Piotr Żyła zachwycił polskich kibiców. Podium Polaka w konkursie
Piotr Żyła osiąga w tym sezonie skoków narciarskich różne wyniki. Czasami jest najlepszy wśród Polaków, a czasem - najgorszy. Teraz jednak nasz doświadczony skoczek przeżywa dobry moment. Na dzisiejszych zawodach poradził sobie na tyle dobrze, że zajął miejsce na podium. A mało brakowało, by dołączył do niego jeszcze jeden nasz reprezentant.
Piotr Żyła znów pokazał ogień. I to po fatalnych MŚ w Trondheim
Piotr Żyła to jeden z najbardziej utytułowanych polskich skoczków. Za najlepszych czasów tworzył wielkie trio reprezentacji Polski, wraz z Dawidem Kubackim i Kamilem Stochem. A mówimy przecież o nie tak dawnym okresie. Przypomnijmy, że “Wewiór” to dwukrotny mistrz świata na skoczni normalnej. Złoto zdobył zarówno w 2021 roku w Oberstdorfie, jak i w 2023 roku w Planicy.
Oberstdorf 2021:
Planica 2023:
Niedawno zakończyły się mistrzostwa świata w Trondheim. W kadrze Polaków znalazł się Piotr Żyła, który jechał jako obrońca tytułu. Mało kto jednak się spodziewał sukcesu 38-latka, który od zeszłego sezonu prezentuje znaczy spadek formy. No i słusznie, ponieważ “Wewiór” zajął dopiero 20. miejsce . Mistrzostwo świata odebrał Polakowi Marius Lindvik. Po zawodach, na antenie Eurosportu Żyła przyznał otwarcie, że zawody na skoczni normalnej poszły mu mniej więcej tak samo, jaka jest jego forma w tym sezonie Pucharu Świata.
Chciałoby się coś więcej, ale trudno. Konkurs jak cała zima - powiedział.
Przyznał jednak, że znów poczuł radość ze skakania .
Lew się obudził. Potrzebowałem tego impulsu. Przypomniałem sobie, jak się kiedyś fajnie skakało. Miejsce na koniec może nie takie miało być. Ale i tak jestem zadowolony. Powalczyłem, ile mogłem. To takie moje skoki - dodał Piotr Żyła.
Kolejne koleje losu Piotra Żyły na mistrzostwach świata nie były już jednak tak kolorowe.
Taki występ Piotra Żyły niedługo po decyzji Thurnbichlera
W następnych konkursach na MŚ w Trondheim Piotr Żyła nie miał okazji wystąpić. To dlatego, że potrzebna była czwórka zawodników. Dlatego też trener Thomas Thurnbichler zdecydował się na odstawienie “Wewióra”, który wyraźnie prezentował słabszą dyspozycję od pozostałych polskich skoczków.
Piotr Żyła jednak nie próżnował. W międzyczasie wcielił się w rolę eksperta Eurosportu. Gościł on u prowadzących Sebastiana Szczęsnego i Damiana Michałowskiego i podsumowywał występ swoich kolegów. Przy tym oczywiście nie zabrakło humoru, z którego słynie 38-latek.
A jak do tej pory radzi sobie Piotr Żyła w Pucharze Świata? Nasz reprezentant nie miał okazji występować we wszystkich zawodach, zwłaszcza na początku sezonu, kiedy to dochodził do siebie po zabiegu i rehabilitacji na kolano. Najpierw wziął udział w zawodach w Wiśle, gdzie jednak zajął najpierw 35., a dzień później 26. miejsce. Później balansował między Pucharem Świata a Pucharem Kontynentalnym. Póki co, “Wewiór” plasuje się na 39. pozycji w klasyfikacji generalnej PŚ . Najwyżej z Polaków jest Paweł Wąsek, który znajduje się na 16. miejscu.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Aktualnie trwają zawody w cyklu Raw Air . Trener Thomas Thurnbichler mógł zabrać aż 6 zawodników, a więc wydawało się, że występ Piotra Żyły nie jest zagrożony. Prawda okazała się dla niego brutalna. Jednak, gdyby nie ta decyzja, dzisiaj nie mówilibyśmy prawdopodobnie o wielkim sukcesie 38-latka.
ZOBACZ: Gwiazdor Barcelony wypalił o Szczęsnym wprost do kamery. Słowa o Polaku niosą się po świecie
Podium Piotra Żyły. A mogło być jeszcze lepiej
Trener Thomas Thurnbichler postanowił zabrać na Raw Air Kamila Stocha i Macieja Kota. Niestety, kosztem Piotra Żyły. Skład uzupełniła w miarę stała czwórka: Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek i Jakub Wolny.
Piotr Żyła został więc po raz kolejny zesłany do rywalizacji w ramach Pucharu Kontynentalnego. Na początku lutego zachwycaliśmy się wynikiem innego z Polaków, Macieja Kota. Ten w słoweńskim Kranju był najlepszy ze wszystkich i oficjalnie zdobył pierwszy złoty medal spośród wszystkich Polaków w tym sezonie skoków narciarskich w jakimkolwiek konkursie .
Teraz swoją szansę na pokazanie się w zawodach o rangę niżej ma Piotr Żyła. Ten wczoraj, w sobotę pokazał się z naprawdę dobrej strony w fińskim Lahti. “Wewiór” zajął ostatecznie 5. miejsce, jednak to nic wobec tego, do czego doszło dziś.
Piotr Żyła osiągnął dziś w pierwszej serii 129 metrów na skoczni Salpausselkä o długości 130 metrów. Na półmetku dawało mu to 4. miejsce. Niewiele więc brakowało, by zajął pozycję na podium. Wystarczyło poprawić nieco swój wynik przy drugim podejściu.
I tak 38-latek postąpił. W swojej drugiej próbie konkursowej Żyła skoczył dalej o pół metra. W obliczu krótszych odległości osiąganych przez rywali “Wewiór” wskoczył na 2. miejsce, co dało mu srebrny medal w konkursie w Lahti. Przegrał jedynie z Markusem Muellerem, który w pierwszej serii osiągnął niebotyczną odległość 138,5 metrów. Mimo to, jest to do tej pory najlepsze osiągnięcie Piotra Żyły w tym sezonie.
A mogło być jeszcze lepiej, ponieważ bardzo dobrze zaprezentował się inny polski skoczek. Mowa o Kacprze Juroszku. 23-latek najpierw skoczył na 129 metrów, jednak zepsuł swój wynik drugą próbą, w której osiągnął zaledwie 115,5 metra. Ostatecznie Juroszek sklasyfikowany został na 4. pozycji. Pozostali Polacy zaprezentowali się następująco:
17. Kacper Tomasiak (106,5 m, 117 m);
27. Tymoteusz Amilkiewicz (114,5 m, 82,5 m);
36. Adam Niżnik (98,5 m);
46. Szymon Byrski (90 m);
DSQ Klemens Joniak.
Przed zawodnikami ostatni weekend Pucharu Kontynentalnego. W dniach 22-23 marca odbędzie się konkurs w Zakopanem .