Znowu to zrobili. Polski zespół w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów
Jastrzębski Węgiel po raz drugi z rzędu zagra w finale siatkarskiej Ligi Mistrzów. Zespół wygrał po pięciosetowym rewanżowym meczu z Ziraatem 3:2 i powtórzył największy sukces w historii klubu. Swoich rywali Jastrzębski pozna w czwartek 21 marca, a będzie to ktoś z pary Trentino - Lube Civitanova.
Pierwsze spotkanie i dominacja Jastrzębskiego Węgla
Pierwszy mecz między Ziraatem a Jastrzębskim Węglem to pokaz siły polskiego zespołu. W dwóch pierwszych setach mistrz Polski pozwolił rywalom zdobyć jedynie kolejno 13 i 18 punktów. Więcej emocji dostarczył ostatni set, w którym gra przedłużyła się do zdobycia trzydziestego punktu przez jastrzębian. Ostatecznie polski klub wygrał u siebie 3:0 i na rewanż do Turcji siatkarze jechali z solidną zaliczką.
Trudny rewanż na hali w Ankarze
Kapitan mistrzów Polski, Benjamin Toniutti , w rozmowie ze Sport.pl zapowiadał, że spotkanie rewanżowe w Turcji nie będzie należało do najłatwiejszych. I faktycznie tak było, ponieważ zawodnicy Ziraatu grali agresywnie. Z pewnością wśród rywali wyróżniał się Wouter ter Maat , który doskonale operował na skrzydle swojego zespołu. Po stronie Jastrzębskiego Węgla byli jednak dobrze dysponowani Jean Patry, Norbert Huber czy Tomasz Fornal . Polak zresztą ustanowił wynik pierwszego seta, który zakończył się wynikiem 34:32 dla polskiego klubu.
Druga runda to początkowe prowadzenie Jastrzębskiego. Pod koniec jednak sytuacja była odwrotna i to Ziraat był bliski zdobycia seta. Przy wyniku 22:24 dla tureckiego zespołu trener polskiego zespołu, Marcelo Mendez zarządził przerwę. Ta poskutkowała pozytywnie, ponieważ Jastrzębski doprowadził do zwycięstwa 27:25 i zdobycia drugiego punktu w setach, dzięki czemu byli już pewni awansu do finału rozgrywek .
W dalszej fazie spotkania trener polskiego zespołu wymienił wszystkich zawodników podstawowego składu. Poskutkowało to tym, że kolejne dwa sety wygrał Ziraat, gdzie cały czas błyszczał ter Maat. W tie-breaku górą był jednak Jastrzębski, który w wielkim stylu drugi rok z rzędu awansował do finału Ligi Mistrzów .
ZOBACZ: Problemy finansowe kluczowego klubu. Sponsor właśnie się wycofał
Kolejna szansa na triumf i wielka okazja na potrójną koronę
Jastrzębski Węgiel wyrównał swój najlepszy wynik w historii występów w Lidze Mistrzów, jakim jest właśnie występ w finale. Rok temu ekipa Mendeza musiała uznać wyższość innego polskiego klubu - ZAKSY Kędzierzyn-Koźle . Decydujące starcie odbędzie się 5 maja , a rywalem będzie zwycięzca dwumeczu Trentino - Lube Civitanova .
Zawodników Jastrzębskiego Węgla kusi nie tylko perspektywa podniesienia trofeum za wygraną w LM. Staną oni także przed szansą na ustanowienie potrójnej korony polskich drużyn w europejskich pucharach . Wcześniej po Puchar Challenge (trzeci szczebel rozgrywek) sięgnął Projekt Warszawa , a Puchar CEV (drugi szczebel rozgrywek) wygrała Asseco Resovia Rzeszów .