Real Madryt w finale Ligi Mistrzów. Zadecydowały ostatnie minuty
Borussia Dortmund, która wygrała w dwumeczu z PSG 2:0 doczekała się swojego przeciwnika w finale Ligi Mistrzów. Rewanżowy półfinał między Realem Madryt a Bayernem Monachium przyniósł wiele emocji, bo do końca nie było wiadomo, która drużyna zagra 1 czerwca na Wembley Stadium. Ostatecznie w decydującym starciu Borussia zmierzy się z Realem Madryt.
Bayern - Real: remisowe starcie na Allianz Arena
Pierwszy mecz pomiędzy Bayernem Monachium a Realem Madryt miał miejsce 30 kwietnia na Allianz Arena. Lepiej w spotkanie weszli podopieczni Carlo Ancelottiego , którzy za sprawą Viniciusa Juniora wyszli na prowadzenie w 24. minucie. Tak też zakończyła się pierwsza połowa tego starcia.
W drugiej odsłonie strzelanie rozpoczęli gracze Bayernu. Najpierw do siatki Andrija Łunina trafił Leroy Sane , a po czterech minutach Bawarczycy wyszli na prowadzenie. Stało się to za sprawą Harry'ego Kane'a , który wykorzystał rzut karny po faulu Lucasa Vazqueza . Tak samo jednak postąpił Vinicius Junior, który swojej jedenastki nie zmarnował w 83. minucie.
Rewanż i bezbramkowa pierwsza połowa
Pomimo bezbramkowej pierwszej odsłony rewanżowego spotkania między Realem a Bayernem na Santiago Bernabeu, nie brakowało groźnych akcji. Taką, w której od zdobycia bramki dzieliło niewiele, był strzał Harry'ego Kane'a zza pola karnego. Anglik uderzył z niespodziewanej pozycji, a piłka przeleciała bardzo blisko słupka.
ZOBACZ: Adam Małysz zaskakująco szczerze o maturze. “To było naprawdę okropne”
Dramaturgia w drugiej połowie. Gen Madridistas wciąż żywy
To, czego nie dostarczyła nam pierwsza odsłona, w zupełności zrekompensowała druga. Wiele ataków, szczególnie ze strony Realu Madryt nie przynosiło efektów. Bawarczycy okazali się być konkretniejsi i to oni w 68. minucie wyszli na prowadzenie. Pięknym uderzeniem popisał się Alphonso Davies .
Sędzia Szymon Marciniak zdecydowanie nie mógł narzekać na brak pracy w tym starciu. Kiedy wydawało się, że Bayern wyeliminuje “Królewskich” z Ligi Mistrzów, ci pokazali swoją mentalność. Najpierw padła nieuznana bramka, z powodu faulu kapitana Realu, Nacho Fernandeza na Joshua Kimmichu . Jednak, co się odwlecze, to nie uciecze i w 88. minucie po raz pierwszy do siatki Manuela Neuera trafił Joselu . Zrobił to ponownie w 91. minucie, jednak sędzia musiał wspomóc się analizą VAR. Polski arbiter nie dopatrzył się jednak pozycji spalonej i podjął decyzję o uznaniu gola, który wprowadził ostatecznie “Królewskich” do finału.
Finał na Wembley już 1 czerwca
Zatem na Wembley Stadium w finale Ligi Mistrzów zmierzą się Borussia Dortmund i Real Madryt . “Królewscy” staną przed szansą na 15. trofeum w tych rozgrywkach, a niemiecki zespół powalczy o drugi taki tytuł w swojej historii. Decydujące starcie odbędzie się w sobotę 1 czerwca o 21:00.