Sport.Goniec.pl Inne Sporty Wielka wpadka komentatora. Nie wiedział, że jest na antenie, szokujące słowa słyszała cała Polska
fot. Pexels/ Pixaby; screen X/ @typowe_pe

Wielka wpadka komentatora. Nie wiedział, że jest na antenie, szokujące słowa słyszała cała Polska

6 kwietnia 2025
Autor tekstu: Michał Pokorski

Komentarz to już nieodłączna część widowisk sportowych. Widzowie kochają barwne opisy i przekazywanie emocji, ale także wpadki komentatorów. Właśnie nadeszła kolejna z nich. Aż trudno uwierzyć, co usłyszała cała Polska na antenie.

Widzowie kochają komentarz podczas transmisji sportowych

Transmisje sportowe to coś znacznie więcej niż tylko relacja z wydarzeń na boisku, korcie czy torze. To emocje, napięcie i adrenalina, które udzielają się widzom przed ekranami. Rywalizacja sportowców zawsze przyciąga uwagę i budzi ogromne zainteresowanie, jednak nie mniej ważnym elementem całego widowiska jest komentarz towarzyszący transmisji. To właśnie głosy komentatorów często decydują o tym, jak zapamiętamy dane spotkanie – czy jako ekscytujące przeżycie, czy jako zwykłą transmisję.

ZOBACZ: Była 30. minuta, kibice Barcelony łapali się za głowy. Lewandowski ośmieszony, nagranie widział cały świat

W Polsce komentatorzy sportowi to prawdziwi mistrzowie słowa i eksperci w swojej dziedzinie. Ich rola nie ogranicza się tylko do przekazywania faktów – to oni budują atmosferę, tłumaczą taktykę, zwracają uwagę na szczegóły niewidoczne dla przeciętnego widza, a przede wszystkim – potrafią przekazać emocje w sposób barwny i sugestywny. Dzięki nim kibice czują się niemal jak na stadionie czy hali sportowej.

Nazwiska takie jak Dariusz Szpakowski, Mateusz Borek, Włodzimierz Szaranowicz, Maciej Iwański, Tomasz Laskowski czy Przemysław Babiarz od lat budzą szacunek i sympatię wśród fanów. To prawdziwe legendy polskiego komentarza sportowego, których głosy towarzyszyły milionom widzów podczas najważniejszych wydarzeń – od igrzysk olimpijskich, przez finały mistrzostw świata, aż po wielkie gale sportów walki. Ich charakterystyczna dykcja, bogaty zasób językowy oraz niezwykła umiejętność budowania napięcia sprawiają, że każde wydarzenie nabiera wyjątkowego kolorytu.

Nie da się ukryć, że bez ich pasji, wiedzy i emocjonalnego zaangażowania wiele sportowych relacji byłoby znacznie uboższych. Komentatorzy to nie tylko głosy zza kulis – to współtwórcy widowiska, bez których sport nie byłby tym samym. Niestety, jak w każdej innej pracy, także tutaj zdarzają się wpadki…

Burza w Barcelonie. Gwiazdor uderza w kolegów z zespołu, oberwało się także Lewandowskiemu

Wpadki komentatorów rozbawiają widzów

Wpadki komentatorów podczas transmisji sportowych często budzą rozbawienie wśród widzów. Choć dla samych zainteresowanych bywają krępujące, dla publiczności są zwykle źródłem anegdot i memów. Zdarzają się różne potknięcia – od drobnych przejęzyczeń, które umykają większości oglądających, po bardziej spektakularne i zaskakujące momenty, które na długo zapadają w pamięć.

Jednym z najbardziej pamiętnych przykładów takiej sytuacji był incydent z udziałem Karola Stopy podczas igrzysk olimpijskich w Tokio w 2021 roku. Doświadczony komentator nie zdawał sobie sprawy, że jego mikrofon jest już włączony i że znajduje się "na żywo" na antenie. W efekcie jego rozmowa z wydawcą – prowadzona w bardzo swobodnym i, delikatnie mówiąc, nieformalnym tonie – trafiła prosto do uszu tysięcy widzów. Stopa używał wówczas wulgaryzmów i w mocnych słowach komentował wydarzenia tenisowe, nie przebierając w wyrażeniach.

Sabalenka to zaraz przep******* - mówił ówcześnie komentator.

Teraz jednak Polskę obiegła kolejna zaskakująca wpadka komentatora. Podczas transmisji na żywo widzowie usłyszeli przekleństwa ws. Jagielloni Białystok!

ZOBACZ TEŻ: Trudno uwierzyć, ile zarobili polscy skoczkowie w Pucharze Świata. Jeden rozbił bank

Szokujące słowa na antenie

Podczas transmisji meczu Brentford – Chelsea na antenie Viaplay doszło do niecodziennej i zaskakującej wpadki. Jeden z komentatorów nie zdawał sobie sprawy, że jest już "na żywo", i pozwolił sobie na swobodną rozmowę ze swoim współpracownikiem – bez żadnej cenzury czy radiowej ostrożności.

Marcin Pawłowski i Maciej Łuczak, którzy mieli relacjonować to spotkanie, rozmawiali przed pierwszym gwizdkiem o szansach polskich klubów w europejskich pucharach. Wszystko przebiegało w luźnej atmosferze, aż w pewnym momencie temat zeszedł na zespół Realu Betis – przeciwnika Jagiellonii Białystok w nadchodzącym meczu Ligi Konferencji. Dziennikarze wspomnieli też o sobotnim remisie Betisu z FC Barceloną 1:1, który zaskoczył piłkarską Hiszpanię.

Problem w tym, że cała ta prywatna rozmowa... była już emitowana na antenie. Komentatorzy nie wiedzieli, że są słyszani przez widzów, co doprowadziło do zabawnej sytuacji. Ich swobodna wymiana zdań szybko podbiła internet – nagranie zaczęło krążyć w mediach społecznościowych, a widzowie komentowali całe zajście z dużym rozbawieniem.

Ja wczoraj nie oglądałem tego meczu, ale podobno całkiem niezły mecz na Barcelonie zagrali - mówił Łuczak.

Oni w ogóle nieźle grają. Dlatego też uważam, że jak poważnie podejdą, to rozj***ą tę Jagiellonię tak, że w ogóle... - wypalił Pawłowski.

Ich słowa rozbawiły fanów, ale obecnie nie wiadomo, czy stacja wyciągnie konsekwencje wobec swojego pracownika.

Burza w Barcelonie. Gwiazdor uderza w kolegów z zespołu, oberwało się także Lewandowskiemu
Pilne oświadczenie Igi Świątek. Tenisistka rezygnuje z gry, a jednak
Obserwuj nas w
autor
Michał Pokorski

Dziennikarz portalu Goniec Sport. Swoje pierwsze doświadczenie w mediach zdobywał w redakcji "Mistrzów Polski" oraz akademickiego Radia Luz. Na co dzień student PR'u na Uniwersytecie Wrocławskim oraz amator fitnessu. W sporcie zakochany od dziecka, wielki fan siatkówki i lekkoatletyki. 

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
piłka nożna Siatkówka tenis skoki narciarske inne sporty