Burza w Barcelonie. Gwiazdor uderza w kolegów z zespołu, oberwało się także Lewandowskiemu
Robert Lewandowski błyszczy skutecznością w tym sezonie, ale wczoraj zagrał kiepskie zawody. FC Barcelona po słabym występie zremisowała z Realem Betis 1:1 i straciła punkty w ligowej tabeli. Po meczu rozgoryczenia nie kryła jedna z gwiazd Dumy Katalonii. W wywiadzie padły ostre słowa w stronę kolegów z zespołu.
Robert Lewandowski w FC Barcelonie
Robert Lewandowski zasilił szeregi FC Barcelony 16 lipca 2022 roku, a jego przenosiny do stolicy Katalonii odbiły się szerokim echem w piłkarskim świecie. Był to jeden z najbardziej spektakularnych transferów tamtego lata. Od samego początku Polak zachwycał formą i skutecznością, szybko stając się nie tylko podstawowym napastnikiem, ale wręcz filarem ofensywy Blaugrany. Jego trafienia miały ogromny wpływ na końcowy sukces drużyny, a zakończenie debiutanckiego sezonu w roli króla strzelców La Liga było jasnym sygnałem, że Barcelona trafiła w dziesiątkę.
ZOBACZ: Trudno uwierzyć, ile zarobili polscy skoczkowie w Pucharze Świata. Jeden rozbił bank
Z biegiem czasu sytuacja jednak zaczęła się komplikować. Kolejny sezon przyniósł drużynie problemy – zarówno kadrowe, jak i związane z formą sportową. To odbiło się również na postawie Lewandowskiego, który choć nadal odgrywał ważną rolę w zespole, nie prezentował już takiej regularności w zdobywaniu bramek. Coraz częściej pojawiały się głosy sugerujące, że jego przyszłość w klubie może stanąć pod znakiem zapytania. W mediach spekulowano o zainteresowaniu ze strony klubów z Arabii Saudyjskiej oraz o możliwych zmianach w składzie Barcelony, jakie planuje zarząd.
Punktem zwrotnym okazała się zmiana na ławce trenerskiej. Po odejściu Xaviego Hernándeza stery przejął Hansi Flick – szkoleniowiec, z którym Lewandowski osiągał ogromne sukcesy w Bayernie Monachium. Wraz z jego przyjściem do zespołu wróciła większa stabilność, a atmosfera w drużynie uległa poprawie. Lewandowski odżył – ponownie zyskał zaufanie i został ustawiony w systemie, który wydobywa z niego to, co najlepsze. Efekty przyszły szybko: w trwającym sezonie Polak zdobył już 38 bramek w 44 występach, co plasuje go w ścisłej czołówce najskuteczniejszych napastników w Europie.

FC Barcelona remisuje z Realem Betis. Kiepskie zawody Lewandowskiego
Wczoraj FC Barcelona rozegrała wyjazdowe spotkanie z Realem Betis w ramach 30. kolejki hiszpańskiej LaLiga. Mecz ten miał ogromne znaczenie dla Dumy Katalonii, ponieważ kilka godzin wcześniej wicelider tabeli – Real Madryt – sensacyjnie przegrał z Valencią, tracąc cenne punkty. Dla Barcelony była to doskonała okazja, by odskoczyć Królewskim w tabeli.
Od pierwszego gwizdka zapowiadało się obiecująco. Już w 7. minucie Gavi wyprowadził gości na prowadzenie, skutecznie wykorzystując zamieszanie w polu karnym po dynamicznej akcji zespołu. Barcelona wydawała się mieć mecz pod kontrolą, ale radość z prowadzenia nie trwała długo. Już dziesięć minut później Betis odpowiedział – po świetnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego do siatki trafił Natan, doprowadzając do wyrównania. Wojciech Szczęsny, który stanął między słupkami Barcelony, nie miał większych szans na skuteczną interwencję przy tym uderzeniu. Do przerwy rezultat 1:1 nie uległ zmianie.
