Sport.Goniec.pl Skoki Narciarskie Kamil Stoch zaskoczył w Sapporo całą skocznię, Polacy czekali na to 331 dni. O skoczku znowu głośno
Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Kamil Stoch zaskoczył w Sapporo całą skocznię, Polacy czekali na to 331 dni. O skoczku znowu głośno

16 lutego 2025
Autor tekstu: Bartosz Nawrocki

Zakończył się weekend z Pucharem Świata w Sapporo. Znamy już wszystkie rozstrzygnięcia, w tym miejsca Polaków. Wszystkich Polaków zaskoczył Kamil Stoch, dla którego były to pierwsze takie zawody od 331 dni. Zdecydowanie, można mówić o przełomie.

Ostatni sprawdzian przed MŚ w Trondheim. Wąsek, Stoch i Kot walczyli w Sapporo

Przez cały aktualnie trwający weekend polscy skoczkowie rywalizowali w Pucharze Świata w Sapporo. Była to ostatnia okazja, by pokazać się z najlepszej strony przed nadchodzącymi mistrzostwami świata w Trondheim. Rozpoczną się one 27 lutego kwalifikacjami do konkursu kobiet, a dzień później odbędą się pierwsze zawody o stawkę. Czempionat potrwa do 8 marca.

Polscy skoczkowie dobrze znają realia rywalizacji na mistrzostwach świata. Ba, w ostatnich latach nasi, cały czas aktywni zawodnicy zdobywali medale, także złote. Rekordzistą, jeśli chodzi o naszych zawodników jest oczywiście Adam Małysz, który ma na koncie aż 4 triumfy, a także jedno srebro i jeden brąz .

Tak prezentują się sukcesy naszych obecnych skoczków na mistrzostwach świata:

  • Kamil Stoch - złoty medal - Val di Fiemme 2013, duża skocznia;
  • Maciej Kot, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Kamil Stoch - brązowy medal - Val di Fiemme 2013, konkurs drużynowy;
  • Piotr Żyła, Klemens Murańka, Jan Ziobro, Kamil Stoch - brązowy medal - Falun 2015, konkurs drużynowy;
  • Piotr Żyła - brązowy medal - Lahti 2017, duża skocznia;
  • Piotr Żyła, Maciej Kot, Dawid Kubacki, Kamil Stoch - złoty medal - Lahti 2017, konkurs drużynowy;
  • Dawid Kubacki - złoty medal - Seefeld 2019, normalna skocznia;
  • Kamil Stoch - srebrny medal - Seefeld 2019, normalna skocznia.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

KAPIF_oryginal_K290547F.jpg
Zdjęcie poglądowe. Fot. KAPiF

Konkursy w Sapporo dobiegły końca, a więc teraz w gestii trenera Thomasa Thurnbichlera leży konieczność wyboru zawodników na MŚ w Trondheim. W trakcie całego weekendu, ale zwłaszcza w drugim konkursie zaskoczył wszystkich Kamil Stoch.

Trener Świątek wściekły po porażce. To dlatego Polka przegrała walkę o finał

Kamil Stoch wysyła jasny sygnał tuż przed MŚ

W sobotę rano nasi zawodnicy wzięli udział w pierwszym konkursie Pucharu Świata w Sapporo w komplecie. Niestety, już całą czwórką nie weszli do finału. Na półmetku odpadł Kacper Juroszek, którego skok na 119 metrów nie dał mu tylu punktów, by dalej rywalizować. Co ciekawe, jeszcze bliżej wylądował Paweł Wąsek, bo na 118 metrze. W jego przypadku lepiej jednak punktowali sędziowie. Przyzwoicie skoczył Kamil Stoch, który wylądował na 122 metrze. Najlepszą próbą była jednak ta w wykonaniu Macieja Kota. Powracający do Pucharu Świata zawodnik skoczył na 130 metrów, a po pierwszej serii był najwyżej z Biało-Czerwonych (20. miejsce).

Drugą serię w wykonaniu Polaków rozpoczął Paweł Wąsek, który zajął najniższe miejsce spośród trójki, która awansowała. I tutaj nasz aktualny lider, jeśli chodzi o ten sezon, poprawił się. Tym razem 25-latek skoczył na odległość 126 metrów. Za chwilę na belce zasiadł Kamil Stoch. Ten również się poprawił i skoczył na 125,5 metr.

Z pewnością najwięcej oczekiwano od Macieja Kota, który zarówno w kwalifikacjach, jak i w pierwszej serii pokazał, że może namieszać. Polak już zasiadł na belce i ruszył. Kibice przed telewizorami aż dmuchali mu pod narty, by ten pofrunął jak najdalej, jak najlepiej. Niestety, tym razem Kot poleciał zaledwie na 116 metrów.

Sobotnie zawody w Sapporo wygrał Ryoyu Kobayashi, dla którego było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. 19. miejsce zajął Paweł Wąsek, 22. Kamil Stoch, a 25. Maciej Kot.

Po zawodach Pucharu Świata w Sapporo, z Eurosportem porozmawiali polscy skoczkowie. Paweł Wąsek nie krył frustracji po tym, jak nie udało mu się zająć zadowalającego miejsca na koniec konkursu. Mimo wszystko stwierdził jednak, że jego skoki były dobre.

