Tuż po blamażu z Portugalią Probierz podjął ważną decyzję. Tak musiało się stać
Wczorajszy wieczór nie był łatwy dla nikogo, a szczególnie dla Michała Probierza. Porażka 5:1, brak szans na 2. miejsce w grupie, a w dodatku coraz to bardziej powiększająca się plaga kontuzji w naszej kadrze. To wszystko spowodowało, że Michał Probierz musiał podjąć decyzję, która była nieunikniona.
Dramat Polaków w meczu z Portugalią. Michał Probierz łapał się za głowę
Meczem z Portugalią reprezentacja Polski rozpoczęła cykl dwóch arcyważnych spotkań w Lidze Narodów. Sytuacja Biało-Czerwonych nie stawiała ich w komfortowej sytuacji, gdyż nie wszystko zależało od naszych piłkarzy. Przed początkiem starcia z Cristiano Ronaldo i spółką 3 punkty dzieliły nas od drugiego miejsca, zajmowanego przez Chorwację, a dającego utrzymanie i awans do fazy finałowej Ligi Narodów.
Wiadomo jednak było już przed meczem, że o korzystny rezultat będzie niezwykle trudno. Nie chodziło jednak tylko i wyłącznie o rangę oponenta, a więc Portugalii. Przede wszystkim, Biało-Czerwoni musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego , który doznał urazu pleców w niedawnym meczu FC Barcelony z Realem Sociedad. Poza tym, ze zgrupowania wyjechać musieli Michael Ameyaw oraz Przemysław Frankowski , narzekający na problemy mięśniowe. Co więcej, tuż przed pierwszym gwizdkiem, z powodu kontuzji na rozgrzewce z podstawowego składu wypadł Sebastian Szymański , którego zastąpił Mateusz Bogusz.
ZOBACZ: Polak miał wejść na boisko, nagle odesłali go na trybuny. Powód jest absurdalny, Probierz reaguje
A więc, a tak okrojonym składzie Polacy wyszli na Portugalię. Zaczęło się naprawdę obiecująco, ponieważ Biało-Czerwoni tworzyli sobie wiele okazji. Mało brakowało, by któryś z zawodników strzelił bramkę, dzięki której wyszlibyśmy na prowadzenie. Niestety, zarówno Bartoszowi Bereszyńskiemu, Nicoli Zalewskiemu i Krzysztofowi Piątkowi brakowało szczęścia . Ono odeszło wraz z początkiem drugiej połowy, kiedy to inicjatywę przejęli gospodarze. Strzelanie rozpoczął Rafael Leao w 59. minucie. Następnie kanonadę kontynuowali: Cristiano Ronaldo, Bruno Fernandes, Pedro Neto, a zakończył kapitan Portugalczyków. Polaków stać było na honorowe trafienie Dominika Marczuka.
Nie dość, że porażka 5:1 pozbawiła nas jakichkolwiek szans na spokojne utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów, to jeszcze po tym meczu plaga kontuzji wśród podopiecznych Michała Probierza znacznie się pogłębiła.
Po meczu z Portugalią problemy kadrowe się pogłębiły. Michał Probierz musiał zareagować
W trakcie spotkania, w wyniku urazu z boiska zszedł Bartosz Bereszyński . Nie minęło pół godziny, gdy nasz obrońca zgłosił po raz pierwszy swoje problemy z mięśniem czworogłowym uda. Zawodnik najpierw usiadł na murawę, dając do zrozumienia, że nie jest w stanie kontynuować gry. Jeszcze przez chwilę utykał, aż w końcu został zmieniony przez Jakuba Kamińskiego.
Niestety, Bereszyński to nie był jedynym piłkarzem reprezentacji Polski , który ucierpiał w starciu z Portugalią. Po jednej z akcji, w której to Jan Bednarek krył Cristiano Ronaldo, nasz obrońca złapał się za nogę. Na jego twarzy pojawił się wyraźny grymas bólu, a przez kilka minut był opatrywany przez medyków. Ostatecznie gracz Southampton został zmieniony po pierwszej połowie przez Sebastiana Walukiewicza.
Z powodu urazów Bereszyńskiego i Bednarka, Michał Probierz musiał podjąć nieuniknioną decyzję o dowołaniu dodatkowego zawodnika .
ZOBACZ: Cały świat słyszał, co Iga Świątek powiedziała po meczu. Reakcja trybun mówi wszystko
Michał Probierz zdecydował się na dowołanie zawodnika
W związku z urazami kolejnych kadrowiczów, Michał Probierz zdecydował się dowołać Mateusza Wieteskę z Cagliari. Obrońca ma pomóc w uzupełnieniu braków kadrowych w meczu ze Szkocją, do którego dojdzie już w najbliższy poniedziałek. To starcie zadecyduje o tym, kto zagra w barażach o utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów.
Powołanie dla Wieteski może jednak zastanawiać. Owszem, będzie on pełnił raczej funkcję zawodnika rezerwowego, chociażby ze względu na to, że od sierpnia obrońca zagrał tylko 17 minut , w ostatnim meczu Serie A z Milanem. Poza tym, albo znajdował się na ławce, albo leczył kontuzję. Można się więc spodziewać, że trójkę obrońców w meczu ze Szkocją stworzą Kamil Piątkowski, Sebastian Walukiewicz i Jakub Kiwior.