Sport.Goniec.pl Skoki Narciarskie Polak ujawnił skandal na MŚ w Trondheim. Trener polskich skoczków od razu zareagował
Thomas Thurnbichler. Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Polak ujawnił skandal na MŚ w Trondheim. Trener polskich skoczków od razu zareagował

2 marca 2025
Autor tekstu: Bartosz Nawrocki

Poznaliśmy pierwsze istotne rozstrzygnięcia podczas mistrzostw świata w Trondheim. Na uwagę zasługuje wynik Pawła Wąska. Niestety, nie obyło się bez skandalu, a wszystko ujawnił jeden z polskich dziennikarzy. Zdążył już się nawet do tego odnieść trener Polaków, Thomas Thurnbichler.

Piotr Żyła i Paweł Wąsek wlali nadzieję w serca kibiców. Zaskakujące rozstrzygnięcia na MŚ

Dziś o 17:00 odbył się konkurs mężczyzn na skoczni normalnej w Trondheim. Do rywalizacji przystąpił komplet Polaków, w składzie: Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł, Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Jakub Wolny. Obrońcą tytułu wywalczonego przed dwoma laty był “Wewiór”, jednak wiadomo było, że o to będzie niezwykle trudno.

Jednak, swoim pierwszym skokiem 38-latek sprawił, że nadzieja tliła się w sercach polskich kibiców. Żyła skoczył bowiem na 104,5 metra, a więc więcej, niż wynosi rozmiar skoczni. Niestety jednak, otrzymał dużo minusowych punktów za wiatr, ponieważ trafił na bardzo sprzyjające warunki pogodowe. Dziennikarz Eurosportu Kacper Merk opublikował na swoim profilu na X wpis, w którym przekazał słowa Piotra Żyły po skoku. Ten był świadomy tego, że dobra odległość nie przełoży się na jego wysoką pozycję w klasyfikacji.

Piotrek przechodząc przez mixed zone: miałem straszna lufę pod narty, dźwigło mnie za progiem, ale co z tego? Dużo dalej nie da się tu polecieć, wiec z tyloma ujemnymi punktami to będę bardzo daleko - miał mówić Piotr Żyła.

Można stwierdzić, że miał rację. “Wewiór” nie był po pierwszej serii nawet najlepszym Polakiem. Został sklasyfikowany na 18. miejscu. Wyżej od niego byli Paweł Wąsek, który osiągnął zaledwie odległość 99 metrów, a także Aleksander Zniszczoł, który poradził sobie najlepiej z Biało-Czerwonych (11. miejsce). Gorzej poszło za to Dawidowi Kubackiemu (22. miejsce) i Jakubowi Wolnemu (23. miejsce). Niemniej jednak, wszystkim Polakom udało się awansować do finałowej serii.

Warto zaznaczyć, że na pierwszym miejscu znalazł się Marius Lindvik, który nie zdobył w tym sezonie Pucharu Świata ani jednego medalu. Tymczasem dziś udało mu się pobić rekord skoczni, lądując na 108 metrze .

Niespodziewane wieści ws. rywala Szczęsnego. Ogłosili w trakcie meczu Barcelony

Rewelacyjny wynik Pawła Wąska na MŚ

W drugiej serii polscy kibice liczyli na powtórkę dobrych skoków Biało-Czerwonych z pierwszej serii. Niestety jednak, skoczkowie nie podołali wyzwaniu. Słabo zaczął Dawid Kubacki, który poleciał zaledwie na 95,5 metrów. Jeszcze gorzej poszło Jakubowi Wolnemu, który osiągnął zaledwie odległość 88,5 metrów. Za chwilę do swojej próby podszedł Piotr Żyła. Po skoku na 96,5 metra stało się jasne, że 38-latek nie zdobędzie trzeciego z rzędu mistrzostwa świata na skoczni normalnej.

Niedługo po Żyle, na belce zameldował się Paweł Wąsek. Nasz lider zaprezentował się o wiele lepiej, niż w pierwszej serii. Tym razem osiągnął rozmiar skoczni, lądując na 102 metrze. Ostatni z Polaków skakał Aleksander Zniszczoł. Jednak zaliczył on najgorszą ze wszystkich Biało-Czerwonych odległość, lądując zaledwie na 87 metrze.

