Przegoniła Świątek i rzuciła kontrowersyjnym dowcipem. Nie wszystkim się to spodoba
Podczas, gdy Iga Świątek pracuje nad zatrudnieniem nowego trenera, Aryna Sabalenka kontynuuje swoją zwycięską ścieżkę. To sprawia, że w rankingu WTA Race Białorusinka już jest lepsza od raszynianki. Teraz, w obliczu tego wydarzenia, a także wygranej w 1/8 WTA Wuhanu pozwoliła sobie na żart, który jednak nie każdemu się spodoba.
Sabalenka przegoniła Igę Świątek w rankingu WTA
Sezon tenisowy zbliża się nieuchronnie ku końcowi. Przed zawodniczkami i zawodnikami kluczowe rozstrzygnięcia, w których nie bierze udziału jednak Iga Świątek. Od 5 września Polki nie zobaczyliśmy na korcie ani razu. Najpierw wycofała się ona z WTA Seulu, skarżąc się na przemęczenie fizyczne i psychiczne. Następnie zrezygnowała z China Open, a więc WTA Pekinu. Tym razem, przyczyną miały być sprawy osobiste. Jak informowały media, Świątek miała także zmagać się z wirusem . Wydawało się jednak, że Polka wróci do zmagań w ramach WTA Wuhanu. Argumentem za miał być także fakt, że Aryna Sabalenka nieuchronnie zbliżała się do raszynianki w rankingu WTA. Niestety, i tym razem organizatorzy przekazali, że liderka klasyfikacji światowej nie wystąpi w Chinach. Tym razem powodem były jednak zmiany w sztabie trenerskim Świątek. Z pracą szkoleniowca naszej zawodniczki pożegnał się Tomasz Wiktorowski. Aktualnie Polka prowadzi rozmowy z kandydatami na to stanowisko.
Ostatnio jednak dotarła informacja o tym, że w rankingu WTA Race Aryna Sabalenka, która walczy w WTA Wuhanu, przegoniła Igę Świątek . Przed startem turnieju w Wuhan wiadomo było, że Białorusinka musi dojść co najmniej do ćwierćfinału, by zepchnąć raszyniankę z pozycji liderki rankingu tego zestawienia. I tak też zrobiła. To oznacza, że do konta Białorusinki dopisano 215 punktów, dzięki czemu przegania raszyniankę o zaledwie 21 oczek . A jeśli Sabalenka wygrałaby WTA Wuhanu, wówczas przewaga ta wzrosłaby do 806 punktów.
Sabalenka zarzuciła kontrowersyjnym żartem
Aryna Sabalenka wygrała w 1/8 finału WTA Wuhanu i awansowała do ćwierćfinału, w którym stanęła naprzeciw innej Polki, Magdaleny Fręch. Jednak Białorusinki nie byłoby na tym etapie, gdyby nie zwycięstwo nad Julią Putincewą. Sabalenka pokonała swoją rywalkę 2:1, choć początek był trudny. Kazaszka wygrała w pierwszym secie 6:1, jednak w kolejnych dwóch Białorusinka nie pozostawiła rywalce złudzeń. W pomeczowej rozmowie Sabalenka pozwoliła sobie jednak na nieco kontrowersyjny dowcip.
Prywatnie tenisistki, które mierzyły się ze sobą w 1/8 WTA Wuhanu, są przyjaciółkami. Z tego względu, Białorusinka nieco swobodniej wypowiadała się po tym starciu. W pewnym momencie zażartowała w następujący sposób:
Może teraz Julia zaprosi mnie na kolację i zatruje mi posiłek - rzuciła na konferencji prasowej, śmiejąc się.
Sabalenka nawiązywała tym samym do wspólnego wyjścia, które wraz z Putincewą miała odbyć po US Open 2019. Do niego jednak nie doszło, lecz Białorusinka nie zapomniała o tej umowie.
Wielu osobom mógł się ten żart jednak nie spodobać. Na pierwszy rzut mogłoby się wydawać, że tenisistka nieco przesadziła. Jednak za chwilę zawodniczka z Mińska postanowiła pochwalić kulinarny talent swojej przyjaciółki.
Ona jest naprawdę dobra w gotowaniu, robi pyszne jedzenie. Ale prawdopodobnie nigdy więcej nie spróbuję jej potraw. Nie zaprosi mnie już po prostu - zażartowała Sabalenka.
ZOBACZ: Złoty medal na szyi Julii Szeremety. Piękne uhonorowanie przez syna legendy polskiego boksu
Sabalenka niepokonana w Wuhan
Aryna Sabalenka może poszczycić się naprawdę dobrym bilansem rozegranych spotkań w ramach WTA Wuhanu. Białorusinka wygrywała tę imprezę w latach 2018 i 2019. Teraz, po przerwie wywołanej pandemią zawody wróciły do tego chińskiego miasta i znów tenisistka nie daje szans innym. Przed meczem z Magdaleną Fręch, Sabalenka mogła poszczycić się bilansem 14:0 i wszystko wskazuje na to, że zaraz go poprawi.
W obliczu przerwy Igi Świątek i świetnych wyników Białorusinki, ta najprawdopodobniej zastąpi Polkę na szczycie rankingu WTA. Najbliższe notowanie nastąpi 28 października , na kilka dni przed startem WTA Finals.