu z Celtą Vigo Hiszpan również wpuścił dwie bramki, ale mimo to zanotował wysokie oceny. W starciu z Las Palmas Pena również wpuścił dwie bramki, a Duma Katalonii uległa rywalom 1:2. Zdaniem hiszpańskich mediów, cierpliwość do Hiszpana powoli się kończy, a to oznacza ogromną szansę dla Wojciecha Szczęsnego.
Wojciech Szczęsny stanie między słupkami FC Barcelony?
Słaba forma Inakiego Peñi w ostatnich spotkaniach znów rozpaliła dyskusje wokół obsady bramki FC Barcelony. Hiszpańscy dziennikarze coraz śmielej sugerują konieczność wprowadzenia rotacji na tej pozycji, wskazując, że dotychczasowe występy Peñi pozostawiają wiele do życzenia. Krytyka nabrała na sile zwłaszcza po ostatniej porażce z Las Palmas, która dodatkowo obnażyła problemy Blaugrany w defensywie.
Sergi Solé, jeden z dziennikarzy Mundo Deportivo, nie szczędził uwag pod adresem młodego bramkarza, kończąc swój komentarz znamiennymi słowami:
Szczęsny, grzej się. - napisał Hiszpan.
Podobnie surowo występy Peñi ocenili dziennikarze portalu El Nacional. Ich analiza oparta na statystykach jasno wskazuje na problemy hiszpańskiego bramkarza.
Inaki Pena nie zakrywa problemów Barcelony w obronie: 1 bramka co 60 minut. Szokujące liczby bramkarza Blaugrany w La Liga (…) – napisali, podkreślając, że dotychczasowe występy Peñi są dalekie od oczekiwań.
W swojej krytyce dziennikarze El Nacional poszli jeszcze dalej, dokonując wyraźnego podsumowania sytuacji kadrowej klubu. Według nich, FC Barcelona znajduje się obecnie w kryzysie nie tylko w defensywie, ale również w zakresie obsady bramki. W opinii ekspertów katalońskiego zespołu brakuje stabilnego i pewnego punktu, który mógłby być gwarantem bezpieczeństwa w kluczowych momentach meczów.
Barcelona i sam bramkarz muszą poprawić liczby, aby mieć szanse na zdobycie jakiegoś tytułu w tym sezonie - podsumowali sytuację hiszpańscy dziennikarze. Cóż, zawsze można jeszcze zmienić golkipera. Lecz czy trener Hansi Flick zdecyduje się na taki ruch? - kończą hiszpańscy dziennikarze.
Narastająca presja medialna oraz nieustająca krytyka stawiają Peñę w trudnym położeniu. Młody bramkarz musi szybko odbudować swoją formę, jeśli chce utrzymać miejsce w składzie. W przeciwnym razie, jego miejsce na dobre może zająć już Wojciech Szczęsny, który jest coraz bliżej swojego debiutu w nowych barwach.
ZOBACZ TEŻ: Dramatyczne sceny na boisku Serie A. Piłkarz nagle zasłabł, trwała walka o jego życie
Przed FC Barceloną kolejne wyzwania
Grudzień przynosi wyjątkowo napięty harmonogram dla FC Barcelony, który będzie prawdziwym testem dla zespołu prowadzonego przez Hansiego Flicka. Już jutro o godzinie 19:00 piłkarze Blaugrany staną do walki z Mallorcą, rozpoczynając serię intensywnych spotkań.
W sobotę czeka ich kolejne wyzwanie – starcie z Realem Betis, wymagającym rywalem, który z pewnością postawi wysoko poprzeczkę. To nie koniec trudnych pojedynków w najbliższych dniach. Cztery dni po meczu z Betisem drużyna Barcelony uda się do Dortmundu, by zmierzyć się z miejscową Borussią w ramach Ligi Mistrzów.