Lewandowski ogłosił wszystkim tuż po meczu. Wielki gest, kibice będą zachwyceni
FC Barcelona z olbrzymim wkładem Roberta Lewandowskiego pokonała Villarreal na ich stadionie aż 5:1. Polak dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców i mało brakowało, by zanotował hat-tricka . Po meczu napastnik ogłosił wszystkim, co postanowił, w obliczu wydarzeń ze spotkania.
Barcelona w gazie. Lewandowski znowu strzela
Seria zwycięstw w La Liga jest konsekwentnie podtrzymywana przez FC Barcelonę. W ostatnim meczu z Villarrealem podopieczni Hansiego Flicka odnotowali swoją 6. wygraną w tym sezonie , dzięki czemu mają cały czas komplet punktów.
Jako pierwszy w 8. minucie do siatki trafił zawodnik gospodarzy, Yeremy Pino, jednak analiza VAR wykazała pozycję spaloną. Na ostateczne rozpoczęcie strzelania nie trzeba było jednak długo czekać, gdyż w 20. minucie gola zdobył Robert Lewandowski .
Za kwadrans Polak podwyższył prowadzenie Blaugrany na 2:0. Reprezentant Polski popisał się w tej akcji ciekawym zagraniem.
Jednak 3 minuty później rywale złapali kontakt, za sprawą Ayoze Pereza. Stosunkiem 2:1 dla Barcelony zakończyła się więc pierwsza połowa tego meczu.
W drugiej połowie ponownie strzelanie chcieli rozpocząć zawodnicy Villarrealu. Niestety dla nich, i tym razem gol został anulowany , a tym razem na spalonym znalazł się Nicolas Pepe. Za to w 58. minucie, na 3:1 dla Barcelony podwyższył Pablo Torre. W 67. minucie Lewandowski stanął przed wielką szansą na hat-tricka , ponieważ wykonywał rzut karny. Niestety, polski napastnik trafił w słupek, tym samym marnując jedenastkę , co zdarza mu się niezwykle rzadko.
Nie miało to jednak przełożenia na wynik spotkania, gdyż jeszcze dwukrotnie do bramki przeciwnika trafiał Raphinha. W efekcie podopieczni Hansiego Flicka wygrali 5:1, a Robert Lewandowski powiększył swój dorobek bramkowy. Aktualnie ma na koncie 6 goli i cały czas prowadzi w klasyfikacji strzelców.
Robert Lewandowski zdecydował się na wielki gest
Mecz Barcelony z Villarrealem miał też swoją ciemniejszą stronę. Pod koniec 1. połowy, do górnej piłki wyskoczył Marc-Andre Ter Stegen . Niestety, wylądował tak niefortunnie, że Niemiec nie był w stanie kontynuować gry. Jak donosi fizjoterapeuta Angel Villanueva, absencja bramkarza może potrwać nawet 9 miesięcy , jeśli okazałoby się, że zerwane zostały więzadła krzyżowe. Niewykluczone jest również odnowienie się urazu ścięgna rzepki.
Wobec tych dramatycznych wydarzeń obojętnie nie przechodził Robert Lewandowski. Po meczu z Villarrealem postanowił wykonać piękny gest w stronę swojego kolegi z drużyny. Wprost zadedykował zwycięstwo Ter Stegenowi .
Ter Stegen? Trudno cokolwiek powiedzieć, jest w szpitalu, ale mam nadzieję... Nie wiem. Trudno o nim mówić. Ale tak, to zwycięstwo jest dla niego. Dla nas to było bardzo ważne, aby wygrać dzisiaj na wyjeździe. Zdobyliśmy pięć bramek. W tygodniach, w których gramy co trzy dni, ważne jest, aby wygrywać - mówił Lewy, cytowany przez portal fcbarca.com.
ZOBACZ: Iga Świątek dawno tego nie robiła, przypomnieli, co potrafi. Wideo hitem sieci
Problem z bramkarzami w Barcelonie. Flick zaniepokojony
W obliczu kontuzji Marca-Andre Ter Stegena, FC Barcelona pozostaje z Inakim Peną , jako dotychczasowym podstawowym golkiperem. Hiszpan nie gwarantuje jednak stałej jakości w bramce Dumy Katalonii, jak to robi Niemiec. Dlatego też trudno stwierdzić, jakie będą kolejne ruchy klubu, a przecież okno transferowe jest zamknięte.
Swojego niepokoju nie krył na konferencji pomeczowej Hansi Flick.
Jesteśmy smutni z powodu tego urazu. Kiedy wygrywasz 5:1, kibice widzieli fantastyczny mecz, również w wykonaniu Villarrealu. Jesteśmy szczęśliwi z wyniku, ale koniec końców smucimy się, ponieważ kontuzja będzie miała duży wpływ, ale musimy czekać na informacje. Musimy to zaakceptować. To nie jest łatwe, ponieważ kontuzje się zdarzają, a dzisiejszy uraz Marca to był wypadek.