Sensacyjne doniesienia ws. Fernando Santosa. Plotki okazały się prawdziwe
Niedawno Fernando Santos objął posadę selekcjonera reprezentacji Polski i zgodnie z jego obietnicami wiele miało się zmienić. Nasza drużyna miała na przykład rywalizować z najlepszymi zespołami w Europie. Zamiast tego ponieśliśmy sromotną porażkę z Albanią i Macedonią. Po tych koszmarnych blamażach Portugalczyk został wezwany na rozmowę z prezesem PZPN. Co prawda nie stracił jeszcze stanowiska, ale wiele wskazuje na to, że może się to wydarzyć w ciągu kilkudziesięciu najbliższych godzin.
Podczas pełnienia funkcji selekcjonera reprezentacji Polski przez Fernando Santosa nasza drużyna odnisła aż trzy spektakularne porażki
Fernando Santos w styczniu tego roku zastąpił na stanowisku Czesława Michniewicza, obejmując prowadzenie reprezentacji Polski. Od tego czasu nasza drużyna rozegrała sześć spotkań.
Trzy z nich wygrali, w tym dwa w eliminacjach mistrzostw Europy: u siebie z Albanią 1:0 i Wyspami Owczymi 2:0 oraz towarzyskie z Niemcami 1:0. Poza tym ponieśli trzy porażki w kwalifikacjach Euro 2024: z Czechami 1:3, Mołdawią 2:3 i w Tiranie z Albanią 0:2.
Fernando Santos został wezwany na rozmowę do prezesa PZPN Cezarego Kuleszy. Ma stracić stanowisko
Po kompromitacji w Tiranie, 12 września selekcjoner został wezwany na rozmowę do siedziby PZPN. Spotkanie z prezesem Cezarym Kuleszą trwało aż dwie godziny. Po nim, w imieniu mężczyzn, wypowiedział się rzecznik związku. - Na razie nie zapadły żadne decyzje w sprawie Fernando Santosa. Dyskutowano o trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się reprezentacja Polski w eliminacjach Euro 2024. Nie będę mówić o szczegółach dzisiejszego spotkania. Kolejne zaplanowane jest jeszcze w tym tygodniu – powiedział dla mediów Jakub Kwiatkowski.
Jak widać, komunikat przekazany przez PZPN jest dość zdawkowy, jednak zwolnienie Santosa ze stanowiska wydaje się być przesądzone . Portal Meczyki.pl podał do wiadomości, że do podjęcia ostatecznej decyzji zostały jedynie ostanie szczegóły. Jak przekazuje portal, nad znalezieniem rozwiązania pracuje cały sztab ludzi.
Wszystko zdaje się być przesądzone. Nad znalezieniem rozwiązania pracuje cały sztab ludzi
Podstawowym problemem jest bowiem kontrakt Portugalczyka, gwarantujący mu świetne warunki – selekcjoner zarabia co najmniej 700 tys. zł miesięcznie. Gdyby podał się do dymisji, musiałby zrezygnować z bardzo dużego odszkodowania, natomiast gdyby Cezary Kulesza zerwał z nim umowę, Santos otrzymałby ogromne odszkodowanie – prawie półtora miliona złotych.
Mówi się, że Fernando Santos przestanie sprawować swoją funkcję już od środy 13 września. Zgodnie z doniesieniami, umowa ma zostać rozwiązana za porozumieniem stron. Na nowych trenerów reprezentacji typuje się dwa nazwiska: Marka Papszuna i Macieja Skorżę.