Tenisiści musieli przerwać mecz. Dramatyczne sceny na korcie Australian Open
Australian Open wchodzi w decydującą fazę. Iga Świątek szykuje się do rywalizacji w 1/8 finału Wielkiego Szlema, jednak musi uważać pewien bardzo istotny aspekt, charakterystyczny dla Australii. Niestety, z tego powodu jedno ze spotkań turnieju musiało zostać przerwane. Sytuacja była poważna, jedna z osób nagle osunęła się na kort.
Gorąco w Australian Open. Iga Świątek szykuje się do starcia z niespodzianką turnieju
Iga Świątek jest już w 1/8 finału Australian Open. Raszynianka idzie jak burza, udowadniając na każdym kolejnym kroku, że wraca do formy. Najpierw rozprawiła się z Kateriną Siniakovą, wygrywając z nią 6:3, 6:4. Co ciekawe, rezultat ten blednie w porównaniu do tych, które 23-latka wykręciła w kolejnych pojedynkach.
W meczu przeciwko Rebecce Sramkovej Świątek straciła jedynie dwa gemy. Całe starcie wygrała 6:0, 6:2.
W 3. rundzie czekała na nią Brytyjka Emma Raducanu. A tutaj poszło jeszcze lepiej. Wiceliderka rankingu WTA pozwoliła swojej przeciwniczce zdobyć tylko jednego gema. Spotkanie zakończyło się po zaledwie 71 minutach.
Iga Świątek, jak do tej pory mierzyła się z rywalkami z pierwszej setki rankingu WTA. Zatem, w 1/8 finału Australian Open będzie inaczej. Przeciwniczką Polki w kolejnej rundzie będzie Niemka Eva Lys. Zajmuje ona 128. pozycję w klasyfikacji generalnej tenisistek. Zawodniczka jest z rocznika 2002, a więc nieco młodsza od raszynianki. Jednak, na tegorocznym Australian Open zdążyła zachwycić już wszystkich, gdyż za każdym razem rywalizowała z zawodniczkami, które są klasyfikowane wyżej od niej. I tak najpierw wygrała z Kimberly Birrell (6:2, 6:2), następnie z Warwarą Graczową (6:2, 3:6, 6:4), a ostatnio z Jaqueline Cristian (4:6, 6:3, 6:3).
Iga Świątek miała okazję już mierzyć się z Niemką. Było to przy okazji WTA Stuttgartu w 2022 roku. Wtedy to lepsza okazała się raszynianka, która gładko wygrała 6:1, 6:1.
Dramatyczne sceny w meczu Australian Open
W jednym z meczów Australian Open doszło do groźnych scen. Prawdopodobnie z powodu wysokich temperatur, które towarzyszą wszystkim w Melbourne, o mało nie doszło do większego nieszczęścia. Niestety, australijska aura jest surowa, a szczególnie narażone na zbyt długie działanie słońca są osoby przebywające pod gołym niebem na korcie. Chodzi więc szczególnie o tenisistów, ale również o osoby odpowiedzialne za podawanie piłek.
Dwa lata temu, z powodu zbyt dużej fali gorąca przełożony zostać musiał mecz Magdy Linette . Oczywiście, organizatorzy starają się zaradzić tej sytuacji. Kibice mogą korzystać z kurtyn wodnych, które są jednak jedynie doraźnym środkiem na ochłodzenie się. Na dłuższą metę tak dobrze już nie działają.
O działaniu australijskiej pogody wszyscy przekonali się w trakcie jednego z meczów Australian Open w mikście. Chodzi dokładnie o spotkanie Australijczyków Kimberly Birrell i Johna Patricka Smitha z Holenderką Demi Schuurs i Niemcem Timem Puetzem. W spotkaniu górą była pierwsza para, jednak to zeszło na boczny tor, w obliczu dramatu , do którego doszło na korcie.
ZOBACZ: Nie żyje piłkarz, klub wydał oświadczenie. Dramatyczna sytuacja przerwała jego karierę
Nagle osunął się na ziemię, tenisiści przerwali meczu i ruszyli z pomocą
Tuż za parą Schuurs/Puetz stał chłopiec od podawania piłek. Ten jednak zaczął mieć problemy z utrzymaniem równowagi i wydawało się, że zaraz upadnie. Wtedy podbiegł do niego Tim Puetz, który postanowił udzielić mu pomocy. W sukurs przybyli pozostali zawodnicy. Najprawdopodobniej chłopiec doznał omdlenia wskutek wysokich temperatur i zbyt długiego przebywania na słońcu. Tenisiści położyli go na korcie, a za chwilę pojawiła się pomoc.
O “gorączce” panującej w Australii wypowiedział się były tenisista, a dziś ekspert Eurosportu John McEnroe. Wspomniał on o tym, że upał dopadł również Jacka Drapera, który skreczował w meczu z Carlosem Alcarazem . McEnroe przyznał, że warunki pogodowe są brutalne.
Warunki są brutalne. Obecnie są tutaj 32 stopnie, a jest pewnie jeszcze cieplej, kiedy jesteś na twardej, cementowej nawierzchni. Jack Draper skreczował w meczu z Carlosem Alcarazem, upał go dopadł (…) Siedzę tu i myślę, że zemdleję jak ten biedny dzieciak od piłek - powiedział w rozmowie z Eurosportem były znakomity tenisista.