Mistrzem świata na skoczni normalnej został Marius Lindvik. Srebro przypadło Andreasowi Wellingerowi, a brąz - Janowi Hoerlowi. Warte wyróżnienia jest 10. miejsce Pawła Wąska, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze na mistrzostwach świata.

Krótko po zakończeniu rywalizacji pewien Polak postanowił zwrócić uwagę na istotny szczegół. Wyszedł z tego niemały skandal, a do sprawy odniósł się nawet trener polskich skoczków Thomas Thurnbichler.

ZOBACZ: Gol za golem Barcelony. Kosmiczne osiągnięcie Lewandowskiego, tego nikt się nie spodziewał

Skandal na MŚ w Trondheim

Oczywiście, jak to najczęściej bywa przy okazji konkursów w skokach narciarskich, kwestią sporną są kombinezony. Organizatorzy często dyskwalifikują zawodników, którzy przywdziewają nieprawidłowe stroje. Zresztą, za niedopilnowanie prawidłowego rozmiaru kombinezonu zdyskwalifikowany po pierwszej serii został Japończyk Sakutaro Kobayashi.

Wiele kontrowersji wywiązało się jednak wokół niemieckiego skoczka Karla Geigera. Zajął on 4. miejsce na mistrzostwach świata na skoczni normalnej. Tymczasem, w przestrzeni medialnej pojawiły się zdjęcia, które wywołały burzę. Opublikował je w serwisie X dziennikarz Viaplay Piotr Majchrzak.

Ten kombinezon Karla Geigera to jest żart. Jak nie będzie DSQ to żart z dyscypliny

Tu jest tak dużo materiału, ze nawet dziubek się zagiął - napisał.

Na to samo uwagę zwrócił komentujący zmagania w Trondheim Michał Korościel.

Widzimy, że Karl Geiger nie zmienił kombinezonu. To jest śpiwór właściwie - wybrzmiał na antenie Eurosportu.

Wpis dziennikarza Viaplay stał się szybko popularny. W ciągu 4 godzin od publikacji zobaczyło go blisko 60 tysięcy użytkowników X. W komentarzach możemy przeczytać słowa oburzonych kibiców. Chodzi głównie o to, że często takie sytuacje umykają płazem Niemcom oraz Norwegom.

Oczywiście, że nie będzie dyskwalifikacji, bo jest Niemcem. To jest główny powód przez który mi się ta dyscyplina znudziła. Skaczą i Niemcy i Norwedzy w jakiś udziwnionych kombinezonach po których widać gołym okiem, że są za duże, a kontrole przechodzą - brzmi jeden z komentarzy.

W tym sezonie Pucharu Świata polscy skoczkowie również byli dyskwalifikowani za posiadanie nieprzepisowego kombinezonu. Dostało się chociażby Piotrowi Żyle czy Aleksandrowi Zniszczołowi.

Tymczasem, do całej sytuacji z Karlem Geigerem zdążył się odnieść trener Polaków, Thomas Thurnbichler .

Widać, że niektórzy zawodnicy mają duże kombinezony, ale myślę, że to wszystko mieści się w normach FIS. To jednak oczywiste, że niektórzy mają bardzo dobre stroje - powiedział szkoleniowiec, cytowany przez Przegląd Sportowy Onet, wymownie się uśmiechając.

Warto przypomnieć, że przed wyjazdem na MŚ polski sztab dokonał zmian w kombinezonach przywdziewanych przez naszych skoczków.

U Dawida i Olka nieco zmieniliśmy krój, były też pewne zmiany dotyczące materiału. Inni czuli się komfortowo w swoich strojach, więc pozostali mniej więcej przy tym samym - uzupełnił Austriak.

Ujawnili, dlaczego Flick tak traktuje Lewandowskiego. Prawda wyszła na jaw
Obserwuj nas w
autor
Bartosz Nawrocki

Redaktor portalu Goniec Sport. Jestem studentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Ciągnie mnie do sportu, a zwłaszcza do piłki nożnej. Mimo że to sport, w którym 22 osoby biegają za jedną piłką, to i tak pałam wielkim zainteresowaniem do tej "bieganiny".

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
piłka nożna Siatkówka tenis skoki narciarske inne sporty