Miami Open. Iga Świątek poznała pierwszą rywalkę

To nie był dzień Magdaleny Fręch

Przed starciem faworytką była łodzianka, która w klasyfikacji WTA plasuje się o 60 pozycji wyżej od włoskiej rywalki. To jednak Camila Giorgi przejmowała w spotkaniu inicjatywę, grając agresywnie, niekiedy ryzykownie, ale przy tym skutecznie. Z kolei u Magdaleny Fręch brakowało pewnych elementów, nie była tak bardzo zdecydowana, jak jej przeciwniczka. Włoszka już w trzecim gemie wywalczyła przełamanie, a w ciągu meczu to do niej należały decydujące zagrania. W czwartym gemie Polka miała trzy okazje na przełamanie, ale żadnej nie wykorzystała. Ostatecznie Giorgi wygrała pierwszego seta 6:4 .

Druga runda pojedynku zaczęła się identycznie. Trzeci gem i przełamanie Włoszki. Do tego kolejne niedociągnięcia ze strony łodzianki, które skrzętnie wykorzystywała Camila Giorgi. W piątym gemie Fręch ponownie straciła swój serwis, aż w końcu przegrała drugiego seta 2:6 i pożegnała się z turniejem w Miami .

Ekspertka Canal+ Sport komentuje postawę Magdy Fręch

Joanna Sakowicz-Kostecka, komentująca mecz Magdaleny Fręch z Canal+ Sport, podsumowała postawę Polki w tym pojedynku. Zwróciła ona uwagę na mocny początek meczu Włoszki, który mógł negatywnie wpłynąć na łodziankę w kolejnych fazach spotkania.

Martwi mnie trochę mowa ciała Magdy. Wygląda na trochę zrezygnowaną, jakby uważała, że może tylko liczyć, że Giorgi tylko przestanie trafiać i tak jakby nie wiedziała, jak się może przeciwstawić zagraniom rywalki. Kilka uderzeń Włoszki na początku sprawiło, że Polka straciła wiarę w swoje możliwości

ZOBACZ: Sabalenka w żałobie po stracie partnera. Policja zabrała głos

Iga Świątek rozpoczyna zmagania w Miami Open

W piątek 22 marca dojdzie do starcia pogromczyni Magdaleny Fręch, Camili Giorgi z pierwszą rakietą światowego rankingu, Igą Świątek . Gdyby losy spotkania potoczyły się inaczej, zobaczylibyśmy polski pojedynek w Miami Open . Jednak musimy obejść się smakiem i przełożyć te marzenia na inną okazję.