Paolini postraszyła Sabalenkę, była pod ścianą. Jej wyznanie po meczu słyszeli wszyscy
Niedawno zakończyło się kolejne spotkanie w ramach WTA Finals. Tym razem, naprzeciwko siebie stanęły Aryna Sabalenka i Jasmine Paolini. Pojedynek ten obfitował w wiele zwrotów akcji, a Białorusinka nieraz była w patowej sytuacji. Po meczu przyznała przed wszystkimi, o czym myślała w trakcie tego starcia.
2. kolejka zmagań w WTA Finals. Sabalenka dziś, Iga Świątek jutro
Dziś w WTA Finals odbyły się kolejne dwa mecze w Grupie Fioletowej. Jelena Rybakina walczyła o turniejowe życie z Qinwen Zheng, jednak Kazaszce nie udało się wygrać. Tym samym, przed 3. kolejką zmagań w Rijadzie nie ma już co liczyć na awans do kolejnej rundy, co potwierdził rezultat drugiego rozgrywanego dziś pojedynku.
Aryna Sabalenka zmierzyła się z Jasmine Paolini. Obie tenisistki wygrały swoje wcześniejsze spotkania - Białorusinka z Chinką, a Włoszka z Rybakiną. Zatem, można było stwierdzić, że był to pojedynek o pierwsze miejsce w grupie.
Mocno to starcie rozpoczęła Sabalenka. Wykorzystała swoje atuty, a więc mocny serwis, a także uderzenia z forhendu, na które argumentów nie mogła znaleźć Paolini. Po pierwszych czterech gemach było już 4:0 dla liderki rankingu WTA i nic nie wskazywało na to, by Włoszka mogła odwrócić losy meczu. Jaśmina podjęła jednak ryzyko i zaczęła grać odważniej, co poskutkowało zdobyciem 3 gemów, w tym jednym przełamaniem. Było już za późno na pokonanie Sabalenki w tym secie, jednak 4. rakieta świata pokazała swoje umiejętności i zapowiedziała walkę w kolejnej fazie pojedynku. Ostatecznie ten set padł łupem Białorusinki, która wygrała go 6:3 .
Paolini postawiła Sabalenkę pod ścianą. Było blisko sensacji
Drugiego seta lepiej rozpoczęła Jasmine Paolini. Szybko wyszła na dwupunktowe prowadzenie, zdobywając przy tym break pointa . Za chwilę jednak sama została przełamana, a kilkanaście minut później straciła prowadzenie na rzecz Sabalenki. Kiedy było już 4:2 dla Białorusinki, Włoszka ruszyła do odrabiania strat. Zdobyła 3 gemy z rzędu i znów prowadziła w pojedynku. Było 5:4 dla Paolini, a włoska tenisistka stanęła przed dwiema szansami na zdobycie seta . Wystarczył jeden punkt, jednak nie była w stanie go zdobyć. Fantastycznie w defensywie spisywała się Białorusinka, która za chwilę wyrównała. Liderka rankingu WTA poszła za ciosem i ostatecznie wygrała 7:5, a cały pojedynek 2:0.
Z pewnością Jasmine Paolini była niepocieszona. Widać to było po jej minie, gdy szła podziękować Sabalence za grę. Była tak blisko sprawienia niespodzianki, a jednak musiała obejść się smakiem.
Natomiast Sabalenka już teraz zapewniła sobie pierwsze miejsce w Grupie Fioletowej WTA Finals . Pozbawiła również Jelenę Rybakinę szans na awans do półfinału.
ZOBACZ: Iga Świątek nagle zaczęła mówić o Darii Abramowicz. Zaskakujące słowa Polki ws. swojej psycholog
Sabalenka wyznała wszystkim tuż po meczu
Po meczu Aryna Sabalenka udzieliła krótkiego wywiadu na gorąco . Pochwaliła swoją przeciwniczkę za grę, ponieważ ta sprawiła jej niemałe problemy.
Cały mecz był bardzo trudny. To świetna rywalka, nałożyła wielką presję, świetnie się poruszyła. Jestem bardzo szczęśliwa z powodu dzisiejszego zwycięstwa - mówiła tenisistka.
Za chwilę przyznała, że 2. set był naprawdę wymagający dla niej. Jednocześnie zdecydowała się na wyznanie, które usłyszeli wszyscy zgromadzeni kibice. W pewnym momencie już myślała o trzecim secie , do którego ostatecznie nie doszło.
Tak, drugi set był dość skomplikowany. Prawdę mówiąc starałam się pozostać agresywna, pokazać jej, że będę walczyła o ten set, choćby nie wiem co. Tak naprawdę, w połowie drugiego seta myślałam już o trzecim. Wtedy pomyślałam: poczekaj, jeszcze do niego nie doszło. Postawiłam na walkę, chciałam zobaczyć, co się wydarzy. Ostatecznie byłam w stanie wygrać - powiedziała Sabalenka po meczu.
Liderka rankingu WTA wypowiedziała się również o obecnych w Rijadzie fanach. Zdradziła, że słyszała mnóstwo włoskich kibiców , przez co miała wrażenie, że mało jest jej sympatyków. Przyznała jednak, że uwielbia tutejszą atmosferę.
Słyszałam sporo włoskich słów, nie byli po mojej stronie, ale mam nadzieję, że w następnych rundach zyskam tu jeszcze wielu swoich fanów. Niesamowicie się tu gra. Nawet, jeśli ludzie nie są po mojej stronie i tak cieszę się tutejszą atmosferą - zakończyła Białorusinka.