Iga Świątek zamieściła pełen emocji wpis. Była tym już zmęczona
Iga Świątek odpadła z US Open w ćwierćfinale i tym samym straciła fotel liderki rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki. Polka w związku z tą sytuacją zamieściła pełen emocji wpis. Opisała dokładnie, jak się teraz czuje. Otrzymała dużo wsparcia.
Iga Świątek nie jest już numerem jeden
Iga Świątek nie była w stanie odpędzić swoich demonów w pojedynku z Jeleną Ostapenko. Łotyszka po raz czwarty pokonała polską tenisistkę i awansowała do kolejnego etapu rozgrywek. To oznaczało jednak jedno - dotychczasowa liderka rankingu WTA nie obroni punktów z wielkoszlemowego turnieju.
Utracone punkty sprawiły, że Świątek spadła w rankingu WTA i znalazła się na drugim miejscu. Na pierwsze wskoczyła za to Aryna Sabalenka. Polka napisała w związku z tym emocjonalną wiadomość do kibiców.
Iga Świątek o bronieniu pierwszego miejsca
- Przez ostatnie półtora roku miałam szansę obserwować i doświadczać na własnej skórze, jak dużo mówi się i pisze o "bronieniu", "obronie" tytułów, pozycji w rankingu, punktów. Sama łapałam się na tym, że czasami zaczynam w ten sposób myśleć. Już nie muszę "bronić" - i to dobry moment, żeby o tym wspomnieć. Sport to cykl zmian, jak w życiu, w którym można po prostu wygrać albo przegrać - i tyle, to takie proste. Zaczyna się sezon lub kolejny turniej, a wtedy zaczyna się też czas na… ZDOBYWANIE, nie obronę czegokolwiek. Czysta karta - pisała Iga Świątek na Instagramie.
Polka wreszcie ma szansę zagrać tak, jak naprawdę by chciała. Otrzymała ogromne wsparcie od swoich kibiców w komentarzach. Wśród nich pojawiły się komentarze Borysa Szyca i Anny Dereszowskiej, którzy w miłych słowach chcieli powiedzieć 22-latce, że nic się nie stało.
Iga Świątek o dalszych planach
- Wiem, że oczekiwaliście więcej, wielu oczekiwało "bronienia" pozycji nr 1, tytułu. Ja zostanę jednak przy tym, że ciężko pracując, rozwijając się i robiąc swoje, stworzę sobie kolejne szanse do ZDOBYWANIA, OSIĄGANIA swoich celów, nigdy bronienia. Dbając o wysokie standardy w tym, co robię, ucząc się od najlepszych w tym sporcie i przede wszystkim od mojego zespołu. Ale tak… co to była za przygoda w roli numeru 1 - dziękuję, że byliście w tym ze mną. Postaram się ten czas docenić, zanim ruszę zdobywać dalej - dodała Iga Świątek.
Zdaje się, że w Polce zaszła spora przemiana. Można mieć nadzieję, że w nadchodzących turniejach jej nastawienie zmieni się na lepsze. Może tego właśnie było jej trzeba.