Wydało się, co działo się po porażce Igi Świątek. "Płakałam przez 6 godzin"

Iga Świątek z brązowym medalem IO w Paryżu

Czwartkowe popołudnie miało być dla Igi Świątek wydarzeniem wręcz wymarzonym. Polka w półfinale Igrzysk Olimpijskich w Paryżu walczyła o finał zawodów z Qinwen Zheng. Nikt się jednak nie spodziewał, że to raszynianka będzie tą stroną, która będzie musiała gonić wynik. Chinka była tamtego popołudnia bardzo dobrze dysponowana i nie dała się nawet liderce rankingu WTA, a poza tym królowej paryskiej mączki. Na nic się zdało nawet prowadzenie Świątek w drugim secie 4:0, ponieważ Zheng była w stanie wrócić do rywalizacji, a nawet ją w tej samej rundzie zakończyć. Polka bardzo przeżyła tę przegraną walkę w półfinale igrzysk, płacząc i odmawiając rozmów z dziennikarzami.

Dzień później wszystkie negatywne emocje trzeba było jednak odłożyć na bok i zamienić je na solidną dawkę motywacji w starciu o brązowy medal. Tam raszynianka walczyła z rewelacją tegorocznej olimpiady, Słowaczką Anną Karoliną Schmiedlovą. Pojedynek nie rozpoczął się najlepiej dla Świątek, ponieważ po trzech setach przegrywała z niżej notowaną przeciwniczką. Ponadto zmarnowała swoje podanie, które zadecydowało o objęciu prowadzenia przez Słowaczkę na 2:1. Za chwilę jednak tym samym odpowiedziała Iga, która poszła za ciosem. Do końca rundy punktowała już tylko tenisistka z Raszyna, po drodze trzykrotnie doprowadzając do break pointa. Skończyło się na 6:2.

W drugiej partii Iga Świątek kontynuowała swoją fantastyczną grę. W niej 23-latka kompletnie zdominowała oponentkę, która nie potrafiła dotrzymać jej kroku. W drodze po brąz IO w Paryżu dwukrotnie przełamała Schmiedlovą, a także wykorzystała pierwszą piłkę meczową. Dzięki temu raszynianka mogła cieszyć się z pierwszego olimpijskiego medalu w karierze. Ponadto jest to również największe osiągnięcie w historii występów polskich tenisistów na igrzyskach.

Iga Świątek dłużej tego nie kryła. "Płakałam przez 6 godzin"

Wszyscy kibice wiedzą już, jak bardzo Iga Świątek przeżyła przegrany półfinał Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Był płacz, była ogromna frustracja w trakcie spotkania, a także po, kiedy nie miała nawet siły porozmawiać ze wszystkimi dziennikarzami. Ponadto kamery uchwyciły raszyniankę, jak ta uroniła kilka łez już poza rozmowami z mediami. Nie jest tajemnicą, że Idze Świątek bardzo zależało na zdobyciu olimpijskiego złota, które niejako zwieńczyłoby jej dotychczasowe osiągnięcia. Mimo to docenia zdobyty brązowy krążek, o czym powiedziała na konferencji po meczu o trzecie miejsce IO w Paryżu .

Napięcie, które mi towarzyszyło przez cały tydzień, sprawia, że ten medal jest bardziej wyjątkowy. Szczerze mówiąc, to nigdy nie czułam czegoś takiego. Nawet w Wielkim Szlemie. Nie było łatwo. Zdobycie medalu to spełnienie marzeń, ale przede wszystkim jestem z siebie dumna, że po tym, co było wczoraj, wyszłam i zagrałam swój tenis. To był jeden z najtrudniejszych momentów w mojej karierze – przyznała Iga Świątek

Mimo że od przegranej w półfinale z Qinwen Zheng minęło już kilkadziesiąt godzin, a w tym czasie Polka zdołała zdobyć brąz, jeszcze raz wróciła do smutnych wydarzeń. Jak przekazał na portalu X dziennikarz Rzeczpospolitej Kamil Kołsut, Iga Świątek miała powiedzieć, że płakała przez 6 godzin .

Grając w tourze wiedziałam, że zawsze będzie za chwilę kolejna szansa, a tu jest jedna na cztery lata. To zostaje z tyłu głowy. Płakałam wczoraj (po meczu w półfinale IO - red.) przez jakieś sześć godzin. Gdybym nie miała dziś meczu, to pewnie płakałabym cały tydzień.

ZOBACZ: Babiarz wrócił do komentowania igrzysk. Co za komentarze, kibice wniebowzięci

Iga Świątek podjęła trudną decyzję po zmaganiach na IO

Nie ma wątpliwości, że ostatnie dni były dla Świątek emocjonalnym rollercoasterem. Najpierw dwie łatwe przeprawy na igrzyskach, następnie dosyć wymagające starcie z Danielle Collins, a na koniec słowa o nieszczerości Igi ze strony Amerykanki mogły wyprowadzić raszyniankę z równowagi. Porażka w półfinale olimpiady dobiła i tak nabuzowaną już Świątek, która musiała dać upust swoim emocjom po meczu. Całe szczęście, dużym pocieszeniem i niejako wynagrodzeniem trudnej pracy Polki jest ten brązowy medal. Po tych wszystkich wydarzeniach tenisistka postanowiła zrobić sobie przerwę i oznajmiła, że nie weźmie udziału w turnieju WTA w Toronto, który rozpocznie się we wtorek 6 sierpnia.

Z przykrością muszę poinformować, że z powodu ogólnego zmęczenia spowodowanego ostatnimi tygodniami na korcie, muszę wycofać się z turnieju w Toronto. Z powodu intensywnego harmonogramu z tegorocznymi igrzyskami olimpijskimi i zmieniającymi się nawierzchniami, potrzebuję więcej czasu na odpoczynek i regenerację, aby być gotowa do gry podczas amerykańskiego swingu w dobrym zdrowiu i na moim najlepszym możliwym poziomie. Nie mogę się doczekać gry w Toronto następnym razem – napisano w oświadczeniu Igi Świątek, udostępnione na oficjalnej stronie turnieju.