Selekcjoner Duńczyków nie wytrzymał po meczu. Wyjął telefon i się zaczęło
W drugim sobotnim spotkaniu 1/8 EURO 2024 reprezentacja Danii przegrała z Niemcami 0:2 i odpadła z turnieju. Poza dramatyczną pogodą, dużo mówi się o dwóch sytuacjach, które nastąpiły po sobie w odstępie zaledwie kilku minut. Wszystkie były na niekorzyść Duńczyków, a wyraz swojej frustracji pokazał selekcjoner Kasper Hjulmand.
Dwie sytuacje, które zdecydowały o losach meczu 1/8 finału EURO 2024
Mecz 1/8 finału EURO 2024 między Niemcami a Danią zakończył się zwycięstwem gospodarzy turnieju 2:0. Bramki strzelali Kai Havertz , który wykorzystał rzut karny, a także Jamal Musiala , walczący o koronę króla strzelców mistrzostw. O dużym pechu mogą mówić Duńczycy, których bramka na 1:0 w 48. minucie została anulowana przez VAR. Joachim Andersen, niedoszły strzelec gola nie mógł cieszyć się z trafienia, gdyż jego kolega z drużyny, Thomas Delaney znalazł się we wcześniejszej fazie akcji na spalonym przez zbyt duży rozmiar stopy .
To nie był koniec cierpienia Duńczyków. Zaledwie kilka chwil później został przeciwko nim odgwizdany rzut karny za zagranie ręką przez Andersena . To właśnie po jedenastce Niemcy objęli prowadzenie. Tych kilka minut wystarczyło, by Dania powędrowała z nieba do piekła.
Selekcjoner nie wytrzymał. Tylko wyjął telefon i już zrobiło się gorąco
Selekcjoner reprezentacji Danii nie krył swojego rozgoryczenia decyzjami sędziów, które zaważyły na odpadnięciu jego drużyny z EURO 2024 . Kasper Hjulmand podczas rozmowy pomeczowej wyjął telefon i pokazał powtórkę z sytuacji, w której bramka dla Duńczyków nie została uznana w wyniku centymetrowego spalonego. Wspomniał także o zagraniu ręką przez Joachima Andersena i wyznał, że jest już zmęczony nowymi przepisami .
O meczu zdecydowały dwie decyzje VAR. To był spalony o jeden centymetr, to niemożliwe. Jestem już zmęczony tym absurdalnym przepisem o spalonym. Natomiast druga sytuacja… Nie możemy zmuszać obrońców do biegania z rękami za plecami. To jest normalna pozycja, kiedy biegniesz i skaczesz. 16 sekund zadecydowało o meczu. Tak używany VAR jest frustrujący i nie tak powinien wyglądać futbol - przyznał duński selekcjoner na konferencji prasowej
ZOBACZ: Zaskakująca decyzja Natalii Kaczmarek tuż przed igrzyskami w Paryżu
Nie tylko Duńczykom VAR cofnął bramkę
W tym spotkaniu kilkukrotnie VAR cofał pierwotne decyzje sędziego Michaela Olivera. Najpierw w 4. minucie nie uznano bramki strzelonej przez Nico Schlotterbecka , który w tej sytuacji faulował. VAR interweniował także w doliczonym czasie gry, kiedy do siatki trafił Florian Wirtz . Po analizie sędzia odgwizdał jednak spalonego.
Mecz zakończył się więc wynikiem 2:0 dla Niemców. Po raz pierwszy od 8 lat znaleźli się oni w ćwierćfinale dużego turnieju . Z pewnością jest to przełamanie pewnego fatum, które na nich ciążyło. Na mistrzostwach Europy granych we własnym kraju mają szansę pokazać się z jak najlepszej strony.