Iga Świątek zmiotła Niemkę z kortu, wystarczyła zaledwie godzina. Reakcje rywalki mówią wszystko
Iga Świątek w IV rundzie Australian Open zmierzyła się z Eva Lys. Niemiecka tenisistka to rewelacja turnieju i już kilkakrotnie sprawiła niespodziankę w Australii. Takiego przebiegu spotkania z wiceliderką WTA nie spodziewał się raczej nikt. Niesamowity mecz Igi Świątek, która udowodniła swoją klasę, pokazując, że jest jedną z głównych faworytek do końcowego triumfu.
Iga Świątek triumfuje w III rundzie Australian Open
W III rundzie Australian Open Iga Świątek zmierzyła się z Emmą Raducanu, znaną z triumfu w US Open 2021 i uznawaną za jedną z najbardziej obiecujących zawodniczek młodego pokolenia. Brytyjka miała jednak bardzo niekorzystny bilans spotkań z Polką – w trzech dotychczasowych meczach nie zdołała wygrać nawet seta, choć niektóre partie były bardzo wyrównane.
Spotkanie na kortach w Melbourne rozpoczęło się od kontrowersji, gdy Iga Świątek została upomniana przez sędziego za opóźnianie startu meczu. Raszynianka szybko otrząsnęła się po tej sytuacji i nie dała się wybić z rytmu. Już od pierwszych piłek Polka pokazywała, dlaczego jest wiceliderką rankingu WTA . Imponowała siłą serwisu, precyzją uderzeń oraz inteligentnym poruszaniem się po korcie. Świątek narzuciła swoje warunki gry i zdominowała Raducanu, błyskawicznie obejmując prowadzenie 4:1. Brytyjka starała się znaleźć sposób na powstrzymanie Polki, ale nie miała odpowiedzi na jej znakomitą dyspozycję. Ostatecznie Raducanu przegrała pierwszego seta aż 1:6.
Druga partia dobitnie pokazała, że pierwszy set mocno “przybił” Brytyjkę. Z kolei pewność siebie Igi Świątek rosła z każdą minutą. Polka rozpoczęła od zdecydowanego prowadzenia 3:0, pokazując pełną kontrolę nad meczem. Choć Raducanu próbowała walczyć i momentami dobrze radziła sobie w defensywie, to nie była w stanie zagrozić świetnie grającej Świątek . Polka nie tylko punktowała efektownymi uderzeniami, ale także zmuszała rywalkę do popełniania błędów. Ostatecznie druga partia zakończyła się wynikiem aż 6:0 na korzyść Świątek.
Zwycięstwo Igi Świątek w tamtym meczu było potwierdzeniem jej fenomenalnej formy w Australii. W IV rundzie rywalką była Eva Lys, czyli rewelacja turnieju z Niemiec. Takiego przebiegu tego starcia raczej nikt nie zakładał, niesamowity mecz w Melbourne.
Iga Świątek niczym tornado! Niemka nie miała żadnych szans
Iga Świątek po raz pierwszy w tegorocznej edycji Australian Open zagrała w wieczornej sesji, co przyciągnęło uwagę kibiców na trybunach i przed telewizorami. Polka została entuzjastycznie powitana gromkimi brawami, a atmosfera na stadionie od początku meczu była pełna emocji.
Eva Lys próbowała od początku narzucić swoje warunki gry, zaskakując liderkę światowego rankingu. Niemka miała szansę na przełamanie serwisu Świątek już w pierwszych gemach, jednak Polka błyskawicznie odzyskała rytm i odwróciła losy tej początkowej walki. Dzięki precyzyjnej grze i opanowaniu Świątek wygrała trzy gemy z rzędu, przejmując pełną kontrolę nad spotkaniem (3:0).
Gra 23-latki była niezwykle dojrzała i przemyślana. Polka konsekwentnie wykorzystywała każdy błąd rywalki, zmuszając ją do coraz większej liczby pomyłek. Na szczególną uwagę zasługiwała praca nóg Świątek, która poruszała się po korcie z wyjątkową lekkością i szybkością. Taki styl gry kompletnie nie odpowiadał Lys, która stopniowo traciła pewność siebie, co odzwierciedlał wynik – 5:0 dla Świątek.
W ostatnim gemie pierwszego seta Niemka próbowała jeszcze nawiązać walkę, jednak cierpliwość i dokładność Polki okazały się kluczowe. Świątek skutecznie punktowała każde zawahanie rywalki przy siatce i po siedmiu rozegranych piłkach zakończyła gema, a tym samym całą partię. Do triumfu w pierwszym secie Polka potrzebowała zaledwie… 24 minut!
ZOBACZ TEŻ: Świątek walczy o awans, a tu wspaniałe wieści. Sensacja stała się faktem, wielka rywalka Polki za burtą
Iga Świątek rozgromiła rywalkę. Polka zameldowała się w ćwierćfinale
Drugi set również przebiegał pod dyktando Igi Świątek. Polka od początku narzuciła swój rytm, punktując rywalkę i udzielając jej brutalnej lekcji tenisa. Świątek bez straty punktu wygrała swoje podanie, a następnie równie pewnie przełamała Evę Lys, wychodząc na prowadzenie 2:0.
Chwila większych emocji nadeszła w trzecim gemie, kiedy to Niemka, mając nieco szczęścia, próbowała nawiązać walkę z liderką rankingu WTA. Jednak Iga Świątek szybko opanowała sytuację, wygrywając gem po grze na przewagi i powiększając prowadzenie do 3:0.
Kolejny gem dostarczył nieco więcej wrażeń, gdy Lys, korzystając z kilku błędów Polki, zdobyła swoje pierwsze punkty. Każda udana akcja Niemki była entuzjastycznie nagradzana brawami przez publiczność, co wyraźnie dodawało jej otuchy. Zmotywowana Lys wspięła się na wyżyny swoich możliwości i wywalczyła pierwszego, a zarazem jedynego gema w meczu. Odpowiedź Świątek była jednak natychmiastowa – raszynianka zdobyła kolejnego gema bez straty punktu, powiększając przewagę na 4:1.
Najwięcej emocji przyniósł szósty gem. Lys odzyskała wiarę w swoje umiejętności, a Świątek popełniła kilka niewymuszonych błędów, co doprowadziło do niezwykle zaciętej wymiany. Potrzebnych było aż 17 piłek, by wyłonić zwyciężczynię! Ostatecznie to Iga Świątek zachowała więcej zimnej krwi i wygrała wojnę nerwów, co publiczność nagrodziła gromkimi brawami dla obu zawodniczek (5:1). W kolejnym gemie Świątek dopełniła dzieła, pewnie zwyciężając seta 6:1 i kończąc mecz w wielkim stylu.
Iga Świątek w ćwierćfinale Australian Open
Dzięki zwycięstwu z Evą Lys, Iga Świątek awansowała do ćwierćfinału Australian Open . W tej fazie turnieju czeka ją kolejne wyzwanie, gdyż jej rywalką będzie zwyciężczyni równolegle toczącego się pojedynku między Emmą Navarro a Darią Kasatkiną. To będzie dla Polki trudne starcie, ponieważ obie zawodniczki plasują się w czołowej dziesiątce rankingu WTA. Jednak jeśli Iga utrzyma formę z dzisiejszego meczu, możemy być spokojni o jej dalszy triumf w turnieju.