Trzęsienie ziemi w polskiej kadrze przed mistrzostwami. Skoczkowie pilnie wezwani na dywanik
Już niedługo odbędą się mistrzostwa Polski w skokach narciarskich. One zadecydują o składzie naszej reprezentacji na kolejne zawody Pucharu Świata, które przeniosą się do Zakopanego. Tymczasem, w szeregach Biało-Czerwonych doszło do trzęsienia ziemi i to nie tylko spowodowanego przez słabe występy naszych kadrowiczów. Okazuje się, że kilku z nich zostało wezwanych na pilną rozmowę z dyrektorem sportowym Polskiego Związku Narciarskiego Alexandrem Stoecklem.
Kubacki coraz lepiej, Zniszczoł w dołku. Wąsek liderem polskiej kadry
Wszyscy pamiętamy, jak w zeszłym sezonie Pucharu Świata na pierwszy plan wysuwał się Aleksander Zniszczoł. Zwłaszcza druga połowa sezonu była w jego wykonaniu najlepsza w karierze , gdyż dwukrotnie miał okazję stawać na podium konkursu - w Lahti i Planicy. Kibice mieli więc nadzieję, że w tym sezonie “Olek” pokaże się z jeszcze lepszej strony.
Tymczasem nie wygląda na to, by Aleksander Zniszczoł utrzymywał to miano. Jak do tej pory najlepszym wynikiem 30-letniego skoczka jest 9. miejsce zajęte w Titisee-Neustadt. Z pewnością do zapomnienia jest dla niego Turniej Czterech Skoczni. 36. miejsce w Oberstdorfie, dyskwalifikacja za nieprzepisowy kombinezon z zawodów w Garmisch-Partenkirchen, 31. miejsce w Innsbrucku i 29. miejsce w Bischofshofen dały Zniszczołowi 40. pozycję w klasyfikacji generalnej TCS, najniższe ze wszystkich występujących Polaków .
Delikatnie mówiąc, nie najlepiej w nowy sezon Pucharu Świata wszedł Dawid Kubacki. W konkursach plasował się w trzeciej, a nawet czwartej dziesiątce rankingu, często mają problemy również z zakwalifikowaniem się. Dotychczasowy najlepszy wynik wykręcił w Ruce, gdzie był 10. Warto jednak podkreślić, że tamte zawody zakończono po pierwszej serii, ze względu na złe warunki pogodowe. W Turnieju Czterech Skoczni z kolei zajął 32. miejsce w klasyfikacji generalnej i był drugim, po Pawle Wąsku, najlepszym Polakiem .
Nie sposób nie pochwalić jednak naszego najmłodszego kadrowicza. 25-latek zajął 8. miejsce w TCS , przez co został piętnastym reprezentantem Polski w historii, który zakończył ten cykl w TOP 10. Z konkursu na konkurs skakał coraz dalej, aż w Bischofshofen wylądował na 139 metrze. Dalej lądowali już tylko topowi zawodnicy, na czele z Danielem Tschofenigiem, który wygrał 73. edycję tych zawodów.
Wywiady polskich skoczków odbiły się szerokim echem. Zareagował PZN
Sytuacja polskich skoków narciarskich nie jest godna pozazdroszczenia. Obecnie ten sport przeżywa wielki kryzys w naszym kraju, co jest efektem, przede wszystkim, zmiany pokoleniowej. Frustrują się nie tylko kibice, ale również nasi reprezentanci. Dawali temu wyraz w wywiadach, które teraz jednak obróciły się przeciwko nim. Najczęściej obrywało się, co dało się wyczytać między wierszami, trenerowi Thomasowi Thurnbichlerowi.
Po nieudanych zawodach w Oberstdorfie, Aleksander Zniszczoł nie gryzł się w język. Wprost stwierdził przed kamerami, że “jest słabo” .
Na pewno nie będziemy się cieszyć po tych zawodach. (…) Nawet jak popatrzymy na zeszły sezon - no słabo jest. Pytanie tylko, dlaczego - mówił “Olek”, co odczytano jako krytykę austriackiego szkoleniowca.
Z kolei po kwalifikacjach do konkursu w Garmisch-Partenkirchen Dawid Kubacki rozmawiał z Kacprem Merkiem z Eurosportu. Dziennikarz zapytał kilkukrotnego mistrza o to, "kiedy to wszystko się popsuło". Niby krótka odpowiedź, ale jednak znów odebrano ją jako uwagę w stronę Thurnbichlera.
Tak ze dwa i pół roku temu - odparł Kubacki, nawiązując do czasu, w którym Thurnbichler zastąpił na stanowisku selekcjonera Michala Doleżala.
ZOBACZ: Adam Małysz w końcu ujawnił prawdę o Kamilu Stochu. Wiemy, co się z nim dzieje
Kubacki i Zniszczoł wezwani pilnie na dywanik. Wiadomo, o co poszło
Okazuje się, że te wypowiedzi odbiły się na decyzji Polskiego Związku Narciarskiego, który postanowił zareagować. Dyrektor sportowy PZN Alexander Stoeckl wezwał Dawida Kubackiego i Aleksandra Zniszczoła na pilną rozmowę. O wszystkim Austriak opowiedział w rozmowie z WP SportowymiFaktami. Okazało się, że chciał on wyjaśnić ze swoimi podopiecznymi, o co im dokładnie chodziło, kiedy wypowiadali przed kamerami te słowa .
Mieliśmy taką rozmowę. Wydaje mi się, że te wypowiedzi nie były do końca dobrze zinterpretowane. W tych wywiadach było sporo emocji, w trudnych momentach też nie zawsze łatwo jest odpowiadać dyplomatycznie - zaczął Stoeckl w rozmowie z WP SportowymiFaktami.
Dyrektor sportowy PZN nie chce, by w drużynie były nieporozumienia czy podziały. Tym bardziej, że trwa walka o odbudowę polskich skoków narciarskich. Stoeckl zdradził, że wraz ze Zniszczołem i Kubackim przedyskutowali nurtujące kwestie, a ogólnie rozmowa zakończyła się słowami pełnymi nadziei .
Spotkaliśmy się, przedyskutowaliśmy pewne kwestie - między innymi to, że teraz powinniśmy pokazać, że pracujemy razem jako drużyna, że jesteśmy usatysfakcjonowani kierunkiem, w którym zmierzamy - zakończył Austriak.
Następne zawody Pucharu Świata odbędą się w Zakopanem . Odbędą się one w dniach 17-19 stycznia . Wcześniej, bo 11 dnia miesiąca przeprowadzone zostaną mistrzostwa Polski . Najlepsi skoczkowie wezmą udział w kolejnym konkursie w sezonie.