Zginął wepchnięty pod pociąg, był obiecującym tenisistą. Na jaw wyszły nowe informacje
Przez ostatni weekend tą sprawą żyła niemal cała Polska. Głośno zrobiło się po tym, jak 20-latek wepchnął pod jadący pociąg 23-latka. Teraz wiadomo, kim była ofiara - to młody tenisista, który miał przed sobą całą karierę.
Tragiczne sceny na stacji w Sopocie
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę nad ranem na stacji kolejowej w Sopocie. Ok. godz. 5:30 policja otrzymała zgłoszenie o tym, że człowiek został potrącony przez pociąg. Od razu został zatrzymany sprawca - to 20-letni Maksymilian S. z Gdyni. Miał on podejść do ofiary, którą okazał się 23-letni tenisista Jakub Siemiątkowski . Morderca miał wepchnąć chłopaka pod jadący pociąg, powodując jego nagłą śmierć .
Jak relacjonuje portal Gazeta.pl, policja ustaliła, że S. był pod wpływem alkoholu. We krwi miał 1,8 promila, przez co z przesłuchaniami trzeba było poczekać do niedzieli. Sprawca został aresztowany na 3 miesiące, jednak nie przyznał się do winy, sugerując, że był to wypadek. Ponadto w momencie zatrzymania przy napastniku znaleziono marihuanę, a sam był bardzo agresywny.
Wiadomo, kim była ofiara. To obiecujący tenisista
Światło dzienne ujrzały nowe informacje ws. chłopaka, który został wepchnięty pod pociąg. Okazało się, że był to 23-letni tenisista klubu Lufa Kaszuby, Jakub Siemiątkowski. Jak napisano w pożegnalnym komunikacie na stronie Polskiej Ligi Tenisa, zawodnik plasował się w trzeciej setce rankingu krajowego amatorów PLT. W zespole grał na pozycji U24 w Drużynowych Mistrzostwach PLT dla amatorów. Jak przekazano, Siemiątkowski był w tych rozgrywkach niepokonany .
Oświadczenie wydało również Centrum Tenisa Don Balon, gdzie 23-latek stawiał swoje pierwsze kroki.
Z ogromnym smutkiem informujemy, że odszedł wyjątkowy zawodnik i nasz przyjaciel Jakub, który od 9 lat był częścią naszej tenisowej rodziny. Jakub tragicznie zginął wczoraj nad ranem w Sopocie. To właśnie u nas zdobywał swoje pierwsze puchary i budował swoją sportową pasję. Jego zaangażowanie, talent i uśmiech pozostaną w naszej pamięci na zawsze. Składamy wyrazy współczucia Rodzinie i Bliskim. Spoczywaj w pokoju, Kubo - napisano.
Poza tym, Jakub Siemiątkowski był studentem Uniwersytetu Gdańskiego. Ponadto pełnił funkcję kierownika sekcji tenisa Klubu Uczelnianego Akademickiego Związku Sportowego tej uczelni.
ZOBACZ: Ewa Swoboda przyznała to po latach. “Już by mnie nie było”
Wujek zamordowanego przerwał milczenie. Zdradził, co robił przed tragedią
W rozmowie z Faktem głos w sprawie morderstwa Jakuba Siemiątkowskiego zabrał jego wujek. Opowiedział on o tym, co robił 23-latek, zanim doszło do tragedii.
Tego dnia wracał ze spotkania. Był na turnieju tenisa, potem mieli spotkanie w Sopocie, kolację z przyjaciółmi. Po prostu znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie - powiedział.
Za chwilę dodał, czego aktualnie żąda w tej sprawie. Przyznał, że chciałby zobaczyć zapisy z monitoringu na dworcu w Sopocie, by upewnić się, że ofiarą był jego siostrzeniec. Jednocześnie podkreślił, że zależy mu na udowodnieniu, że doszło do morderstwa.
20-letniemu Maksymilianowi S. został postawiony zarzut zabójstwa . Grozi mu dożywocie .