Sensacja we Włoszech. Trener zwolniony po ataku na zawodnika
Do niespotykanej sytuacji doszło podczas niedzielnego meczu pomiędzy US Lecce a Hellas Verona. Po niesportowym zachowaniu w wykonaniu napastnika gości Thomasa Henry’ego, na murawę wkroczył szkoleniowiec Lecce Roberto D’Aversa. Całe zdarzenie nagrały kamery znajdujące się na obiekcie Via del Mare.
Karol Świderski bez gola
Goście zatriumfowali już w 17. minucie po trafieniu Michaela Folorunsho i konsekwentnie bronili korzystnego wyniku. Gospodarze byli blisko zdobycia bramki kontaktowej 24. minucie, gdy arbiter spotkania Daniele Chiffi podyktował rzut karny. Po analizie VAR "jedenastka" została anulowana i Lecce musiało szukać kolejnych okazji.
W drugiej części gry, na boisku pojawił się Karol Świderski. Reprezentant Polski zastąpił w 58. minucie Tijjaniego Noslina, jednak nie potrafił wykreować sobie żadnej klarownej sytuacji na zdobycie swojego drugiego gola w tym sezonie Serie A.
Skandaliczne zachowanie w doliczonym czasie gry
Antybohaterem spotkania został Thomas Henry, który zameldował się na boisku w 86 minucie. Francuz otrzymał żółtą kartkę za dyskusję z arbitrem już niecałe pięć minut po wybiegnięciu na murawę obiektu Via del Mare. Na ostatnie kilka sekund przed końcem spotkania Henry otrzymał kolejną kartkę, tym razem czerwoną, za niesportowe zachowanie. Po chwili arbiter zakończył mecz.
Wtedy stało się coś nieprawdopodobnego. Trener gospodarzy, Roberto D’Aversa podszedł do Thomasa Henry’ego i uderzył go głową . Piłkarz Hellasu Verona był wściekły i próbował dokonać odwetu na szkoleniowcu US Lecce, jednak został w samą porę powstrzymany przez kolegów z drużyny. D’Aversa otrzymał czerwoną kartkę , ale na tym nie skończyły się kłopoty 48-letniego szkoleniowca.
ZOBACZ TAKŻE: Samobój Krychowiaka. Słaby występ Polaka i całego zespołu
Stanowcza reakcja włodarzy Lecce
W poniedziałkowy poranek, władze klubu oficjalnie ogłosiły zwolnienie Roberto D’Aversy z funkcji trenera pierwszej drużyny. Były już szkoleniowiec drużyny z regionu Apulia opublikował na Instagramie oświadczenie, w którym wyraża skruchę i przeprasza wszystkich z jego najbliższego otoczenia. Zaznaczył też, że jego zdaniem nie uderzył zawodnika Hellasu.
Chciałbym przeprosić wszystkich i jednocześnie krótko zrekonstruować smutny i nieprzyjemny epizod, w którym odegrałem negatywną rolę pod koniec meczu Lecce-Verona. Zderzyłem się głową z Henrym, ale nie uderzyłem gracza Verony uderzeniem głową, ani też nie otrzymałem takiego uderzenia od niego. To był kontakt fizyczny, bardzo zły przykład, niesportowy obraz zrodzony z wielkiego napięcia i adrenaliny, ale to nie powinno i nie będzie moją wymówką ani usprawiedliwieniem. Pomyliłem się i przepraszam.