Sebastian Szymański za burtą. Asysta Polaka nie wystarczyła do awansu
Fenerbahce z Sebastianem Szymańskim w składzie odpadło z Ligi Konferencji Europy po dwumeczu z Olympiacosem. Co prawda turecka drużyna zwyciężyła rewanżowe spotkanie 1:0, a Polak zaliczył asystę, jednak przez niekorzystny wynik z pierwszego meczu konieczna okazała się seria rzutów karnych. W niej lepsza okazała się grecka drużyna. Decydującą “jedenastkę” zmarnowała żywa legenda futbolu.
Znakomita asysta Sebastiana Szymańskiego
Pierwsza połowa spotkania rozpoczęła się od dominacji gospodarzy. Bardzo szybko przeszli do gry ofensywnej, co przyniosło efekt w 11. minucie. Właśnie wtedy Sebastian Szymański wypatrzył doskonale ustawionego Irfana Cana Kahveciego i posłał do niego futbolówkę , a ten mocnym strzałem z linii pola karnego nie dał szans Konstantinosowi Tzolakisowi.
Zwycięstwo w podstawowym czasie gry nie wystarczyło
Do końca pierwszej połowy przebieg spotkania toczył się pod dyktando Fenerbahce. Zawodnicy Ismaila Kartala wypracowali sobie sześć sytuacji bramkowych , oddając przy tym dwa celne, przy zaledwie jednej Olympiacosu.
Inaczej sytuacja wyglądała w drugiej połowie. Wówczas to przyjezdni zaczęli korzystać na gorszej dyspozycji fizycznej ekipy tureckiej i częściej dochodzili do sytuacji mimo mniejszego posiadania piłki. Siedmiokrotnie oddawali strzały na bramkę, ale to nie wystarczyło do sforsowania bramki strzeżonej przez Dominika Livakovicia.
Tablica wyników pokazywała 1:0, a że w pierwszym meczu padł wynik 3:2, konieczne stało się rozegranie dogrywki .
ZOBACZ TEŻ: Matty Cash bohaterem w Lidze Konferencji. Aston Villa w półfinale
Sebastian Szymański odpadł z Ligi Konferencji Europy
W dogrywce zobaczyliśmy tylko dwie groźne akcje. Pierwsza padła w 104. minucie, kiedy Vicente Iborra strzałem głową trafił w słupek bramki Fenerbahce. Chwilę później turecki szkoleniowiec podziękował Sebastianowi Szymańskiemu za grę, który wcześniej zobaczył żółty kartonik .
Pięć minut przed zakończeniem drugiej części Dusan Tadić oddał znakomity strzał z pola karnego, ale ten o kilka centymetrów minął słupek . Rozgrywka musiała rozstrzygnąć się po serii jedenastek, a przy jednym ze strzałów Dominik Livaković popisał się fenomenalną interwencją.
To nie wystarczyło, by turecka ekipa pokonała swoich oponentów. Swoje szanse zmarnowało trzech znakomitych piłkarzy: Dusan Tadić, Cengiz Under i… Leonardo Bonucci, który strzelał jako ostatni . Tylko dwóch zawodników Olympiacosu: Youssef El Arabi i Rodinei nie zdołali pokonać chorwackiego golkipera, co oznacza, że grecy zwyciężyli 3:2 i przeszli do półfinału Ligi Konferencji Europy , gdzie zmierzą się z Aston Villą Matty'ego Casha .