Polski mistrz nie odbierze złotego medalu. Zamiast niego za granicę poleci prezes związku
Jeden z legendarnych zawodników reprezentacji Polski został ostatnio wyróżniony w prestiżowym plebiscycie. Niestety, nie ma środków finansowych, aby odebrać swój złoty medal. Zamiast tego związek zaproponował, że pojedzie za niego… prezes. Skandaliczna sytuacja.
Sebastian Kawa to legenda lotnictwa
Sebastian Kawa to jedna z najbardziej utytułowanych postaci światowego szybownictwa. 51-latek ma blisko 40 medali z międzynarodowych imprez lotniczych, jest absolutnym dominatorem i legendą swojej dyscypliny.
Zasługi i osiągnięcia pilota doceniła ostatnio Międzynarodowa Federacja Lotnicza. Kolegium postanowiło wyróżnić mężczyznę i przyznało mu FAI Gold Air Medal. Jest to jedna z najbardziej prestiżowych nagród w świecie lotnictwa i kosmonautyki. Choć jej tradycja sięga już 1924 roku, to Sebastian Kawa jest dopiero pierwszym Polakiem z takim tytułem.
Ceremonia wręczania medalu odbędzie się w Rijadzie pod koniec listopada. Nasz pilot nie miał funduszy, aby pojawić się w stolicy Arabii Saudyjskiej, więc o pomoc poprosił związek. W odpowiedzi usłyszał, że wyróżnienie może za niego odebrać… prezes!
Skandaliczna odpowiedź związku
Sebastian Kawa miał zwrócić się o pomoc finansową do Aeroklubu Polskiego. Wyjazd do Rijadu to spore koszty i legenda dyscypliny liczyła, że związek wspomoże go w tej podróży. Niestety zamiast tego zostało mu zaproponowane… upoważnienie dla prezesa!
Panie Sebastianie,
Jeżeli nie może Pan pokryć kosztów związanych z udziałem w Konferencji Generalnej, może pan udzielić upoważnienia dla Prezesa Jerzego Makuli do odbioru Pana odznaczenia. - czytamy w treści maila.
Odpowiedź oburzyła mistrza i postanowił podzielić się nią z internautami. Do zrzutu ekranu dołączył prześmiewczy komentarz:
Złoty medal FAI prezes wręczy mi na parkingu :) - napisał na Facebooku Sebastian Kawa.
CZYTAJ TAKŻE: Wydało się, ile zarabiają pracownicy PKOl. Kwota zwala z nóg, co za sumy
Sprawa rozwiązana?
Z Sebastianem Kawą skontaktowali się dziennikarze Faktu. Jak udało im się ustalić, polski mistrz będzie mógł odebrać medal osobiście. Problem w tym, że nie zawdzięcza tego Aeroklubowi…
Polecę z firmą, która organizuje pokazy lotnicze. Zaproponowali mi udział w tych pokazach. Będę miał jakąś prezentację i przy okazji będę mógł odebrać medal, więc nie ma najmniejszego problemu - miał przekazać pilot.
Sprawa jest oburzająca, choć wyróżniony medalem miał już zostać przeproszony przez prezesa:
Dostałem już przeprosiny od prezesa, że tak to wyszło. Oni tak po prostu robią i tyle - powiedział dla Faktu Sebastian Kawa.
Tłumaczenie jest dosyć dziwne, mając na uwadze liczne zawirowania wokół polskich związków po igrzyskach olimpijskich. Czy również w Aeroklubie Polskim możemy spodziewać się kontroli?