Iga Świątek zakończy sezon przedwcześnie? Jest stanowisko Polki
Iga Świątek nie może zaliczyć ostatniego czasu do udanych. W ostatnim półfinałowym meczu US Open Polka nie była w stanie w żaden sposób przeciwstawić się świetnie dysponowanej Jessice Peguli. Wkrótce pojawiły się plotki, jakoby raszynianka miała zakończyć sezon wcześniej. Teraz te spekulacje postanowiła ukrócić sama Świątek, która jasno wyjawiła, jakie ma plany.
Bolesna porażka Świątek w US Open
Iga Świątek nie przywykła do porażek, jednak w ostatnim czasie częściej niż kiedykolwiek musiała się z nimi zmagać. Ostatnim turniejem, który wygrała, był Roland Garros na początku czerwca. Od tamtej pory raszynianka nie może wrócić do swojej najwyższej formy. Przegrała w 3. rundzie Wimbledonu, a następnie sięgnęła po brązowy medal Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, co należy uznać za sukces. Później jednak, w Cincinnati Świątek uległa Arynie Sabalence, która wygrała całe zawody. Niestety, sytuacja nie poprawiła się przy okazji ostatniego wielkoszlemowego turnieju, jakim jest US Open.
W półfinale Polka mierzyła się z świetnie dysponowaną ostatnio Jessicą Pegulą. Najpierw wygrała w WTA Toronto, a następnie dotarła do finału WTA Cincinnati, gdzie jednak musiała uznać wyższość Białorusinki. Teraz znów awansowała do finału po tym, jak odprawiła z kwitkiem Igę Świątek . Amerykanka wygrała w dwóch setach (6:2, 6:4), a w jej grze widać było pewność. Ponadto raszynianka popełniła niemal dwukrotnie więcej niewymuszonych błędów (41) względem przeciwniczki (22). To wszystko sprawiło, że Pegula w starciu o puchar zmierzy się z Sabalenką, która coraz bardziej zbliża się do Polki w rankingu WTA.
Iga Świątek reaguje na plotki na swój temat
Po przegranej Igi Świątek z Jessicą Pegulą w US Open pojawiły się plotki, jakoby raszynianka miała przedwcześnie zakończyć sezon. Z pewnością ludzie brali pod uwagę wypowiedzi Polki, która mówiła w mediach o przepełnionym kalendarzu zawodów obowiązkowych WTA oraz tym, że czuje się jak chomik , krążąc od turnieju do turnieju. Teraz jednak na te doniesienia zareagowała sama liderka klasyfikacji tenisistek.
Nie chcę robić przerwy, to bez sensu. Poza tym potem będzie mi trudno wrócić do touru. Jest ciężko, ale nie chcę robić sobie żadnej przerwy, trzymam się harmonogramu - przyznała Iga Świątek, cytowana przez Fakt.
Raszynianka sama przyznaje, że odczuwa fizyczne i psychiczne zmęczenie zawodami. Nie ma co się dziwić, ponieważ nasza zawodniczka rozgrywa najwięcej meczów ze wszystkich w tym sezonie. Tylko teraz, na tym etapie Polka ma już za sobą 62 pojedynk i (dla porównania Coco Gauff ma 52, a Sabalenka 51). Mimo to Świątek zadeklarowała, że będzie grała do końca, a więc do turnieju WTA Finals, który zwieńczy całą kampanię.
ZOBACZ: Polska medalistka olimpijska oddała swój medal. Powód jest wzruszający, wielka klasa
Iga Świątek dostrzega błędy po meczu z Pegulą
Po meczu z Jessicą Pegulą kamery zarejestrowały, jak mocno Iga Świątek przeżyła tę porażkę. Na pomeczowej rozmowie z mediami jednak nieco otrzeźwiała i zaczęła dostrzegać, co zawiniło w jej grze. Jak przyznała, przybrana przez nią taktyka miała sens, jednak to ona nie była w stanie wystrzec się rażącej liczby błędów.
Nie da się wygrać, popełniając tyle błędów (…) Gdybym miała ten mecz rozegrać jeszcze raz, to nie wiem, czy cokolwiek bym zmieniła. Mój plan i taktyka miały sens. Gorzej było z realizacją i z tymi błędami, które popełniłam. Na razie nie mam pomysłu, jak miałabym podejść do tego meczu inaczej, żeby go wygrać - powiedziała Świątek, jednocześnie przyznając, że z jej zdrowiem wszystko jest w porządku.