Thriller w meczu Polaków, "biało-czerwoni" zachwycili świat. Ważny triumf na igrzyskach
W drugim meczu fazy grupowej igrzysk olimpijskich, Polacy zmierzyli się z Brazylią. Podopieczni Bernardo Rezende to ścisła światowa czołówka, która już nieraz napsuła Biało-Czerwonym sporo krwi. Tym razem to Polacy byli górą! Świetna pogoń i siatkarski spektakl w Paryżu.
Szalona pogoń reprezentacji Polski
Fatalnie pierwszą partię rozpoczęli Polacy. Nasi reprezentanci byli bardzo nieskuteczni w ataku, nie funkcjonowało pierwsze tempo akcji. Wilfredo Leon nie mógł wstrzelić się ze skrzydła, a Bartosz Kurek kilka razy został złapany przez brazylijski blok. W efekcie rywale objęli prowadzenie 9:14. Biało-Czerwoni popełniali sporo błędów własnych, co tylko napędzało przeciwników. Nikola Grbić szybko wykorzystał oba czasy, co wreszcie przyniosło skutek. Reprezentacja Polski wróciła do spotkania po kapitalnej pogoni (22:22). Poprawiliśmy blok, w którym rządził Jakub Kochanowski. Niestety, po kolejnych błędach własnych, do głosu doszli Brazylijczycy. Darlan Souza szalał na skrzydle i z impetem wstrzeliwał się w polski parkiet (22:24). Rywale zakończyli pierwszą akcję i zgarnęli premierowego seta (22:25).
Powrót reprezentacji Polski
Podrażnieni Polacy wyszli na drugą partię ze sportową złością. Na fali dobrej zagrywki i świetnego bloku Biało-Czerwoni objęli prowadzenie 5:0. Niestety, po raz kolejny wpadliśmy w zastój, co bezwzględnie wykorzystali Brazylijczycy (9:8). Kiedy napędzali się rywale, w odpowiednim momencie włączał się nasz blok. Lucarelli i Darlan kilkakrotnie nadziali się na polską “ścianę” na siatce (19:13). Siatkówka Polaków coraz bardziej się zazębiała, a nasze akcje nabierały idealnego tempa. Canarinhos razili nas zagrywką, ale skutecznie odpowiadaliśmy skutecznością w ataku (23:19). Seta zakończył as serwisowy Bartosza Kurka! Biało-Czerwoni wyrównali stan spotkania (1:1).
Polska 3:2 Brazylia
Trzecia partia przebiegała “falami”. Raz serię punktową notowali Brazylijczycy, później odpowiadali Polacy. Nasi rywale grali bardzo cierpliwie, konsekwentnie budowali swoje ataki i wygrywali kolejne akcje. W naszej drużynie brakowało lidera, który pociągnąłby grę. W efekcie podopieczni Bernardo Rezende objęli wysokie prowadzenie i pewnie zmierzali po drugą partię (16:23). Zepsuty serwis Marcina Janusza dał Canarinhos prowadzenie (1:2).
Ostatnia odsłona spotkania rozpoczęła się od “popisów” Brazylii. Podopieczni Rezende wyraźnie się nakręcili, prezentowali coraz piękniejszą dla oka siatkówkę. Nasza kadra również próbowała coraz bardziej wymyślnych rozwiązań. Niestety, cały czas o krok przed nami byli rywale. Sytuacja odwróciła się, kiedy na parkiecie pojawił się Norbert Huber. Środkowy najpierw zdobył punkt z akcji, a następnie zaserwował asa (19:17). Polacy konsekwentnie utrzymywali prowadzenie i w dramatycznej końcówce, doprowadzili do tie-breaka.
Fenomenalnie tie-breaka rozpoczął Norbert Huber. Po zdobyciu punktu ze środka siatki, zaserwował dwa asy serwisowe z rzędu (7:2). Na zmianę stron Polacy schodzili z czteropunktowym prowadzeniem (8:4). Brazylijczycy zdołali jeszcze nawiązać kontakt punktowy, ale skutecznie odpowiadali Biało-Czerwoni (10:8). Dramatyczna końcówka meczu była rozgrywana “na żyletki”. Twardą, męską siatkówkę i niesamowite zwroty akcji oglądali kibice w Paryżu. Finalnie, po dwóch asach Wilfredo Leona Polacy wygrali z Brazylią 3:2! Biało-Czerwoni w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich!
Reprezentacja Polski walczy na igrzyskach olimpijskich
W ostatnim meczu grupowym Polacy zmierzą się z mistrzami świata - Włochami. Podopieczni Ferdinando de Giorgiego to jedni z faworytów do złota. Starcie zaplanowano na sobotnie popołudnie. Biało-Czerwoni będą walczyć o dobre miejsce ćwierćfinałowej drabince turnieju. Walka o miejsce w strefie medalowej jest “przeklęta” dla naszego zespołu. Ostatni raz siatkarze zagrali w półfinale igrzysk w 1980 roku. Wówczas Biało-Czerwoni przegrali w Moskwie z Bułgarią 0:3.