Wiadomo, z kim Polacy zagrają o złoty medal. Na ten mecz czeka cały świat
Reprezentacja Polski po szalonym spotkaniu pokonała USA w półfinale olimpijskim. Biało-Czerwoni awansowali do najważniejszego meczu czterolecia i zagwarantowali sobie medal igrzysk. W walce o złoto, na podopiecznych Nikoli Grbicia czeka bardzo trudny rywal.
Reprezentacja Polski wygrała z USA
Półfinałowe starcie Polaków z USA wpisało się w historię siatkówki złotymi zgłoskami. Biało-Czerwoni kapitalnie rozegrali pierwszego seta i pewnie otworzyli mecz (1:0). W naszej kadrze funkcjonowało niemal wszystko: od skrzydeł z Wilfredo Leonem i Bartoszem Kurkiem, przez rozegranie Marcina Janusza, aż po blok na środku siatki. Amerykanie byli bezradni, ale szybko podnieśli się z przegranej…
Kolejne dwie partie od początku przebiegały pod dyktando Amerykanów. Matthew John Anderson kończył każdy atak i dokładał punkty w bloku. Polacy nie byli w stanie go zatrzymać, a Micah Christenson miał jeszcze sporo wyborów na rozegraniu. W efekcie USA rozgromiło nas w dwóch setach (25:27, 14:25). Gra Biało-Czerwonych zupełnie się posypała i pozostało już tylko liczyć na cud…
Siatkarski cud nadszedł w połowie czwartej partii. Amerykanie prowadzili już czterema punktami (5:9) i wydawało się, że spotkanie zbliża się do końca. Sygnał do ataku dał jednak Wilfredo Leon, który zaserwował asa serwisowego. Biało-Czerwoni na nowo uwierzyli w siebie i po kilku wygranych wymianach, wrócili mentalnie do Paryża. Reprezentacja Polski odrobiła całą stratę i doprowadziła do tie-breaka (25:23).
Siatkarska "dogrywka" od początku została zdominowana przez Polaków. Podopieczni Nikoli Grbicia byli napędzeni poprzednią partią i zmierzali po swoje (8:5). Do skutecznej gry powrócił Wilfredo Leon i Tomasz Fornal, punkty dokładał także Norbert Huber. Skuteczny atak i kończenie pierwszej akcji zaowocowało wygraną w tie-breaku 15:13.W efekcie po istnym dreszczowcu, Biało-Czerwoni zwyciężyli całe spotkanie 3:2 i zameldowali się w olimpijskim finale. Tam czeka na nich trudny przeciwnik…
Reprezentacja Polski poznała rywala w finale
W drugim półfinale Francuzi zmierzyli się z Włochami. Obie reprezentacje to światowa czołówka, choć faworytem pojedynku była drużyna z Półwyspu Apenińskiego.
Trójkolorowych wyraźnie niósł doping własnej hali, bo z Italią zagrali swój najlepszy mecz na turnieju. Podopieczni Andrea Gianniego skutecznie grali z Włochami punkt za punkt, aż do stanu 17:17. Wtedy swoją "gwiazdorską siatkówkę" odpalił Earvin N’Gapeth. 33-latek był piekielnie skuteczny w ataku i wykorzystywał każde potknięcie rywali. Francuzi mieli jeszcze kilka opcji w ofensywie, a każda z nich kończyła akcje. W efekcie gospodarze odjechali Italii na kilka punktów i zgarnęli pierwszą partię dla siebie (25:20).
Drugi set to również wyrównana walka obu zespołów, ale z przewagą Włochów. Simone Giannelli zaczął grać na swoim najwyższym poziomie i często “czyścił” siatkę swoim kolegom, dokładając przy tym bezpośrednie punkty (17:15). Trójkolorowi szybko jednak odrobili straty i za sprawą Trevora Clevenota objęli prowadzenie w samej końcówce (19:21). Niesieni dopingiem Francuzi zdobyli drugą partię i byli o krok od finału (2:0).
Porażka w poprzedniej odsłonie meczu przygasiła włoski temperament. Podopieczni Ferdinando De Giorgiego fatalnie przyjmowali i byli zmuszeni grać na wysokiej piłce. Tam doskonale radził sobie francuski blok, który bezwzględnie punktował rywali (15:19). Hala w Paryżu szalała w euforii i Trójkolorowi zamknęli mecz w trzech setach (3:0).
W finale olimpijskim na Polaków czekają zatem obrońcy tytułu - Francuzi . Podopieczni Andrea Gianniego ostatni raz grali z nami w półfinale Ligi Narodów 2024. Ponad miesiąc temu lepsi okazali się Trójkolorowi , którzy ograli nas w Łodzi 2:3. Tym razem stawka będzie jednak zupełnie inna, a każdy mecz to nowe rozdanie…
ZOBACZ TEŻ: Tomasz Fornal nie wytrzymał. Kibicom zwiędły uszy po tej wiązance
Reprezentacja Polski w finale olimpijskim
Pojedynek o złoto igrzysk olimpijskich odbędzie się w sobotę, 10 sierpnia. Pierwszy gwizdek sędziego we francuskiej hali wybrzmi punktualnie o 13:00 czasu polskiego. Na trybunach spodziewany jest komplet widzów, a miliony fanów obejrzą starcie przed telewizorami.
Trójkolorowi będą bronić złota wywalczonego w Tokio, Polacy zagrają natomiast o drugie w historii zwycięstwo w turnieju olimpijskim. Delikatnym faworytem meczu będą Francuzi, ale podopieczni Grbicia pokazali, że są w stanie wyjść w Paryżu z każdej opresji.