Absurdalna sytuacja w Ekstraklasie. To pudło przejdzie do historii
Radomiak Radom przegrał na własnym stadionie z Ruchem Chorzów 0:2. “Niebiescy” już jakiś czas temu przypieczętowali swój los i oficjalnie spadną z PKO BP Ekstraklasy, jednak po poniedziałkowym meczu mogli mieć powody do umiarkowanej radości. Piłkarze Radomiaka ponieśli porażkę na własne życzenie, a jednym z antybohaterów spotkania był Rafał Wolski, który koncertowo zmarnował stuprocentową sytuację. Jego kiks zapisze się w historii polskiego futbolu.
Pudło sezonu?
Radomiak miał idealną okazję na otwarcie wyniku spotkania w 13 minucie gry. Gospodarze bronili się przed rzutem rożnym w wykonaniu Ruchu Chorzów i próbowali od razu wyjść z kontratakiem. Piłka znalazła się w zasięgu Rafała Wolskiego, który wykorzystał poślizgnięcie się przez Juliusza Letniowskiego i ruszył w stronę bramki “Niebieskich”
Wolski przebiegł z futbolówką dobre kilkadziesiąt metrów i znalazł się w polu karnym gości. 31-latek miał do pomocy dwóch kolegów z zespołu, jednak zdecydował się zakończyć akcję w pojedynkę. Piłkarz Radomiaka złożył się do strzału, jednak przy próbie uderzenia stracił równowagę i nie trafił czysto w piłkę, która opuściła boisko. Wolski złapał się za głowę i nie mógł uwierzyć w to, jak zmarnował tak dogodną sytuację.
Ofensywa Ruchu Chorzów
Błędy piłkarzy z Radomia zostały wykorzystane przez gości z Chorzowa, którzy dostrzegli szansę na zwycięstwo i przeprowadzili kilka składnych akcji ofensywnych. W 61 minucie piłka po mocnym strzale Bartłomieja Barańskiego zatrzepotała w siatce, a uradowany 17-latek świętował swoje pierwsze trafienie na boiskach PKO BP Ekstraklasy.
Zespół z Chorzowa nie odpuszczał i szukał okazji na podwyższenie prowadzenia. Drogę do bramki Radomiaka odnalazł Adam Vikanowa, który strzelił gola w 93 minucie spotkania i ustalił wynik spotkania na 0:2.
ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Boniek nie wytrzymał. Ostro podsumował jednego z zawodników Legii
Pożegnanie z Ekstraklasą
Chorzowianie odnieśli swoje trzecie zwycięstwo z rzędu i prezentują dobrą formę w ostatnich dwóch tygodniach. “Niebiescy” nie byli w stanie zagwarantować sobie miejsca w polskiej elicie na przyszły sezon, jednak trzeba przyznać, że żegnają się z Ekstraklasą w dobrym stylu.
Podopieczni Janusza Niedźwiedzia pokonali na wyjeździe Śląsk Wrocław (2:3), a także zwyciężyli z Lechem Poznań na Stadionie Śląskim w Chorzowie (2:1). Swoje ostatnie dwa mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej “Niebiescy” rozegrają z Koroną Kielce (18 maja) i z Cracovią (25. maja).