Zabawna wpadka Huberta Hurkacza. Polski tenisista tylko się uśmiechnął
Hubert Hurkacz po kapitalnym meczu pokonał czwartą rakietę na świecie, Stefanosa Tsitsipasa, awansując do ćwierćfinału turnieju ATP w Cincinnati. Po meczu doszło do zabawnej sytuacji z polskim tenisistą w roli głównej. Polak jako zwycięzca pojedynku musiał napisać na kamerze krótką wiadomość dla fanów. Miał przy tym jednak niespodziewane problemy…
Hubert Hurkacz w ćwierćfinale ATP w Cincinnati
Hubert Hurkacz mknie jak burza w tegorocznej edycji turnieju ATP w Cincinnati . Polak po pokonaniu Thanasiego Kokkinakisa oraz obrońcy tytułu Borny Coricia zmierzył się w trzeciej rundzie zawodów z czwartym tenisistą w światowym rankingu, Stefanosem Tsitsipasem.
Pochodzący z Wrocławia zawodnik zagwarantował polskim fanom prawdziwe widowisko . "Hubi" dominował nad utytułowanym rywalem od samego początku meczu. Na starcie zarówno pierwszego, jak i drugiego seta przełamał Greka, uzyskując przewagę, którą utrzymywał do końca rywalizacji. Polak wygrał spotkanie 6:3, 6:4 i awansował do ćwierćfinału amerykańskiego turnieju.
Zabawna wpadka Huberta Hurkacza
Po zakończeniu spotkania tradycyjnie jego zwycięzca został poproszony o napisanie na kamerze kilku słów dla kibiców. Wówczas doszło do niespodziewanej sytuacji . Marker przestał działać poprawnie , sprawiając polskiemu tenisiście ogromne problemy z napisaniem zdania. W efekcie napis “Let's go” ("Jazda" - przyp. red.) , który pojawił się na obiektywie, był mocno rozmazany.
Całe zdarzenie rozśmieszyło 26-latka. Na twitterowym profilu "The Tennis Letter" opublikowano humorystyczny wpis, w którym przedstawiono problemy naszego tenisisty po meczu. - Hubert Hurkacz podpisał kamerę po pokonaniu Stefanosa Tsitsipasa "Jazda", ale marker nie chciał działać. Takie rzeczy przytrafiają się tylko Hubiemu - czytamy w poście.
Po tej akcji Huberta Hurkacza kibice aż łapali się za głowy
Spotkanie ze Stefanosem Tsitsipasem obfitowało w wiele niesamowitych wymian . Na uwagę zasługuje szczególnie jedna z nich zakończona efektownym uderzeniem polskiego tenisisty. Po tej akcji kibice z wrażenia aż łapali się za głowy.
Sytuacja miała miejsce przy stanie 2:0 dla polskiego tenisisty w drugim secie. Grek uderzył piłkę bekhendem pod końcową linię kortu. Polak wybronił się z trudnej sytuacji. Tsitsipas ponowił kierunek uderzenia, po raz kolejny sprawiając Hurkaczowi niemałe problemy. 26-latek ponownie wybrnął z trudnego położenia. Rywal próbował zakończyć wymianę krótkim uderzeniem w środkową część kortu . Wówczas "Hubi" popisał się spektakularnym zagraniem między nogami, po którym zdobył punkt.
W ćwierćfinale turnieju w Cincinnati polski tenisista zmierzy się z Australijczykiem, Alexeim Popyrinem. Początek spotkania w piątek 18 sierpnia nie wcześniej niż o godzinie 19.
Źródło: twitter.com/The Tennis Letter