Wiadomo, że jestem wkurzony. Tyle godzin w podróży, tyle się tu jechało, a jak braknie tego szczęścia, to się człowiek wkurza. Ale na matkę naturę się nie obrażam. I cieszę się, że skoki były dobre. Trener też mówił, że było bardzo fajnie - mówił Wąsek.

Wszystkich zaskoczyły jednak słowa Kamila Stocha, który stwierdził, że nie oczekiwał od siebie zbyt wiele . Mając na uwadze przeszłe sukcesy można się mocno zdziwić. Jednak, biorąc pod uwagę fakt, że “Orzeł z Zębu” nie zawsze jest brany pod uwagę, w kontekście składu reprezentacji, słowa te nie powinny aż tak zaskakiwać.

Nie, nie oczekiwałem od siebie tutaj wiele. Mam świadomość, gdzie jestem i akceptuję to. Ale starałem się po prostu robić wszystko na tyle dobrze, na ile jestem w stanie w danym momencie i skoki były dobre technicznie, były poprawne. Konkurs zaliczam na plus - mówił Stoch w rozmowie z Eurosportem.

Wspomniał również o nadchodzących MŚ w Trondheim. Nie ukrywał, że odczuwa ogromną presję . Ma to związek z chęcią występu w czempionacie. Warunkiem jest jednak prezentowanie przynajmniej optymalnej formy, a to sprawia, że Kamil Stoch nie musi mieć wcale zapewnionego miejsca w składzie.

Nie da się od tego uciec, to prawda. Staram się to ulotnić, ale mam gdzieś to w głowie. To też powoduje we mnie pewnego rodzaju napięcie, z którym trzeba sobie poradzić - dał znać Stoch po sobotnim konkursie w Sapporo.

Nasz wielokrotny mistrz w skokach narciarskich wziął sobie do serca to, co mówił i postanowił dać z siebie wszystko w niedzielnym konkursie Pucharu Świata.

ZOBACZ: Koszmarny upadek na skoczni. Dramat tuż przed MŚ w Trondheim

Pierwszy raz od 331 dni. Kamil Stoch zaskoczył kibiców

Dla polskich kibiców niedzielne zawody Pucharu Świata w Sapporo odbyły się w nocy. O 1:30 rozpoczęły się kwalifikacje, w których doszło do historycznego osiągnięcia. Po raz kolejny Noriaki Kasai pobił rekord wszechczasów, który zresztą należał do niego samego. Został najstarszym skoczkiem, który wystąpił w konkursie Pucharu Świata. Od teraz najlepszy wynik to 52 lata, 8 miesięcy i 10 dni .

Kwalifikacje przebrnęli zarówno Kacper Juroszek, Maciej Kot, Kamil Stoch, jak i Paweł Wąsek. Najwyżej, bo na 14. miejscu sklasyfikowany został nasz lider w tym sezonie.

Po pierwszej serii nastąpiła jednak roszada. Kacper Juroszek, skacząc na 104 metry znalazł się nawet za Noriakim Kasaim, starszym od Polaka o jakieś 30 lat. Wiadomo więc było, że nie ma co liczyć na awans do finału. Udało się za to trzem naszym pozostałym reprezentantom. Maciej Kot skoczył na 123,5 metra, Kamil Stoch na 126,5 metra, a Paweł Wąsek na 122,5 metra. Na półmetku wyglądało to obiecująco, ponieważ na 12. miejscu uplasował się “Orzeł z Zębu”, na 14. Wąsek, a na 15. Maciej Kot.

W drugiej serii, na belce zasiadł najpierw skoczek, który jeszcze niedawno rywalizował w Pucharze Kontynentalnym. Tym razem Kot wylądował na 121 metrze, a więc nieco słabiej, niż za pierwszym razem. Za chwilę swój pierwotny rezultat zdołał jednak poprawić Paweł Wąsek, który poleciał na 124 metry. Natomiast Kamil Stoch osiągnął 122,5 metra.

To jednak nie przeszkodziło naszemu mistrzowi, by dokonać długo oczekiwanego przez siebie osiągnięcia. Otóż, “Orzeł z Zębu” po raz pierwszy od 331 dni został najlepszym polskim skoczkiem w konkursie Pucharu Świata .

Ostatecznie Stoch zajął w całej niedzielnej rywalizacji 16. miejsce . Zawody znów wygrał Ryoyu Kobayashi, który u siebie jest wręcz nie do pokonania.

Pozostali Polacy uplasowali się na następujących miejscach - Paweł Wąsek 17. pozycja, Maciej Kot 24. pozycja .

Najpierw sromotna porażka, a teraz kolejne złe wieści. Fani Igi Świątek nie będą zadowoleni
Obserwuj nas w
autor
Bartosz Nawrocki

Redaktor portalu Goniec Sport. Jestem studentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ciągnie mnie do sportu, a zwłaszcza do piłki nożnej. Mimo że to sport, w którym 22 osoby biegają za jedną piłką, to i tak pałam wielkim zainteresowaniem do tej "bieganiny".

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
piłka nożna Siatkówka tenis skoki narciarske inne sporty