Iga Świątek "prosiła o to codziennie" organizatorów Roland Garros. Miała już dość
Iga Świątek nie zawsze dostaje wszystko, czego chce od organizatorów turniejów wielkoszlemowych, nawet, gdy jest zawodniczką nr 1 w rankingu WTA. Bardzo długo prosiła o jedną kwestię. Była już bardzo zmęczona.
Iga Świątek grała w sesjach wieczornych
Iga Świątek w paru ostatnich turniejach miała występować w sesjach wieczornych, ze względu na zainteresowanie, jakim cieszyły się jej pojedynki. Niestety, wówczas jej mecze potrafiły kończyć się i o 1 w nocy.
W takich warunkach cierpią nie tylko kibice, ale również tenisiści, którzy mają bardzo mało czasu na regenerację. Być może również ten fakt sprawił, że Iga Świątek męczyła się później z kontuzjami, przez które musiała zrezygnować z rywalizacji w Rzymie.
Iga Świątek miała już tego dość
Iga Świątek miała już tego powyżej uszu. Przyznała, że o wiele chętniej grałaby w sesjach dziennych, by w ten sposób mieć czas na regenerację. Wyjawiła, że kontaktowała się w tej sprawie z organizatorami Roland Garros.
- Codziennie prosiłam o to, aby grać w sesji dziennej - przekazała Polka podczas konferencji prasowej. Jednocześnie warto przypomnieć, że sesje wieczorne cieszą się o wiele większa popularnością ze względu na znajdowanie się w telewizyjnym “prime time”.
Iga Świątek o sesjach wieczornych
Iga Świątek została zapytana podczas konferencji, czy ze względu na popularność i oglądalność sesji wieczornych, w których zazwyczaj występują sami mężczyźni, ona również nie chciałaby zmienić swoich preferencji.
- Moje zdanie się nie zmieniło. Cóż, nawet nie wiedziałam, bo nie jestem osobą, która ogląda te mecze tak późno. W większości wracam do zdrowia i nie myślę o tenisie. Oczywiście byłoby miło, gdybyśmy zorganizowali również mecze kobiet - oznajmiła.