Koniec rzymskiej przygody Huberta Hurkacza. To był festiwal błędów
Hubert Hurkacz przegrał z Tommym Paulem 5:7, 6:3, 3:6 w ćwierćfinale turnieju ATP 1000 w Rzymie. Pojedynek pomiędzy Polakiem a Amerykaninem trwał ponad 2 godziny i 40 minut. To koniec marzeń wrocławianina o pierwszym w karierze zwycięstwie na Italian Open.
Ciężki bój w czwartej rundzie
Zanim Hubert Hurkacz zakwalifikował się do ćwierćfinału, musiał zmierzyć się z Sebastianem Baezem. Reprezentant Argentyny był w świetnej dyspozycji i sprawił spore trudności Hurkaczowi, pokonując Polaka w pierwszym secie i przybliżając się do zwycięstwa.
“Hubi” znalazł się w ciężkiej sytuacji i rzucił się w pogoń za wynikiem, by wrócić do rywalizacji i objąć prowadzenie. Tak też się stało, za sprawą drugiego seta, w którym Hurkacz zwyciężył po emocjonującym tie-breaku. Do rozstrzygnięcia potrzebny był trzeci set, w którym Polak dał prawdziwe show i przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Hurkacz zwyciężył 5:7, 7:6(4), 6:4 i znalazł się w ćwierćfinale turnieju ATP 1000 w Rzymie.
Tommy Paul postawił trudne warunki
W 1/4 finału czekał na niego Tommy Paul, który sensacyjnie wyeliminował mistrza zeszłorocznej edycji zmagań w Rzymie - Daniła Miedwiediewa . Amerykanin zaskoczył wszystkich swoim spektakularnym zwycięstwem i planował powtórzyć ten wyczyn w meczu z Hubertem Hurkaczem.
Ćwierćfinałowy mecz od samego początku był bardzo wyrównany, jednak delikatną przewagę miał Tommy Paul. Amerykanin objął prowadzenie, ale Hurkacz nie odpuszczał i nieustannie szukał okazji do wyrównania stanu gry. W pewnym momencie Paul odskoczył na dwupunktowe prowadzenie i wydawało się, że sprawa pierwszego seta jest już rozstrzygnięta. Wtedy Hurkacz dokonał fantastycznego powrotu i z lekką pomocą siatki, wyrównał stan gry w dziesiątym gemie.
Wrocławianin zdobył kilka punktów po tym, jak jego uderzenia ocierały się o siatkę i zmieniały tor lotu piłki, ku bezradności Tommy'ego Paula. Niestety, jego wysiłek poszedł na marne, ponieważ Amerykanin bezbłędnie rozegrał jedenasty gem i zwyciężył pierwszy set 6:5.
ZOBACZ TAKŻE: Dramaturgia w meczu Huberta Hurkacza. Ćwierćfinał wywalczony rzutem na taśmę
Zacięty pojedynek na korzyść Amerykanina
Podobnie jak w poprzednim meczu z Sebastianem Baezem, Hurkacz musiał ponownie zaczynać drugi set od odrabiania strat. Wrocławianin był jednak coraz bardziej sfrustrowany, co przekładało się na jego grę. Paul objął prowadzenie i przeważał w skuteczności akcji ofensywnych, jednak Hurkacz nie dawał za wygraną. Przy stanie 2:0 dla Amerykanina “Hubi” wrzucił wyższy bieg i kapitalnie rozegrał kolejne trzy gemy, obejmując prowadzenie. 27-latek zaczął dominować na korcie i w fantastycznym stylu zwyciężył tę partię 6:3.
Aby rozstrzygnąć ten emocjonujący pojedynek, potrzebny był trzeci set, który lepiej rozpoczął “Hubi”. Wrocławianin objął dwupunktowe prowadzenie, jednak Paul deptał mu po piętach i zmniejszył stratę do jednego punktu po trzech gemach. Decydująca partia była bardzo wyrównana. Gra toczyła się już pod dyktando Amerykanina i choć przy stanie 5:3 Polak miał sześć break-pointów to nie zdołał przełamać rywala i przegrał starcie, odpadając z włoskich rozgrywek .