Rzuty karne po raz pierwszy przesądziły o awansie na EURO 2024. Odkupienie Ronaldo i show bramkarza
O 21:00 rozpoczął się drugi poniedziałkowy mecz 1/8 finału EURO 2024. Portugalia mierzyła się ze Słowenią, która wcale nie ułatwiała zadania podopiecznym Roberto Martineza. O wyniku zadecydowały dopiero rzuty karne, w których koncert zagrał jeden aktor.
Historyczny sukces reprezentacji Słowenii
Wprowadzona po raz pierwszy przy okazji EURO 2016 klasyfikacja drużyn z trzeciego miejsca to szansa dla słabszych ekip na pokazanie się całej piłkarskiej Europie. Wszyscy pamiętamy, jak reprezentacja Portugalii wychodziła ze swojej grupy z tej pozycji, po to, by później sięgnąć po puchar za zwycięstwo w całym turnieju. Bez wątpienia była to historyczna chwila dla tej części Półwyspu Iberyjskiego.
Teraz, podczas EURO 2024 z trzeciego miejsca wyszła reprezentacja Słowenii . Awansowali oni do 1/8 finału jako czwarta, ostatnia drużyna, a więc rzutem na taśmę. To jednak spowodowało, że po raz pierwszy w historii widzimy tę kadrę w fazie pucharowej jakiegokolwiek dużego turnieju.
Portugalia naciera i naciera. Słoweński mur nie do przebicia
Bez wątpienia Portugalia to jeden z faworytów do wygrania całego EURO 2024. Z grupy wyszli z pierwszego miejsca, nawet pomimo sensacyjnej porażki z Gruzją. Dzięki takiemu wynikowi los skojarzył ich z dosyć łatwym rywalem, który jednak potrafi napsuć krwi przeciwnikowi. Słowenia póki co nie przegrała żadnego spotkania , jednak wszystkie zremisowała. Urwała punkty m. in. Anglii czy Danii i dała sobie wbić jedynie dwie bramki, tyle samo strzelając.
Słoweńcy postawili szczelny mur także w starciu z Portugalczykami. Jak można było się spodziewać, piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego kontrolowali przebieg spotkania i co chwilę atakowali bramkę Jana Oblaka. Szczególnie wiele razy próbował zaliczyć swoje pierwsze trafienie na tym turnieju Cristiano Ronaldo . Napastnik nie miał jednak szczęścia, ponieważ każda jego próba albo była niecelna, albo była skutecznie udaremniana przez słoweńską defensywę. Pod koniec pierwszej połowy strzał ostatniej szansy zaliczył Joao Palhinha . Pomocnik uderzył z dystansu, jednak minimalnie obok słupka.
ZOBACZ: Do meczu Świątek zostały godziny, a tu takie wieści. Bolesny cios tuż przed Wimbledonem
Ronaldo i spółka bezsilni. Nie udało się nawet z rzutu karnego
W drugiej połowie Portugalia kontynuowała swoje próby zdobycia bramki, a Słoweńcy cały czas się bronili. Dalej swojego szczęścia szukał Cristiano Ronaldo, którego jedna z prób z rzutu wolnego została obroniona przez Jana Oblaka . Portugalczyk uderzył prosto w bramkarza z prędkością 131 km/h .
Swoje sytuacje, choć nieliczne, mieli także Słoweńcy, jednak nie stwarzały one większego zagrożenia pod bramką Diogo Costy. Piłkę meczową za to miał u swoich stóp Ronaldo, który ponownie trafił prosto w Oblaka. Zatem mecz 1/8 finału EURO 2024 wkroczył w fazę dogrywki .
Pod koniec pierwszej połowy Portugalia dostała rzut karny. Diogo Jota był faulowany i do jedenastki podszedł Cristiano Ronaldo. Ku zdziwieniu wszystkich, napastnik nie strzelił bramki , gdyż jego intencje świetnie wyczuł Jan Oblak.
W drugiej połowie dogrywki piłkę meczową mieli tym razem Słoweńcy. Po błędzie Pepe, sam na sam z bramkarzem wychodził Benjamin Sesko . Tutaj jednak fenomenalną interwencją popisał się Diogo Costa , który uratował fatalne zagranie defensora.
Rzuty karne przesądziły o awansie do ćwierćfinału EURO 2024
Po raz pierwszy na EURO 2024 o awansie zadecydować musiały rzuty karne. Pierwszego wykonywał Josip Ilicić. Reprezentant Słowenii nie wykorzystał swojej szansy, gdyż świetnie obronił Diogo Costa . Do następnej jedenastki podszedł Cristiano Ronaldo, który tym razem wykorzystał swoją szansę . Za chwilę, po raz drugi skutecznie interweniował portugalski bramkarz . Następnie Bruno Fernandes podwyższył prowadzenie swojej drużyny na 2:0. Do trzeciego karnego dla Słowenii podszedł Verbić, ale i tym razem golkiper wyczuł jego intencje . Awans Portugalii do ćwierćfinału potwierdził Bernardo Silva . Zmierzą się oni z Francją .