Wielka chwila dla polskiej piłki. Tak dobrze jeszcze nie było, to pierwszy raz w historii

Ekstraklasa na arenie międzynarodowej

Polska piłka nożna od lat boryka się z wieloma problemami. Choć reprezentacja Polski od niemal dekady regularnie bierze udział w największych turniejach międzynarodowych, to jej fundamenty w dużej mierze opierają się na piłkarzach grających poza granicami kraju. To właśnie oni stanowią o sile kadry, występując na co dzień w czołowych europejskich klubach i zdobywając cenne doświadczenie na najwyższym poziomie rozgrywek.

ZOBACZ: Probierz zdecydował. Są powołania na eliminacje MŚ 2026

Nieco inaczej wygląda jednak sytuacja w naszej rodzimej lidze – Ekstraklasie. Mimo że polscy zawodnicy cieszą się uznaniem na międzynarodowej scenie, to poziom krajowych rozgrywek pozostawia wiele do życzenia. Od lat brakuje tam stabilności, a kluby często mają problem z utrzymaniem wysokiej formy i skuteczną rywalizacją na arenie międzynarodowej. W ostatniej dekadzie tylko raz polski klub zdołał awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów – była to Legia Warszawa w sezonie 2016/2017. Stołeczny zespół zapisał się wówczas w historii, nie tylko awansując do elitarnych rozgrywek, ale także zdobywając cenne punkty i docierając do fazy pucharowej Ligi Europy. Niestety, od tamtej pory żaden polski klub nie powtórzył tego wyczynu, a sukcesy na arenie międzynarodowej stały się rzadkością.

Sytuacja zaczęła się jednak zmieniać wraz z wprowadzeniem przez UEFA trzeciego europejskiego poziomu rozgrywek – Ligi Konferencji Europy. Od pierwszej edycji tych zawodów polskie kluby zaczęły prezentować się znacznie lepiej, regularnie osiągając dobre wyniki. Drużyny z Ekstraklasy zyskały szansę na rywalizację z solidnymi europejskimi zespołami i wykorzystały ją w pełni. Obecna edycja tych rozgrywek jest kolejnym dowodem na to, że polskie kluby potrafią skutecznie walczyć na arenie międzynarodowej, a ich rosnąca forma może być zwiastunem lepszych czasów dla polskiej piłki klubowej.

Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok triumfują w Lidze Konferencji

Tegoroczny sezon jest wręcz fenomenalny dla polskich drużyn w europejskich pucharach. Po latach posuchy kluby z Ekstraklasy wreszcie zaczęły regularnie osiągać dobre wyniki na międzynarodowej arenie, a obecne rozgrywki Ligi Konferencji Europy to najlepszy dowód na ten progres.

Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok świetnie spisały się w fazie grupowej – warszawiacy zakończyli ją na 7. miejscu w klasyfikacji generalnej, a białostoczanie uplasowali się na 9. lokacie. Jagiellonia musiała najpierw przebrnąć przez 1/16 finału, co uczyniła z powodzeniem, awansując do kolejnej rundy. W 1/8 finału jej rywalem było Cercle Brugge, a pierwszy mecz na Podlasiu zakończył się imponującym zwycięstwem 3:0, co dało komfortową sytuację przed rewanżem w Belgii.

Spotkanie wyjazdowe nie ułożyło się jednak po myśli polskiego zespołu. Jagiellonia miała duże problemy zarówno w defensywie, jak i ofensywie, przegrywając 0:2. Mimo to, dzięki zaliczce z pierwszego starcia, ekipa z Białegostoku awansowała do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, gdzie zmierzy się z hiszpańskim Realem Betis.

Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja Legii Warszawa, która dzięki świetnym występom w grupie awansowała bezpośrednio do 1/8 finału. Tam los przydzielił jej dobrze znanego rywala – norweskie Molde, które już wcześniej sprawiało Legii spore problemy. Pierwszy mecz wyjazdowy w Norwegii był dramatyczny – warszawianie przegrywali do przerwy aż 0:3, ale zdołali podnieść się i ostatecznie zmniejszyć straty do 2:3.

Rewanż w Warszawie dostarczył kibicom prawdziwych emocji. Legioniści od samego początku atakowali, szukając bramki dającej awans. Spotkanie zakończyło się dogrywką, a kluczowy gol padł dopiero w 108. minucie, kiedy to Marc Gual pokonał bramkarza Molde, zapewniając Legii miejsce w ćwierćfinale. Tam polski klub czeka już na niezwykle trudne wyzwanie – starcie z Chelsea Londyn, jednym z faworytów do końcowego triumfu.

Awans dwóch polskich klubów do ćwierćfinału europejskich rozgrywek to historyczne osiągnięcie dla Ekstraklasy. Co więcej, polska liga jest jedyną w tegorocznej edycji Ligi Konferencji, która ma aż dwóch przedstawicieli w najlepszej ósemce. Te wyniki przełożyły się również na ranking UEFA, w którym Polska znacząco poprawiła swoją pozycję.

ZOBACZ TEŻ: Godziny po triumfie Świątek ogłoszono pilne wieści. Nocny komunikat WTA ws. Polki

Historyczna chwila dla Ekstraklasy

Choć Jagiellonia Białystok przegrała rewanżowe starcie z Cercle Brugge, jej wcześniejsze wyniki i awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy dodały cenne punkty do rankingu UEFA. Kluczowe znaczenie miała jednak postawa Legii Warszawa. To właśnie triumf stołecznego klubu nad Molde okazał się decydujący dla awansu polskiej ligi w klasyfikacji europejskich rozgrywek.

Zwycięstwo Legii nie tylko zapewniło jej miejsce w najlepszej ósemce turnieju, ale także dołożyło kolejne 0,125 punktu do dorobku Polski. Dzięki temu Ekstraklasa awansowała na 15. miejsce w rankingu UEFA, co stanowi historyczny sukces i niesie ze sobą ogromne korzyści dla polskiej piłki klubowej.

Ranking UEFA ustalany jest z rocznym opóźnieniem, co oznacza, że jego obecne wartości będą obowiązywać od sezonu 2026/27. A to oznacza rewolucję w liczbie polskich klubów w europejskich pucharach.

Od lata 2026 roku Ekstraklasa będzie mogła wystawić aż pięć drużyn w eliminacjach do międzynarodowych rozgrywek. Dwa zespoły rozpoczną walkę o Ligę Mistrzów od drugiej rundy eliminacyjnej. Zdobywca Pucharu Polski dostanie miejsce w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy, natomiast dwie kolejne ekipy zostaną przydzielone do drugiej rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy.

To najlepszy wynik w historii Ekstraklasy, który może znacząco podnieść poziom krajowej ligi i zwiększyć jej prestiż na arenie międzynarodowej. Dodatkowe miejsca w europejskich pucharach oznaczają nie tylko większe szanse na sukces, ale także wyższe wpływy finansowe dla polskich klubów.

Awans na 15. miejsce pokazuje, że polska piłka klubowa, mimo wielu lat stagnacji, zaczyna piąć się w górę. Jeśli Legia i Jagiellonia podtrzymają swoją dobrą formę w ćwierćfinale Ligi Konferencji, jest szansa na dalsze umocnienie pozycji Polski w rankingu UEFA.