Marta Kubacka nie kryje wściekłości. "Wsadź ją..."
Marta Kubacka powitała Nowy Rok w kiepskim nastroju. Wszystko przez zachowanie nieznajomego, który przedłużył sylwestrową zabawę o blisko dwie doby. Nagranie żony skoczka obiega media społecznościowe lotem błyskawicy.
Sylwester z opłakanymi konsekwencjami
Wielu Polaków nie może wyobrazić sobie Sylwestra bez pokazu fajerwerków. Mimo licznych kampanii alarmujących o szkodliwym wpływie wystrzałów na zwierzęta i środowisko, popularność podobnych zabaw nie spada.
Skutkuje to powracającą co roku zażartą dyskusją zwolenników i przeciwników fajerwerków. W mediach regularnie pojawiają się także szokujące doniesienia na ten temat. W ubiegłego Sylwestra niezidentyfikowana osoba odpaliła fajerwerki w Dolinie Pięciu Stawów w Tatrach, płosząc okoliczne zwierzęta. Za taki wybryk przewidziana jest kara w wysokości 5 tys. złotych.
Marta Kubacka ujawnia porażające nagranie
Fajerwerki, mimo zakazów, używane są również poza nocą sylwestrową. Dowodem może być najnowsze nagranie Marty Kubackiej. Żona Dawida Kubackiego pokazała, jak na wystrzały reaguje jej pies. Przerażenie zwierzaka było widoczne gołym okiem.
2 stycznia 2024 roku. Puściłam Berniego na wieczorną toaletę. Masz petardę? Wsadź ją… - napisała na Instagramie Marta Kubacka.
Marta Kubacka tłumaczy się z nagrania z psem
Dziś na Instagramie Marty Kubackiej pojawił się kolejny wpis na ten temat. Żona Dawida Kubackiego przypomniała, że Sylwester to tylko jedna noc. Przyznała również, że martwiła się nie tylko o psa, ale również o dzieci.
Sylwester, a raczej świętowanie jest JEDNĄ noc w ciągu CAŁEGO roku. Do tej jednej nocy jesteśmy w stanie przygotować nasze zwierzęta. Ale po co strzelać fajerwerkami dwa dni przed i dwa dni po? Ktoś może zada pytanie, czy nie boję się o to jak zareagują moje dzieci skoro tak bronię zwierzęta. Owszem też bałam się o to jak zareaguje mała Maja, bo to jej pierwszy sylwester. A uwierzcie, bałam się o nią najbardziej — czytamy.