Po zmianie stron podopieczni Hansiego Flicka ruszyli do ataku, przejmując pełną kontrolę nad grą. Statystyki jasno pokazały dominację Barcelony – piłkarze Dumy Katalonii mieli aż 75% posiadania piłki, a także stworzyli znacznie więcej sytuacji bramkowych. Oddali 13 strzałów na bramkę, podczas gdy gospodarze zdołali zagrozić tylko sześciokrotnie. Niestety, mimo przewagi w grze i inicjatywy przez większość drugiej połowy, Barcelona nie potrafiła znaleźć drogi do siatki i przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.
Jednym z zawodników, którzy zawiedli oczekiwania, był Robert Lewandowski. Polski napastnik, od którego zawsze oczekuje się skuteczności i liderowania w ataku, tym razem był niemal niewidoczny. Brak celnych strzałów, mała aktywność w polu karnym i niewielki wpływ na grę ofensywną zespołu – to wszystko nie umknęło uwadze hiszpańskich mediów, które po meczu nie szczędziły mu krytyki.
Był całkowicie zanurzony w walce o Trofeo Pichichi, ale tego dnia nie był w stanie zwiększyć przewagi nad Mbappe. W pierwszej połowie nie doszedł do żadnej klarownej okazji. W drugiej połowie było niewiele z gry Roberta. Miał klarowną szansę w końcówce meczu - przekazali dziennikarze hiszpańskiej "Marci".
Tymczasem tuż po meczu jeden z kolegów Roberta Lewandowskiego zdecydował się w wywiadzie na kilka gorzkich słów w stronę szatni. Tylko spójrzcie, co powiedział młody gwiazdor FC Barcelony.
ZOBACZ TEŻ: Gwiazda FC Barcelony nagle wypaliła o Jagielloni. Kibice nie spodziewali się takich słów
Gwiazdor FC Barcelony szczerze po "wpadce" z Realem Betis
Spotkanie z Realem Betis zdecydowanie nie należało do udanych w wykonaniu FC Barcelony. Drużyna Hansiego Flicka zaprezentowała się znacznie poniżej oczekiwań, a gra Dumy Katalonii była momentami ospała, pozbawiona energii i konkretów. Zawodnicy sprawiali wrażenie zmęczonych i bez pomysłu na przełamanie dobrze zorganizowanej defensywy gospodarzy. Brakowało płynności w rozegraniu, szybkiego tempa oraz zaangażowania, które mogłoby odmienić obraz meczu.
Nie krył rozczarowania także Pau Cubarsí – młody talent Barcelony, który po końcowym gwizdku zdecydował się na szczere i gorzkie słowa w pomeczowym wywiadzie telewizyjnym. Obrońca otwarcie przyznał, że zespół nie dał z siebie wszystkiego, a tempo gry przez większość spotkania było zdecydowanie zbyt wolne. Jak podkreślił, zabrakło intensywności, determinacji i odpowiedniego nastawienia mentalnego, co uniemożliwiło osiągnięcie korzystnego wyniku.
Choć Cubarsí nie wskazał konkretnych nazwisk, jego wypowiedź może być odczytana jako delikatna krytyka niektórych kolegów z zespołu – w tym Roberta Lewandowskiego, który rozegrał kiepskie zawody i nie zdobył bramki. Polski napastnik miał wyraźne problemy z odnalezieniem się w ataku, często znikał z pola gry i nie potrafił zagrozić bramce przeciwnika. Brak skuteczności, zbyt wolne reakcje i niewielki wpływ na przebieg meczu sprawiły, że był jednym z najsłabiej ocenianych zawodników po stronie Barcelony.
W pierwszej połowie nie graliśmy tak, jak powinniśmy to robić. Tempo było wolne. Kibice mieli prawo czuć się znudzeni (…)
W ostatnim czasie radziliśmy sobie dobrze, ale z Betisem brakowało nam determinacji i woli zwycięstwa. Tym razem nie daliśmy z siebie wszystkiego. Tak się nie da wygrywać. Sami pozwoliliśmy Betisowi na odzyskiwanie energii. Terminarz jest bardzo napięty, ale to nie może być wymówka. Musimy być bardziej samokrytyczni i wygrywać takie mecze - mówił rozgoryczony Pau Cubarsi po meczu.