Iga Świątek usłyszała to pytanie i nie wytrzymała. Wymowna odpowiedź polskiej tenisistki
Iga Świątek w ostatnich dniach w końcu powróciła do równej, mistrzowskiej formy. Utalentowana Polka ponownie rządzi i dzieli na paryskich kortach Rolland Garros i jest upatrywana jako jedna z głównych kandydatek do końcowego triumfu. Na pytanie o “bajgle” i “piekarnie” tuż po meczu Xinyu Wang zareagowała bardzo osobliwie. - Nie chce o tym rozmawiać - podkreśliła Świątek
Iga Świątek idzie jak burza w Rolland Garros
Tegoroczny Rolland Garros ma dla Igi Świątek szczególne znaczenie. W III rudzie tego wielkoszlemowego turnieju Polka nie dała najmniejszych szans niżej notowanej rywalce Xinyu Wang, którą pokonała w dwóch szybkich setach ( 6:0 i 6:0). Nasza reprezentantka kompletnie zdominowała grę, przez co bezradna Chinka była jednie tłem dla świetnie dysponowanej tenisistki z Raszyna.
Sobotnie starcie z Xinyu Wang rozpoczęło się od efektownie wygranego serwisu Świątek. Im dalej w las, tym przewaga Polski stawała się coraz bardziej widoczna. W dalszej fazie seta Raszynianka dominowała nad rywalką w każdym aspekcie gry.
Chinka nie mogła wejść na odpowiednie obroty, a liczne, niewymuszone błędy dopełniły dzieła zniszczenia. Rezultat (6:0, 6:0) w adekwatny sposób odzwierciedla przebieg tego meczu, a także podkreśla ogromną różnicę klas, jaka dzieliła obie zawodniczki.
Iga Świątek usłyszała osobliwe pytanie. Jej reakcja obiegła sieć
Tuż po zakończeniu sobotniego starcia młoda Polka usłyszała pytanie o “bajgle” oraz “piekarnie”. Warto podkreślić, że “bajgiel” to popularne określenie na opisanie zwycięstwa w danym secie bez straty seta. Iga Świątek nierzadko może się pochwalić takimi rezultatami, kończąc sety w stosunku 6:0.
Jeden z angielskich dziennikarzy kontynuował temat zadając jej osobliwe pytanie odnoszące się do wyżej wspominanego terminu. Nawiązał tym samym do reakcji polskich kibiców, którzy po meczach rodaczki wygranych do zera, śmieją się, że otwiera ona piekarnię z bajglami.
- Gdy wygrywasz 6:0 internauci szaleją. Wszyscy piszą, że Iga znów otworzyła piekarnię. Co trzeba zrobić, aby zwyciężyć w spotkaniu 6:0, 6:0? Jak myślisz, dlaczego jesteś w stanie wygrywać spotkania w takim stosunku częściej niż inne rywalki? Gdybyś założyła piekarnie z bajglami, z którymi zawodniczkami mogłabyś ją prowadzić, aby biznes osiągnął sukces? - zapytał dziennikarz.
Odpowiedź Igi Świątek zaskoczyła wszystkich. Padły wymowne słowa
Gdy tylko Iga Świątek usłyszała to pytanie, od razu spoważniała. Otwarcie podkreśliła, że nie jest to odpowiedni temat na rozmowę, a ona sama nie chce o tym rozmawiać.
- Naprawdę nie chce o tym rozmawiać. Rozumiem, dlaczego ludzie się tym zajmują, bo to zabawa, a sport to rozrywka. Ale z punktu widzenia zawodniczek chcę zachować szacunek do swoich rywalek - wyraźnie podkreśliła Iga Świątek.
- Nie widzicie tego, co jest za kulisami. Momentami nie jest łatwo grać pewne mecze. Czasami nie jest to łatwe również dla moich przeciwniczek. Nie chce rozmawiać o “piekarni”, twitter może o tym dyskutować, ale ja chcę się skupić na tenisie - dodała najlepsza polska tenisistka.