Trener Szeremety nie mógł dłużej milczeć, sytuacja jest coraz bardziej napięta. Polka niecierpliwie czeka
Julia Szeremeta zachwyciła całą Polskę podczas igrzysk olimpijskich. Pięściarka zdobyła srebrny medal i na stałe wpisała się na karty historii. Niestety, zamieszanie i problemy MKOl-u z IBA coraz bardziej komplikują pojawienie się boksu w programie igrzysk za cztery lata. Sytuacja jest obecnie w zawieszeniu, a głos zabrał teraz trener Szeremety - Tomasz Dylak.
Julia Szeremeta srebrną medalistką igrzysk olimpijskich
Julia Szeremeta na stałe zapisała się na kartach historii polskiego sportu, zdobywając olimpijski medal na początku sierpnia. Jej triumf w ćwierćfinale nad Portorykanką Ashleyann Lozadą Mottą zapewnił jej awans do półfinału turnieju, co jednocześnie gwarantowało miejsce na podium igrzysk w Paryżu. Młoda pięściarka pokazała nie tylko niezwykłą determinację, ale także świetną formę, która pozwoliła jej walczyć o jeszcze większe laury.
W półfinale Szeremeta stanęła naprzeciw doświadczonej mistrzyni olimpijskiej z Filipin, Nesthy Petecio. Walka była bardzo wyrównana – początkowo to rywalka dominowała, jednak Polka nie dała za wygraną. W drugiej części pojedynku Szeremeta, pokazując swoje niesamowite serce do walki, przejęła inicjatywę i wygrała 4:1, zapewniając sobie awans do finału i potwierdzając, że należy do światowej elity bokserskiej.
W starciu o złoto Julia zmierzyła się z Lin Yu-ting z Tajwanu, która już od pierwszych sekund narzuciła wysokie tempo. Tajwanka imponowała szybkością i precyzją ciosów, przez co Szeremeta miała trudności z nawiązaniem równorzędnej walki. Sędziowie jednogłośnie wskazali zwycięstwo Lin Yu-ting, co oznaczało, że Polka zakończyła turniej z zasłużonym srebrnym medalem.
Pomimo porażki w finale, sukces Szeremety był historycznym momentem dla polskiego boksu. 21-letnia zawodniczka zdobyła pierwszy od 32 lat medal olimpijski w tej dyscyplinie dla Polski, stając się nowym symbolem kobiecego boksu w kraju. Jej osiągnięcie wzbudziło wielkie emocje wśród kibiców i ponownie zwróciło uwagę na tę dyscyplinę, która w ostatnich latach była mniej widoczna na polskiej arenie sportowej. Niestety, jak się okazuje, sytuacja może nie pozwolić Szeremecie na powtórzenie sukcesu.
Julia Szeremeta nie obroni medalu?
Obecnie sytuacja Julii Szeremety wydaje się bardzo niepewna, jeśli chodzi o jej przyszłość na igrzyskach olimpijskich . Choć zdobyła srebrny medal w Paryżu, może nie otrzymać szansy na poprawienie tego wyniku w Los Angeles w 2028 roku. Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) stanowczo utrzymuje, że boks nie znajdzie się w programie nadchodzących igrzysk, a głównym powodem jest trwający konflikt z Międzynarodową Federacją Boksu (IBA), która wciąż skupia większość krajów uprawiających tę dyscyplinę.
Przyczyną tego sporu są m.in. kontrowersje wokół powiązań IBA z Rosją, co wpłynęło na decyzje MKOl. Konflikt ten stawia w zawieszeniu przyszłość nie tylko Szeremety, ale także wielu innych pięściarzy i pięściarek, którzy marzą o występie na olimpijskich arenach. Dopóki sytuacja nie zostanie rozwiązana, zawodnicy mogą tylko czekać, nie mając pewności co do swoich dalszych sportowych planów. Sytuacja Polki cały czas pozostaje zatem w zawieszeniu.
Sytuację spokojnie komentuje natomiast trener Julii Szeremety - Tomasz Dylak. W ostatniej rozmowie z WP Sportowe Fakty szkoleniowiec twierdzi, że można być spokojnym co do zmiany decyzji MKOl:
My trenerzy jesteśmy przekonani, że dla boksu znajdzie się miejsce na igrzyskach. Nawet przez myśl nam nie przechodzi, że w Los Angeles może nas nie być. Przecież Amerykanie kochają boks i to jest jedna z dyscyplin, która będzie miała największą oglądalność - powiedział Tomasz Dylak.
Julia Szeremeta, fot. KAPiF
ZOBACZ TEŻ: Fatalne wieści dla Szeremety, spełnił się czarny scenariusz. A jednak, jest oficjalne potwierdzenie
MKOl i IBA dojdą do porozumienia?
Obecna sytuacja związana z przyszłością boksu na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles 2028 wciąż się rozwija. Mimo że do zawodów pozostało jeszcze sporo czasu, co teoretycznie daje przestrzeń na negocjacje, napięcia między Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim (MKOl) a Międzynarodową Federacją Boksu (IBA) pozostają nierozwiązane. Teoretycznie istnieją nadzieje na kompromis, ale MKOl twardo trzyma się swoich warunków, a dotychczasowe stanowisko komitetu wskazuje, że niechętnie zgodzi się na jakiekolwiek ustępstwa, jeśli kwestie z IBA nie ulegną zmianie. Jak wyjaśnia Tomasz Dylak, w środowisku panuje jednak spokój, pomimo bardzo napiętej sytuacji:
MKOl chce, żeby wszystkie krajowe federacje przeszły do World Boxing i wtedy utrzyma boks w programie igrzysk. W tym momencie wszystkie federacje wiedzą, że to próba wywarcia presji i dlatego nikt nie podejmuje decyzji pochopnie. Rozmawiamy z trenerami z Anglii, Irlandii czy Ukrainy i wszyscy zachowują spokój (…)
Bez względu na to, co się stanie, wierzę, że boks pozostanie w programie igrzysk - zakończył Tomasz Dylak dla WP Sportowe Fakty.